Wiadomości Premiery "No Drivers, No Cupra" — nowy koncept Tindaya na targach IAA Mobility

"No Drivers, No Cupra" — nowy koncept Tindaya na targach IAA Mobility

Opracowanie: 
  • Paweł Krzyżanowski

Na targach IAA Mobility 2025 w Monachium Cupra wkroczyła na scenę z nowym samochodem koncepcyjnym. Cupra Tindaya zapowiada, jak w przyszłości będą wyglądać samochody marki Cupra.

Cupra Tindaya
Zobacz galerię (19)
Cupra
Cupra Tindaya
  • Cupra zaprezentowała koncepcyjny model Tindaya na targach IAA Mobility 2025 w Monachium
  • Tindaya ma długość 4,72 m, 23-calowe felgi i proporcje kabiny do nadwozia 1/3 do 2/3
  • Wnętrze skupia się na kierowcy, z 24-calowym wyświetlaczem i interfejsem "The Jewel"

IAA Mobility 2025 w Monachium to dla marki Cupra dobra okazja, by pokazać, jak w przyszłośći będą wyglądać jej auta. Przyszły język stylistyczny Cupry zapowiada pokazany tam samochód koncepcyjny Cupra Tindaya.

Cupra Tindaya — inspirowana wulkanem

Auto zawdzięcza swoją nazwę... wulkanowi, który wznosi się na jednej z Wysp Kanaryjskich, na Fuerteventurze. Właśnie tę górę wybrano ze względu na — jak firma to określa — miedziane odcienie skał, które odzwierciedlają charakterystyczny styl marki, a surowa forma nawiązuje do materiałów i faktur obecnych w języku stylistycznym Cupry. Auto ma także odzwierciedlać dramaturgię wspomnianej wyspy.

— "Model koncepcyjny CUPRA Tindaya nie jest marzeniem, ani nawet ambicją. To deklaracja marki CUPRA, która stanie się rzeczywistością – powiedział Markus Haupt, tymczasowy dyrektor generalny CUPRA. Podczas gdy wielu odchodzi od koncentracji na doświadczeniach kierowcy, my skupiamy się na tym, co najważniejsze – wrażeń z prowadzenia. Naszym priorytetem zawsze będą emocje związane z jazdą" – dodał.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Cupra Tindaya — stoi za nią radykalna idea

Wygląd Cupy Tindaya ożywać ma dzięki prostej, ale radykalnej idei, która stoi za tym projektem. "No Drivers, No Cupra" — deklaruje Cupra i w swoim projekcie skupia się właśnie na kierowcy, na jego doświadczeniach, wrażeniach i na potęgowaniu jego emocji.

Zresztą firma deklaruje, że właśnie po to powstała Tindaya — aby wywoływać jak najsilniejsze emocje. Ma też odzwierciedlać "buntowniczego ducha" marki, czyli podstawę do projektowania wszystkich modeli marki.

Ale wracają do samej Tindayi — auto "dramatycznie" się już zaczyna — od loga, które rozbudza przednią część auta. Potem mamy grę światła, które rozprzestrzenia się przez przód w kierunku boku pojazdu, ożywia całość i ma nadawać temu konceptowi prawie ludzki charakter. Gra światła "uruchamia" też reflektory z trzema trójkątnymi światłami. Ten detal to, jak deklaruje Cupra, znak rozpoznawczy Tindaya Showcar, ale skoro auto to zapowiada nowy język stylistyczny Cupry, to możliwe, że właśnie w tym stylu będą wyglądać nowe reflektory w kolejnych autach tej marki.

Podążając dalej w kierunki tyłu auta, mamy maskę o unikalnym dla tej Cupry kształcie z dodatkowymi aerodynamicznymi wpustami oraz przód zakończony ostro — "niczym pysk rekina". No i na koniec (przodu) charakterystyczny czarny grill.

Linia maski nie kończy się na samej masce, ale jej "kopuła" rozgałęzia się po obu stronach logo, gdzie tworzy dwie ostre linie, które łączą się z bagażnikiem dachowym. Umieszczono w nim szczeliny, które mają podkreślać... przednie schowki.

Cupra Tindaya — imponujące proporcje

Tindaya ma 4,72 m długości. Osadzona jest na dużych — 23-calowych felgach. Projektanci zastosowali tutaj ciekawy zabieg, który rzuca się w oczy — grę proporcji. Kabina w stosunku do nadwozia ma 1/3 do 2/3. Na dodatek auto ma wysoki prześwit, który dodatkowo podkreślony jest progresywnymi nadkolami i progami. Wszystko to "zamknięto" w bryle fastbacka.

"Ostrość" nowej Cupry podkreśla klin linii, która biegnie przez całą boczną część Tindayi. Mamy tu też "atletyczne ramiona", które kontrastują z "rzeźbą" reszty karoserii. Dalej ta sama linia przechodzi w kanały powietrzne za przednimi kołami i kończy się dopiero przy tylnych nadkolach. Na dachu zaś mamy centralne "wzmocnienie" w kształcie litery "Y". To "zagranie" czysto architektoniczne — funkcjonalnie przypomina bowiem kręgosłup. Na deser na dachu mamy dwa zdejmowane panele.

Czas na tył auta. A tutaj mamy po pierwsze wyrazisty podwójny spojler, który rozciąga się aż od kabiny i wywołuje wrażenie prędkości, nawet kiedy auto stoi. Ma też drugie zadanie — ma podkreślać połączenie sylwetek Shooting Brake i Fastbacka. Linie auta kończą się tylnymi przetłoczeniami, które otaczają tylne światła cyfrową listwą świetlna. Dodatkowo tylne lampy wydają się unosić w powietrzu. A na koniec mamy tutaj zderzak z dwoma bocznymi wypustami oraz poważny dyfuzor.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Cupra Tindaya — "Nie ma kierowców, nie ma Cupra"

Środek Cupry Tindaya jest prosty, ale radykalny, a chyba właśnie takie projekty współcześni odbiorcy tego typu aut, bardzo lubią. Kokpit zaprojektowano tak, aby skupiał się na kierowcy. Sercem całego projektu wnętrza jest zreszrtą tzw. "oś kierowcy", czyli "rzeźbiona" deska rozdzielcza, którą stworzono z warstwowych form strukturalnych, które otaczają 24-calowy wyświetlacz. Całość zresztą jest mocno technologiczna, bo np. kierownica inspirowana zarówno sportami motorowymi, jak i... grami. Prawe prosto z motorsportu mamy tu też np. podwyższoną konsolę środkową, która jest podstawą zintegrowanego, dotykowego i funkcjonalnego kokpitu.

Ale to nie wszystko, bo Cupra stara się tutaj też połączyć świat fizyczny i cyfrowy. A służy do tego "klejnot" (tak, naprawdę Cupra nazwała go "The Jewel"), czyli interfejs, który — cytujemy — budzi pojazd, dostosowuje tryby jazdy i zmienia atmosferę poprzez oświetlenie czy dźwięk. Pod przednią szybą jest tu także pas projekcyjny, sterowanie jest dotykowe, a audio wykonano we współpracy z Sennheiser Mobility. To wszystko ma zmienić kabinę Cupry Tindaya w immersyjną, rezonującą przestrzeń.

Ciekawie przedstawia się także układ drzwi. Mamy tu system 2+2 z drzwiami otwieranymi w stylu limuzynowym. Czyli tylne otwierają się "pod wiatr", a przednie klasycznie. Można przez nie usiąść w ergonomicznych fotelach kubełkowych CUPBucket ze światłem ambientowym.

Cupra Tindaya — materiały i kolory

Projektanci Cupry postarali się też o ciekawe kolory i materiały, z których powstała Tindaya. Na nadwoziu mamy lakier, który zmienia się od przodu do tyłu — z głębokiej metalicznej szarości do delikatnego beżu, a przezroczyste elementy zintegrowane z karoserią podświetlono cyfrowym odcieniem miedzi. Na dachu mamy za to strukturalne elementy aluminiowe wykonane w technologii druku 3D.

Wewnątrz zastosowano fotele i konsolę środkową, tapicerowane skórą pochodzenia biologicznego. Jest tutaj też mikrofibra z woskowanego brązu oraz aluminium drukowane w 3D, a na "deser" "klejnot" – szklany pryzmat, symboliczny element, który zapewnia połączenie między kierowcą a samochodem.

Tindaya ma też nieco przypominać bestię. Po uruchomieniu wnętrze rozświetla cyfrowa grafika na ekranie, a dynamiczne światła prowadzą do auta. Wzdłuż osi kierowcy umieszczono duży centralny wyświetlacz, do którego dodatkiem jest CUPRA+ Monitor, wyświetlający treści na przedniej szybie.

Do sterowania autem służy zaś wolant. Kierowca do wyboru ma trzy tryby jazdy — Immersive Experience, czyli Czystą jazdę, Rider Experience, czyli Ekscytujące osiągi oraz Trube Experience.

Cupra Tindaya — "Klejnot" i Monitor+

"Klejnot" stanowi serce wnętrza – to interfejs umożliwiający fizyczne kontrolowanie zachowania pojazdu i klucz do odblokowania nowych doświadczeń z jazdy. Interakcja ta wzbogacona jest harmonijną koordynację światła, dźwięku i cyfrowych obrazów.

Rozwiązanie CUPRA Monitor+ dostosowują się za to do potrzeb kierowcy w każdej sytuacji. Np. rozszerza się na boki, aby wyświetlać treści sieciowe, umożliwiając szeroki widok zaawansowanych systemów wspomagania kierowcy (ADAS) w 3D wraz z informacyjnymi widżetami na głównym wyświetlaczu. Jak zapewnia producent, szybka aktywacja CUPRA Radar zapewnia dostęp do wyselekcjonowanych, spersonalizowanych doświadczeń, zmieniając CUPRA Monitor+ w miejsce kontaktu ze społecznością CUPRA Tribe.

Cupra Tribe Edition

Wraz z premierą Cupry Tindaya, firma pokazała również nowe wersje modeli, które są już na rynku. Cupra wprowadza warianty specjalne Tribe Editions modeli Formentor, Leon, Leon Sportstourer i Terramar. Ekskluzywne edycje - jak deklaruje firm - charakteryzują się nową koncepcją indywidualizacji dla odważnych klientów, którzy cenią sobie efektowny design i wymagają nowoczesnego podejścia do zrównoważonego rozwoju z nutką oryginalności.

CUPRA Tribe Edition
CUPRA Tribe EditionCupra

Wersje Tribe Editions wprowadzają nowy kolor nadwozia – Manganese Matt – a także unikalne koncepcje wystroju wnętrza, takie jak technologia dziania 3D w fotelach kubełkowych, farbę na bazie biologicznej w niektórych elementach, jak otwory wentylacyjne i deska rozdzielcza, oraz nowe felgi aluminiowe zawierające 20 proc. materiałów pochodzących z recyklingu.

Cupra Raval na początku 2026 r.

Ale to nie wszystko, co Cupra pokazała w Monachium. Podczas specjalnego wydarzenia zorganizowanego wczoraj przez Grupę Volkswagen, jeszcze przed oficjalnym otwarciem targów IAA w Monachium, marka CUPRA zadebiutowała w wielkim stylu, prezentując zakamuflowaną wersję produkcyjną CUPRA Raval, swojego najnowszego elektrycznego samochodu miejskiego.

CUPRA Raval
CUPRA RavalCupra

Raval ma wynieść Cuprę poza tradycyjne schematy. Auto oparte jest na na platformie MEB+ Grupy Volkswagen oraz wyposażone w napęd na przednie koła. Model mierzy zaledwie 4 metry długości, jest kompaktowy, ale Cupra zapewnia, że został zaprojektowany z myślą o znacznie więcej niż tylko miejskim życiu. Wszystkie wersje Ravala mają mieć sportowe DNA firmy. Mają sportowe zawieszenie, obniżone o 15 mm w stosunku do bazowej platformy, progresywny układ kierowniczy i tryb ESC Sport.

Najmocniejsza Cupra Raval VZ o mocy 166 kW (226 KM) wyposażona jest w fotele kubełkowe CUPBucket, zawieszenie DCC Sport, tryb ESC OFF, 19-calowe koła z szerszymi oponami 235 mm i elektroniczny mechanizm różnicowy VAQ.

Cupra Raval będzie miała swoją światową premierę w Barcelonie w marcu 2026 r., a wkrótce potem trafi na rynek jako pierwszy model rodziny elektrycznych samochodów miejskich Brand Group Core.

Opracowanie: 
  • Paweł Krzyżanowski
Powiązane tematy: