Samochód o napędzie elektrycznym wcale nie musi być drogi. Udowodnili to naukowcy z Akademii Morskiej w Gdyni, którzy skonstruowali pojazd elektryczny.

Wykorzystali do tego Forda Escorta z 1980 roku. Pojazd był konstruowany przez pół roku w ramach prac dyplomowych przez studentów Wydziału Elektrycznego. Grupą kierował prof. Ryszard Strzelecki.

Dokończeniem prac i doprowadzeniem samochodu do prezentowanego stanu technicznego zajął się dr inż. Andrzej Łebkowski.

W miejsce silnika spalinowego, na zmodyfikowanym układzie mocowania poduszek został zamontowany silnik elektryczny prądu stałego, szeregowo bocznikowy. Napęd przekazywany jest za pomocą fordowskiej skrzyni biegów. Wymontowano również instalację paliwową i układ chłodzenia silnika.

W odpowiedni sposób dobrano i poprowadzono instalacje elektryczną dla obwodu zasilania silnika prądu stałego oraz obwodu sterowania tym silnikiem. Dobrano elementy łączeniowe jak i zabezpieczające.

Do zasilania wykorzystano 14 akumulatorów o pojemności 80Ah i napięciu 12V, prostownik i regulator prądu. Zawieszenie musiało zostać wzmocnione ze względu na powiększoną o 100 kg masę samochodu. Samochód został wyposażony w szereg mierników monitorujących parametry układu elektryczno-napędowego takie jak: natężenie prądu silnika, napięcia silnika, napięcia baterii akumulatorów, temperatury na silniku i temperatury w bagażniku gdzie znajdują się akumulatory.

Osiągi samochodu są porównywalne z 30 konną jednostką spalinową. Rozpędza się do 110 km/h, zasięg wynosi około 170 kilometrów i jest uzależniony od ukształtowania terenu i dynamiki jazdy. Czas ładowania akumulatorów to około 8 godzin.

Podczas ubezpieczania pojazdu okazało się, ze w systemie towarzystw ubezpieczeniowych nie istnieje coś takiego jak pojemność zerowa (silnik elektryczny nie posiada pojemności). Stawka została obliczona indywidualnie.

Koszt budowy auta to około 20 tys. zł. (2500 zł na zakup samochodu, 2000 zł na silnik, 1000 zł na regulator prądu, 5000 zł na akumulatory i tyle samo na specjalny prostownik, robocizna - 4000 zł).  Kolejne 10 tys. pozwoliłyby zwiększyć zasięg pojazdu i zmniejszenie czasu ładowania akumulatorów o połowę.