Prace nad zwiększaniem wydajności jednostek napędowych z pewnością zostały przyśpieszone przez coraz bardziej rygorystyczne normy emisji i podatki nakładane na posiadaczy samochodów emitujących do atmosfery duże ilości dwutlenku węgla.

Wprowadzenie wtrysku typu Common Rail sprawiło, że efektywność i kultura pracy diesli znacząco wzrosła. Mogło wydawać się, że przyszłość będzie należała do jednostek zasilanych olejem napędowym. Teraz do głosu ponownie dochodzą silniki benzynowe. Dopracowanie bezpośredniego wtrysku paliwa oraz systemów wyłączających motor na czas postoju przyniosło wyraźne oszczędności.

Silniki, które trafią do samochodów w najbliższej przyszłości zaprezentował właśnie Mercedes. Podwójnie doładowane V8 o pojemności 4663 ccm rozwija 435 KM i 700 Nm. Według konstruktorów Mercedes CL 500 z nową jednostką napędową w cyklu mieszanym powinien zużywać średnio 9,5 l/100km. To o 22% mniej niż dotychczas oferowany motor, który mimo pojemności 5461 ccm dostarcza niższą moc i moment obrotowy.

Drugą nowością w gamie Mercedesa będzie silnik V6 o pojemności 3499 ccm. Jednostka rozwija 306 KM i 370 Nm, spalając średnio… 7,6 l/100km! Także ten motor jest mocniejsza od aktualnie stosowanej, a mimo tego zapotrzebowanie na benzynę udało się obniżyć o 24%.

Co wpłynęło na zwiększenie efektywności jednostek napędowych? Układ bezpośredniego wtrysku paliwa został tak skonfigurowany, by podczas jazdy ze stałą prędkością dostarczać do cylindrów możliwie ubogą i uwartwioną mieszankę. Pompy cieczy chłodzącej oraz oleju są elektronicznie sterowane, by zminimalizować straty energii związane z ich pracą. Silniki zostały niemal w całości wykonane z lekkich metali, co przyśpieszyło ich nagrzewanie oraz ograniczyło bezwładność elementów.

Dalsze oszczędności uzyskano dzięki obecności systemu wyłączającego silnik na czas postoju oraz zmianę ustawień komputera sterującego pracą automatycznej skrzyni biegów. Mercedesy wyposażone w nowe jednostki napędowe trafią do sprzedaży pod koniec lata.