Jak pokazują informacje ostatnich dni, producenci samochodów bardzo poważnie podeszli do sprawy. Na rynku brytyjskim można jeździć dwoma modelami przystosowanymi do spalania etanolu. Są to Ford Focus FFV i Saab 9-5 Biopower. Ten ostatni dostępny jest także w Szwecji.

Oba auta mogą jeździć na dowolnej mieszance konwencjonalnej benzyny bezołowiowej i etanolu. Oznacza to, że w baku może znaleźć się nawet 100% paliwa pochodzenia roślinnego. Samochody same rozpoznają rodzaj paliwa i dostosowują do nich proces spalania. Zachowują przy tym osiągi nie ustępujące niczym klasycznym silnikom. Kompakt Forda z pojemności 1,8 osiąga moc 125KM, natomiast Saab daje do dyspozycji 180KM dzięki zastosowaniu turbodoładowania w swojej 2-litrowej jednostce.

Również ceny obu modeli nie odbiegają od rynkowej rzeczywistości. Na Wyspach Focus i 9-5 kosztują odpowiednio 14 i 21 tysięcy funtów. Ford zapowiada, że poza dostępnymi już wersjami 5-drzwiową i kombi, wkrótce również van C-Max będzie wyposażany w silnik "Flex Fuel" (elastyczne paliwo). Producent planuje w przyszłych dwóch latach sprzedaż 200 specjalnych Focusów.

W Szwecji auta napędzane bioetanolem stanowią już 85-90% zamówień, co stanowi około 1.000 sztuk rocznie. Duża w tym zasługa ustawodawcy, który redukuje stawki podatkowe i opłaty poboczne dla pro-ekologicznych nabywców.

Problemem nadal pozostaje sieć stacji, w których biopaliwo można by tankować. Ford wobec debiutu swojego nowego produktu zaangażował się w program wspierania rozwoju stacji oferujących alternatywne paliwo. Na razie akcja dotyczy Londynu.

SMMT (Brytyjskie Stowarzyszenie Producentów i Dystrybutorów Samochodów) planuje rozwój współpracy z rolnikami, rozbudowy rafinerii i punktów sprzedaży na terenie całego kraju. Właściciele Saaba 9-5 BioPower czy Focusa FFV nie muszą się jednak martwić, ich auta równie dobrze jeździć będą na zwykłej benzynie bezołowiowej.

Pomimo, że bioetanol jest o blisko 30% mniej wydajny od benzyny bezołowiowej wymaga mniejszego zaangażowania przy obróbce. To sprawia, że jego cena jest konkurencyjna. Jednak największą zaletą zasilania auta tym paliwem, jest fakt, że wydalane ilości CO2 (dwutlenku węgla) nie stanowią zagrożenia dla środowiska. Zredukowana do 20% emisja tego związku jest naturalnie rozkładana w atmosferze przez rośliny w procesie  wzrostu.

Biopaliwa nie są żadną nowością. Brazylia już w latach ’70, tuż po kryzysie paliwowym zwróciła uwagę na paliwa pochodzenia roślinnego. Etanol produkowany z trzciny cukrowej okazał się tańszy od produktów ropopochodnych i w szczytowym momencie wyparł praktycznie z rynku klasyczne benzyny. W latach ’80 dziewięć na dziesięć aut w Brazylii jeździło na biopaliwie.

Doświadczenia z biopaliwem dotyczą również sportów motorowych. Nasamax, czołowa angielska grupa wyścigowa używała etanolu do napędu swojego bolidu w 24-godzinnym wyścigu Le Mans. Testy wykazały nawet lepsze osiągi silników zasilanych biopaliwem.

W Polsce paliwo z dodatkiem biokomponentów sprzedaje tylko na jedna stacja benzynowa w Trzebini. Tu domieszka rzepakowego dodatku wynosi 20%. Paliwo jest tańsze o 20-30 groszy na litrze od klasycznego oleju napędowego.

Dyrektywa Unii Europejskiej na pewno spowoduje wzrost produkcji biopaliw z domieszką oleju rzepakowego. Przed polskimi rolnikami i rafineriami pojawia się możliwość ekspansji na cały rynek europejski. Tu nasz pozycja będzie wysoce konkurencyjna, bowiem zachodni sąsiedzi nie wyprodukują całości wymaganych biokomponentów. W ten sposób krytykowany jeszcze kilka lat temu pomysł pojawia się w nowym świetle.