W pierwszym rzędzie mamy minivany, ale przekroczenie granicy tego świata strzegą bariery cenowe. Auta te mają dobre wyposażenie standardowe i są funkcjonalne, ale taki luksus to już spory wydatek. Bardziej komfortowe rozwiązanie oferują nam koreańscy producenci, którzy już nie zapominają o kierowcy i zapewniają mu dobre wyposażenie techniczne, odpowiedni komfort, a co najważniejsze przystępną cenę. W dobie dużego zainteresowania i mody na minivany, coraz częściej do głosu dochodzą modele kombi, które jednak jak dla przykładu Octavia, odstraszają swoją stosunkowo wysoką ceną. Przy zmianie modelu, jego generacji, z reguły pozostaje już tylko jego dawna nazwa. W opisywanym przez nas przypadku doszło do zmiany nazwy marki, a model pozostał ten sam. Zmiana marki okazała się zbawieniem i Daewoo Nubira nosi się obecnie nazwę Chevrolet Lacetti. Tak, bardziej amerykańsko.

Do testów otrzymaliśmy najlepiej wyposażona wersję CDX z najmocniejsza jednostka napędową o pojemności skokowej 1,8 l i mocy 90 kW. W wyposażeniu znalazły się takie elementy jak m.in. aluminiowe obręcze kół, sensor deszczu, zmieniacz płyt CD, automatyczna klimatyzacja). Jednak za lakier metalizowany Chevrolet już żąda dodatkowej dopłaty, podczas gdy Daewoo oferowało tę przyjemność za darmo.

Podczas jazd testowych obciążyliśmy nasz egzemplarz czterema dorosłymi osobami wraz ze sprzętem do sportów zimowych i z tym bagażem zaliczyliśmy ponad 1000 kilometrów. Autostradą i drogami o różnej nawierzchni, w większości trasami górskimi. Staraliśmy się utrzymywać prędkości i charakter jazdy zbliżony do wypraw rodzinnych. Nie było więc szaleństwa, szybkiej jazdy i gwałtownych przyspieszeń.

Od Nubiry nowe Lacetti różni się kształtem wlotu powietrza chłodnicy oraz nowym logo. Również w przypadku stalowych obręczy kół, zastosowano kołpaki z logo Chevroleta. W testowanym egzemplarzu występowała także jeszcze nazwa Nubia. Natomiast w dokumentach wpisana została nowa nazwa.

Przyznać trzeba, że Lacetti w wersji SW może się podobać. Nowa maska usunęła pozostałość koreańskiego gustu, a oryginalny tył zdecydowanie podniósł ocenę design. Lacetti można zaliczyć do grupy najładniejszych kombi w swojej klasie. Konstruktorom udało się stworzyć przede wszystkim auto pojemne. Niski tył nieco przypomina amerykańskie modele kombi, a rozwiązanie tylnych świateł zespolonych z całą pewnością nie świadczy o tym, że ich twórcy podoba się dla przykładu Volkswagen Passat Variant. Zapewne w swoim rodzaju są oryginalne, a to najważniejsze.

Zaskoczenie czeka nas przy otwieraniu piątych drzwi, dzięki dobrym własnościom mechanicznym i stosunkowo wielkiemu otworowi umożliwiającemu załadunek towarów do bagażnika. Jednak pierwszy ciemny punkt pojawił się, gdy zobaczyliśmy, że piąte drzwi nie podnoszą się zbytnio wysoko i osoba o wzroście 186 cm. ma je na swoim czole. Nisko usytuowana została także górna ochrona otworu. Trzecim negatywem jest roleta pokrywająca bagażnik, która zacina się podczas zwijania i niezbyt precyzyjnie utrzymuje się w prowadnicach.

Bagażnik zasłużył na pozytywna ocenę i bez problemu pomieścił w jednym poziomie podręczne torby czterech pasażerów. Po złożeniu tylnych siedzeń otrzymujemy płaszczyznę równą, bez schodka, co stanowi kolejny pozytywny punkt oceny. Podobnie jak w sedanie, także i w kombi pasażerowie mają dla siebie dostatecznie dużo miejsca.

Wnętrze może się podobać, ale zastrzeżenie budzi dobór materiałów. Nie najwyższa jakość elementów z tworzyw sztucznych, które już po krótkim czasie użytkowania miały widoczne ślady uszkodzeń mechanicznych. Odnotowaliśmy także tajemnicze dźwięki dochodzące ze strony deski rozdzielczej, co świadczy o nie najlepszym dopasowaniu jej elementów.

W odróżnieniu od luksusowo wyposażonych wycieraczek szyby czołowej (sensor deszczu, regulator czasowy), tylna wycieraczka ma tylko jeden stopień ustawienia, co daje się we znaki podczas jazdy w trudnych warunkach atmosferycznych.

Denerwowała nas także wentylacja wnętrza. Mieliśmy problemy z odparowaniem przedniej szyby i wciąż musieliśmy korzystać z pomocy klimatyzacji, która w automatycznym reżimie wykazywała skoki temperatury (z dysz otrzymywaliśmy raz zimne, a raz ciepłe powietrze). Na pochwałę zasługuje oświetlenie kabiny pasażerskiej. Europejczyk, który lubi się zamykać podczas jazdy nie znajdzie w tym modelu przycisku blokady zamków i musi tego dokonać za pomocą wewnętrznej klamki. Auto posiada stosunkowo dużo praktycznych schowków. Zaletą są także dostatecznie szerokie oparcia siedzeń z krótkim siedziskiem i regulowanym kątem. Ciekawie rozwiązano część dla współpasażera, który praktycznie nie ma co zrobić z prawą nogą. Za nisko umieszczono także podłokietnik, który w tym przypadku nie może właściwie spełniać swojej funkcji.

Kierowca ma dobra widoczność w we wszystkich kierunkach. Nisko umieszczona tylna szyba nie zapewnia najlepszej widoczność podczas manewru cofania i warto skorzystać z dużych lusterek bocznych. Z przodu mogą przeszkadzać kierowcy stosunkowo grube słupki A.

Mamy zastrzeżenia do świateł. Mijania nie sprawiają problemu, ale drogowe z żarówkami H1 i małymi odbłyśnikami nie oświetlają odpowiednio drogi przed nami. Regulacja nastawienia wysokości snopa światła mogłaby być bardziej czuła, bo ustawienie w pozycji zero potrafi oślepić kierowcę jadącego z naprzeciwka, a pozycja "1" ustawia zbyt krótki snop światła, a o pozostałych już nawet nie warto mówić. W porównaniu z poprzednikiem, jednostka napędowa jest już bardziej wyciszona, a także nie odczuwamy jej wibracji.Manewrowanie pojazdem jest łatwe, w czym pomaga odpowiednie wspomaganie, chociaż może niektórym przeszkadzać zbyt duża średnica koła kierownicy. Wszelkie elementy sterujące są w normie, chociaż na flegmatycznie zachowujący się pedał hamulca trzeba dobrze nacisnąć. Sprzęgło mogłoby być mniej czułe, a przekładnia wykazuje luzy.

Silnik benzynowy o pojemności skokowej 1,8 l zachowuje się według nas niezwykle. Ekstremalnie wolno spadają obroty po zwolnieniu pedału gazu, do czego musi się każdy kierowca przyzwyczaić. Jednostka wolno nabiera obrotów, ale jak je osiągnie to już potrafi utrzymać prędkość obciążonego auta. Także nie ma problemu z podjazdami do wzniesień. Ogranicznik obrotów bez pardonu reaguje przy 6500 obr./min. Przy prędkości 130 km/h silnik utrzymuje obroty 3750 obr./min, a przy 160 km/h już 4500 obr./min. zbyt długie są przełożenie skrzyni biegów.

Układ zawieszenia został dobrany do komfortowej jazdy. Także i puste auto potrafi dobrze pokonać nierówności nawierzchni. Niedostatecznie obciążona tylna część może trochę podskakiwać i to jest najsłabsza strona własności jezdnych. Przyznać trzeba, że zawieszenie zaprojektowano z myślą o turystach, a nie o miłośnikach jazdy sportowej.

Chevrolet Lacetti SW stanowi dobry temat do dyskusji przy wyborze pojemnego auta za ok. 50 tys. złotych. Zapewne w tym przedziale cenowym stanowi jedną z najatrakcyjniejszych ofert na rynku. Jego atuty to m.in. pojemne wnętrze, dobre wyposażenie standardowe i mocny silnik. Wady to: mniej precyzyjne własności jezdne, luki w ergonomii, jakość materiałów i wykonanie. Bezpieczeństwo to tylko ABS i ASR oraz dwie poduszki powietrzne w wersji podstawowej. Jeżeli nie zależy Państwu na najnowszych technologiach, a jedynie na solidnym.

Plusy

- spokojny design- gustowne i przestrzenne wnętrze- dobre wyciszenie wnętrza

Minusy

- precyzja układu jezdnego- jakość materiałów i wykonanie- skromne wyposażenie zapewniające bezpieczeństwo

Ocena

Ocena jest efektem redakcyjnego testu i jest porównywana z modelami tego samego segmentu.** Silnik jest oceniany w porównaniu z konkurentami o przybliżonych parametrach i pojemności skokowej. Nie należy zatem oceniać, że dla przykładu moc silnika o pojemności 1.6 l może być porównywalna z mocą silnika 8-cylindrowego, który otrzymał identyczną ocenę.Przy wszystkich ocenach obowiązuje zasada 10 punktowej skali. Wszystko oceniane jest zgodnie ze znaczeniem danego słowa, a więc praca silnika = 10 - bardzo dobra praca, a zużycie paliwa = 10 - bardzo niskie zużycie.

Dane techniczne