Niespodziewana i nagła dymisja szefa produkcji, członka zarządu Volkswagen Group – Michaela Machta, daje wiele do myślenia. Rozstanie odbyło się nawet bez oficjalnego pożegnania.

Jak wiadomo, Macht był wielkim zwolennikiem wspólnej platformy modularnej. Zgodnie z założeniami, jej wprowadzenie miało znacznie obniżyć koszty produkcji, ze szczególnym uwzględnieniem wspólnych komponentów montowanych do samochodów różnych marek należących do koncernu.

Już wcześniej pojawiły się słowa krytyki, które podważały zasadność tego rozwiązania. W praktyce okazało się, że nawet bez korzystania ze wspólnej platformy producenci korzystają od lat ze wspólnych komponentów dostarczanych do produkcji.

Volkswagen Group ma docelowo platformę MQB wykorzystywać do przynajmniej 40 modeli wszystkich klas.

Wykorzystanie platformy MQB opóźnia produkcję. Problemy z tym mają niektóre fabryki, jak dla przykładu w Wolfsburgu, gdzie przy produkcji więcej niż jednego modelu na taśmie, znacznie wydłuża cały proces.

Pierwotnie oczekiwano, że wprowadzenie platformy MQB pozwoli obniżyć koszty produkcji całego koncernu o przynajmniej 1/5. Tak się jednak nie stało, bo inwestycja już pochłonęła miliony euro, a ze względu na wcześniejszą unifikację wielu komponentów, nie ma szans na osiągnięcie założonego celu ekonomicznego.