Duster ESF kosztuje ponad 18 tys. euro. Dlatego tak dużo, że to wersja z napędem na cztery koła, w bogatej wersji wyposażeniowej Laureate, i na dodatek z silnikiem wysokoprężnym 1,5 dCi o mocy 110 KM. Znaczy dużo jak na Dacię, bo biorąc pod uwagę ceny rywali to tyle, co nic. I teraz tak – litery ESF w nazwie oznaczają École de Ski Français, czyli Francuska Szkoła Narciarstwa. Renault współpracuje z nią od 10 lat i by to uczcić, powstała ta wersja. Wyróżnia się białym nadwoziem, bagażnikiem na narty, lampami przeciwmgielnymi, podgrzewanymi lusterkami, specjalnymi dywanikami, klimatyzacją, kompletem opon zimowych w bagażniku i radiem CD-MP3. Myślicie sobie – fajnie, podoba mi się to auto, kupię sobie. Niestety, to niemożliwe. Dacia Duster ESF może być kupiona tylko przez członków ESF. Tylko. Bez wyjątków. To najprawdopodobniej pierwszy przypadek w dziejach, gdy producent tworzy auto, które może kupić tylko jedna grupa zawodowa, na dodatek mieszkająca wysoko w górach, z odmrożeniami na dłoniach, wśród połamanych nart. Dziwne, bardzo dziwne, nieco nawet podejrzane.
Dacia Duster ESF – pierwszy model dla wybrańców, do tego dziwnych
Dacia zaszalała. Mówię poważnie – zaszalała. Dlaczego? Otóż Duster ESF to model, którzy mogą kupić tylko wybrańcy. O co chodzi?