W ciągłej gonitwie za nowościami, futurystycznymi kształtami i czymś czego jeszcze nie było, Honda zrobiła krok wstecz i bryłę swojego konceptu oparła o linię dobrze znaną od 35 lat – Hondy Civic I. Europejczykom z pewnością bardziej kojarzy się z z VW Golfem I generacji, ale to nic złego. W latach 70-tych dużo samochodów wyglądało podobnie, a Golf jest wyjątkowo bliski polskim sercom.
Jednak nie w tym rzecz do czego ten samochód jest podobny tylko jak go odbieramy. Wyróżnia się na tle innych elektryków i jest ładny, fajny i zabawny, bijąc na głowę BMW i3 i inne miejskie autka. Z przodu ma klasyczne okrągłe reflektory, oczywiście unowocześnione – LED-owe, grill to w rzeczywistości duży wyświetlacz, który jednak może zostać pominięty podczas wejścia do masowej produkcji. To co nam się podoba to mocno poszerzone nadkola osłaniające ogromne, białe, szprychowe felgi i te drzwi w stylu Rolls Royce-a. Ekstra. Tył również wygląda klasycznie ale jednak nowocześnie i minimalistycznie. Całej bryle towarzyszą kształty znane od dekad.
Wewnątrz jest już nieco bardziej nowocześnie i luksusowo. Deska rozdzielcza w pełni drewniana, z ogromnym ekranem panoramicznym ciągnącym się od strony kierowcy aż do pasażera, no i ten kształt kierownicy, z jednej strony futurystyczny, a z drugiej dobrze znany choćby z Citroena BX.
Jednak najciekawszą częścią pomysłu na Hondę EV Concept jest to, że w ciągu kilku lat ma ona trafić do produkcji. Znamy takie plany jednak Japończycy podchodzą do tego pomysłu na serio, „to nie jest wizja odległej przyszłości” skwitował nowy projekt Hondy jej prezes, Takahiro Hachigo. „Wersja produkcyjna tego samochodu będzie w Europie w 2019 roku”. Oby!
Galeria zdjęć
W ciągłej gonitwie za nowościami, futurystycznymi kształtami i czymś czego jeszcze nie było, Honda zrobiła krok wstecz i bryłę swojego konceptu oparła o linię dobrze znaną od 35 lat – Hondy Civic I. Europejczykom z pewnością bardziej kojarzy się z z VW Golfem I generacji, ale to nic złego. W latach 70-tych dużo samochodów wyglądało podobnie, a Golf jest wyjątkowo bliski polskim sercom.
Jednak nie w tym rzecz do czego ten samochód jest podobny tylko jak go odbieramy. Wyróżnia się na tle innych elektryków i jest ładny, fajny i zabawny, bijąc na głowę BMW i3 i inne miejskie autka. Z przodu ma klasyczne okrągłe reflektory, oczywiście unowocześnione – LED-owe, grill to w rzeczywistości duży wyświetlacz, który jednak może zostać pominięty podczas wejścia do masowej produkcji. To co nam się podoba to mocno poszerzone nadkola osłaniające ogromne, białe, szprychowe felgi i te drzwi w stylu Rolls Royce-a. Ekstra. Tył również wygląda klasycznie ale jednak nowocześnie i minimalistycznie. Całej bryle towarzyszą kształty znane od dekad.
Wewnątrz jest już nieco bardziej nowocześnie i luksusowo. Deska rozdzielcza w pełni drewniana, z ogromnym ekranem panoramicznym ciągnącym się od strony kierowcy aż do pasażera, no i ten kształt kierownicy, z jednej strony futurystyczny, a z drugiej dobrze znany choćby z Citroena BX.
Jednak najciekawszą częścią pomysłu na Hondę EV Concept jest to, że w ciągu kilku lat ma ona trafić do produkcji. Znamy takie plany jednak Japończycy podchodzą do tego pomysłu na serio, „to nie jest wizja odległej przyszłości” skwitował nowy projekt Hondy jej prezes, Takahiro Hachigo. „Wersja produkcyjna tego samochodu będzie w Europie w 2019 roku”. Oby!
Honda Urban EV – wjeżdża old school
Honda Urban EV – wjeżdża old school
Honda Urban EV – wjeżdża old school