Z subiektywnego punktu widzenia samochód ma wiele istotnych elementów. Dla jednych będzie to kształt świateł czy sposób w jaki mrugają kierunkowskazy, inni zwrócą uwagę na wzór felg, a kolejni na wygląd deski rozdzielczej. Zdecydowana większość kierowców, z oczywistych względów przywiązuje znaczną część uwagi do pozycji za kierownicą czy wygody fotela. W rzeczywistości jednak mało kto zwraca uwagę na samą kierownicę. To właśnie ją trzymamy cały czas w rękach, dzięki niej przekazujemy sygnał na koła, w którym kierunku jechać. Generalnie jej kształt i sposób w jaki „leży w dłoni” jest bardzo istotny, choć przez większość pomijany.

Jaguar zdecydował się to zmienić i uczynić z koła kierującego samochodem naszego... przyjaciela. Nie, nie pomyliliśmy się, z prototypem kierownicy Jaga możemy się zaprzyjaźnić. Mamy cały czas siedzieć w aucie i z nią gadać? Otóż nie. Nawet w obecnej chwili są na rynku samochody bez drzwi i dachu takie jak Caterham czy Ariel gdzie wysiadając z niego zabieramy kierownicę ze sobą i z takiego też założenia wyszli pomysłodawcy „Sayer-a”.

Zacznijmy od nazwy. Malcom Sayer pracował w Jaguarze w 50' i 60' latach ubiegłego wieku. To właśnie on zaprojektował Jaguara C, D oraz E-type oraz wspaniałego XJ13. Stąd też system został ochrzczony jego nazwiskiem.

„Sayer” to kierownica z wbudowaną sztuczną inteligencją, której możesz zlecić wiele zadań. Oczywiście nie zagra z tobą w karty ani nie przygotuje ci herbaty. Może za to z tobą porozmawiać lub przywołać twój autonomiczny samochód. Paradoksem jest fakt, że nie będzie Ci ona potrzebna do prowadzenia tego samochodu no ale nie czepiajmy się szczegółów. Jak mówi producent, można sobie z nią usiąść wygodnie na kanapie i spędzić miło wieczór. „Ta koncepcja koła kierownicy zamieszka w Twoim domu i stanie się Twoim zaufanym towarzyszem” Szczerze? Boimy się tej koncepcji i sposobu w jaki jest nam przedstawiona.

Taka forma Sayera nie wejdzie do produkcji wcześniej niż w 2040, chyba na szczęście. Jest to element Jaguara Future-Type, który nie jest opisywany jako samochód, a jako koncepcja „zgłębiania mobilności”.

Pomysły Jaguara bywają intrygujące. Może zamiast skupiać się na mało istotnych rzeczach, przynajmniej w tym momencie, swoje siły zainwestowaliby w bezawaryjność ich produktów?

A wcy co sądzicie? Zapraszamy do komentowania.