Mimo sporych zmian nie należy spodziewać się rewolucji. To akurat plus, bo Forester zachował swój dotychczasowy charakter. Jak zapowiada Subaru, ma to być klasyczny SUV z przestronnym wnętrzem i napędem na obie osie.
Najciekawszy w gamie modelowej wydaje się wariant z silnikiem Diesla. To ten sam bokser, co we wcześniejszych Foresterach. Jest dynamiczny, wykazuje się poprawną kulturą pracy i niedużo pali (średnio 7,2 l/100 km przy ostrzejszej jeździe testowej). Skrzynia manualna działa dokładnie i wydaje się idealnym połączeniem z dieslem.
Forester będzie dostępny w kilku wersjach wyposażeniowych, z których najbardziej wyróżnia się Sport (seryjnie w XT, w dieslu opcja) – ma m.in. agresywniejszy pakiet stylistyczny. Wnętrze droższych odmian wykończono skórą dobrej jakości i użyto miękkich plastików. Nowa deska rozdzielcza i konsola środkowa przypadły nam do gustu.
Fotele są podgrzewane, szerokie i wygodne. Mogłyby zapewniać jednak lepsze trzymanie boczne. Dzięki zmianom profilu podłogi, tylnej konsoli, a także wgłębionych z tyłu oparć przednich foteli pasażerowie kanapy mają więcej miejsca. Wnętrze jest przestronne i zapewnia komfort czwórce dorosłych.
Nowego Forestera prowadzi się precyzyjnie. Zawieszenie ustawiono tak, by było bardziej komfortowe niż sportowe. Działa dość cicho i płynnie wybiera nierówności. Duża pochwała dla diesla. W wersjach benzynowych 2.0 (także turbo) zastosowanie „automatu” CVT może jednak budzić kontrowersje. Zapewne znajdą się zwolennicy, jak i przeciwnicy tego rozwiązania.