Wrzesień zaskoczył wszystkich niespodziewanym wzrostem sprzedaży, w stosunku do poprzedniego miesiąca, samochodów nowych w Polsce. Bardzo wysoki wynik 24 991 sprzedanych pojazdów, okazał się o około 8% wyższy niż przed rokiem. Był to najlepszy poziom sprzedaży odnotowany w miesiącu wrześniu od 2004 roku, czyli od momentu przystąpienia Polski do struktur Unii Europejskiej.

Przyczynę takiego poziomu sprzedaży ponownie tłumaczy się faktem, iż nawet około 25% sprzedanych w Polsce samochodów wyjeżdża poza granice kraju, głównie do Niemiec, gdzie są rejestrowane przez tamtejszych kierowców, korzystających z dopłat rządowych do zakupu nowego pojazdu.

Z kolei poziom importu prywatnego, który przez ostatnie lata był bardzo wysoki, w bieżącym roku przeżywa załamanie. Do naszego kraju trafiło do końca września około 526 tysięcy pojazdów używanych, aż 39% mniej niż w analogicznym okresie rekordowego roku 2008. To znaczna różnica, zważywszy na to, iż przez ostatnie 5 lat Polskę zalewała fala używanych pojazdów z zachodnich krajów Unii Europejskiej.

Powodów takiego poziomu importu może być kilka, między innymi relatywnie wysoki w tym roku kurs Euro oraz kryzys gospodarczy, wpływający w znacznym stopniu na ograniczenie ruchu na rynku motoryzacyjnym w kraju. Pojawiają się również teorie sugerujące, iż za niski poziom importu odpowiada brak podaży odpowiednich pojazdów na rynkach zachodnich, wywołany złomowaniem pojazdów ponad dziesięcioletnich w rządowych programach dopłat.

Jednak struktura wiekowa importu prywatnego nie ujawnia znaczącego spadku udziału aut ponad dziesięcioletnich i wzrostu odsetka samochodów, o krótkim okresie eksploatacji, w imporcie prywatnym, co świadczy o tym, iż import spadł proporcjonalnie we wszystkich kategoriach wiekowych sprowadzanych pojazdów. Zatem teoria niewystarczającej ilości aut używanych na rynkach zachodnich, nie potwierdza się.

Ciągle na rynku wtórnym w Polsce najbardziej poszukiwane są samochody młode, w dobrym stanie technicznym. Auta ponad 10-letnie, wyprodukowane w ubiegłym wieku, bardzo trudno znajdują nabywcę. Przeciętny klient poszukuje samochodu w przedziale cenowym 20-40 tysięcy złotych. Zdecydowana większość nabywców kupuje auta za gotówkę. Klienci w Polsce, w związku z niepewna sytuacją ekonomiczną, unikają zaciągania kredytów na samochód.

Ponownie na rynku wtórnym bardziej poszukiwane są samochody z silnikami benzynowymi niż jednostki wyposażone w silniki Diesla. Popularnością cieszą się zwłaszcza pojazdy o małych pojemnościach, gdyż kierowcy w kraju nadal obawiają się wysokiego poziomu spalania. W Polsce z reguły nie przykłada się wielkiej wagi do tego, by auto było proekologiczne-decyzja o zakupie samochodu podejmowana jest pod kątem ekonomii własnej, nie ekologii.

Rynek motoryzacyjny na świecie przechodzi teraz burzliwy okres i choć zza naszych zachodnich granic docierają sygnały o powolnym zatrzymaniu trendów spadkowych to nadal w Europie w krajach które nie wprowadził dopłat do zakupu samochodów nowych, spadek sprzedaży w porównaniu z analogicznym okresem roku 2008 jest bardzo znaczny i sięga w skrajnych przypadkach nawet ponad 60% .

W Polsce sytuacja nie jest tragiczna, tym niemniej jednak nie da się ocenić jej jako bardzo optymistycznej. Rok 2009 raczej nie powinien zakończyć się wielkim załamaniem na rynku. Miejmy tylko nadzieję, iż kolejny rok, nie przyniesie w naszej rodzimej motoryzacji nic znacznie gorszego.