Co to były za zwariowane czasy. Ludzie stali na odcinkach specjalnych, wręcz uciekali przed rajdówkami, samochody miały po 500 KM i nikt nie zdawał sobie z sprawy z tego, co to jest system Hans i przepisy bezpieczeństwa na oesie. Złote lata osiemdziesiąte dla rajdów samochodowych już dawno za nami, ale potwory z tamtej epoki wciąż są żywe. Wiedzieliście o istnieniu Mazdy RX-7, która powstała z myślą o rajdowych mistrzostwach świata?
Właśnie taki egzemplarz trafi na aukcję RM Sotheby's 6 września w Londynie. Samochód powstał na bazie pierwszej generacji RX-7 FB w 1985 roku. Producent zakładał wybudowanie dwudziestu sztuk, ale skończyło się zaledwie na siedmiu, ponieważ w 1987 roku FIA wycofało grupę B z powodu zbyt wielu śmiertelnych wypadków.
Co ciekawe, przedstawiony model o kodzie MRTE 019 nigdy nie był jeżdżony. Nie przeszedł żadnych testów, a tym bardziej nie brał udziału w sportowej imprezie. Po zamknięciu rajdowego programu Mazdy belgijski oddział marki, który był odpowiedzialny za przygotowanie aut po prostu schował model do szopy i ten tak stał kilka lat. Dopiero na początku lat dziewięćdziesiątych odkupił go szwajcarski diler Mazdy, a samochód zaginął bez śladu.
Po latach okazało się, że został ukryty w jednej z prywatnych kolekcji, ale w 2017 roku ujrzał światło dzienne i trafi na aukcję. Organizatorzy licytacji nie podali ceny wywoławczej Mazday RX-7 Evo z silnikiem Wankla o mocy ok. 300 KM i masie niespełna 1000 kg. Jednak rajdówka z rodowodem grupy B i rotacyjnym silnikiem, choć bez żadnych tytułów na koncie, może ustanowić nowy rekord w tej klasie.