Jak wiadomo SUV'y wywodzą się od aut terenowych. Wysokie nadwozie, duży prześwit, mocny silnik i napęd na cztery koła były domeną samochodów dobrze radzących sobie w terenie. Jednak ich pierwotne założenie okazało się mieć nijak do codziennego użytkowania. Dziś SUV utożsamiany jest bardziej z samochodem funkcjonalnym w mieście. Duże koła i wyższy prześwit pozwala nam pokonywać codzienne nierówności asfaltowych dróg czy pomagają przy parkowaniu na krawężniku. Wnętrze przynajmniej pozornie jest pojemne, a jazda w trasie bezpieczniejsza i na pewno bardziej komfortowa. Takie wrażenie towarzyszy nam kiedy patrzymy nowego Land Rovera Discovery. Jednak czy zastanawialiście się kiedyś nad tym, czy nowy Discovery może być bardziej terenowy?
Odpowiedź na to pytanie brzmi tak. I nie mamy tutaj na myśli efektu po wizycie u tunera. Land Rover przedstawił pomysł na wprowadzenie nowej wersji Discovery o jeszcze niepotwierdzonej nazwie SVX. Informację o pracy nad tym modelem zdradził szef JORR John Edward chwilę po Genewa Motor Show w wywiadzie dla AutoExpress: „Nie mogę powiedzieć czym będzie wersja SV Discovery, mam to w myślach i będzie to coś pomiędzy rajdem Paryż Dakar a Camel Trophy. Gdzieś tam jest produkt czekający na to aby wydostać się na nasze drogi”
Sądząc po emocjonalnym tonie J. Edwarda możemy spodziewać się naprawdę rasowej terenówki. Aby jednak słowa stały się faktem konieczne będą zmiany w stylistyce nadwozia, osłonowe płyty podwozia, dodatkowe światła, większe koła z terenowymi oponami i delikatna zmiana wnętrza. Elektronika oraz skórzana tapicerka źle znosi kontakt z wodą czy błotem. Aby SVX radził sobie w terenie zapewne będzie napędzany przez dobrze znany 3-litrowy silnik diesla TDV6.