Pracownicy salonów sprzedaży Daihatsu, którzy pojawili się we Frankfurcie 13 stycznia 2011 myśleli, że dowiedzą się o strategii sprzedażowej i modelowej firmy na bieżące dwanaście miesięcy. Niestety japoński producent sprawił im przykrą niespodziankę – Daihatsu zapowiedziało, że do 31 stycznia 2013 roku zamknie wszystkie salony dilerskie na terenie całej Europy.

W samych Niemczech sprawa dotyczy 280 autoryzowanych dilerów Daihatsu, 50 salonów mających pod dachem więcej niż jedną markę samochodów oraz 50 stacji obsługi serwisowej. Daihatsu zaproponowało dilerom dalszą współpracę przy serwisowaniu pojazdów, jednak zdaniem ich rzecznika Udo Auchtera wątpliwe jest, by podpisano jakiekolwiek umowy serwisowe, jeśli zlikwidowana zostanie centrala marki w niemieckim Tönisvorst. Rozwiązaniem mogłoby być zaopatrywanie serwisów Daihatsu w części zamienne przez Toyotę.

Dużymi salonami Daihatsu zainteresował się tymczasem chiński producent Jiangling Holding (JMH). Samochód należącej do JMH marki Landwind pięć lat temu nie przeszedł prób zderzeniowych zorganizowanych przez niemiecki automobilklub ADAC. Teraz jednak Landwind chce ponownie spróbować swoich sił w walce o europejskiego klienta. Chińczyków wspiera Joachim Getz, były menedżer ds. sprzedaży w Daihatsu, którego zadaniem jest stworzenie sieci dilerskiej chińskiej marki w Niemczech. Propozycja Jiangling Motors spotkała się jak na razie z bardzo niewielkim zainteresowaniem dilerów Daihatsu.