Pod maską tego samochodu kryje się 2-litrowy silnik Forda Zetec ze srebrną pokrywą zaworów. Do 100 km/h auto rozpędza się w 5,5 s. Prędkość maksymalna wynosi ok. 240 km/h. Lotus Super 7 zasilany jest zwykłą etyliną bezołowiową (o liczbie oktanowej 95). Spala ok. 12-15 l paliwa na 100 km.

Lotus ma służyć studentom jako jeżdżące laboratorium. Zostaną w nim zainstalowane różne czujniki, z których wyniki będą służyć do badań naukowych z dziedziny motoryzacji. Z powodu kosztów nie zostały jeszcze zakupione i zainstalowane w samochodzie. Tak czy inaczej dzięki Lotusowi studenci będą mogli wprowadzać w życie swoje rozwiązania techniczne oraz projekty, np. modernizacja zawieszenia czy udoskonalanie układu wydechowego.

Lotus Super 7 Foto: nadrogach.pl
Lotus Super 7

Auto zostało zbudowane w Studenckim Kole Naukowym Konstruktorów Pojazdów przy Przemysłowym Instytucie Motoryzacji (PIMOT). Jak mówi Paweł Goller, kierownik Działu Marketingu PIMOT, celem budowy była edukacja studentów oraz realizacja ich pasji konstrukcyjnej.

"Chodził też o pokazanie, że nawet bez bardzo dużych nakładów finansowych, ale przy sprawnej organizacji i efektywnym wykorzystaniu własnych zasobów, można w Polsce zbudować nowy pojazd" - wyjaśnia Goller.

Przybliżony koszt całego przedsięwzięcia to około 35 tys. zł.

Sterowanie pracą silnika Lotusa odbywa się komputerowo. Samochód nie posiada standardowej tablicy rozdzielczej. Została ona zastąpiona komputerem przenośnym. W celu odczytania wszelkich informacji o stanie pojazdu wystarczy podłączyć laptop do odpowiedniej końcówki zainstalowanej w aucie.

Lotus Super 7 został zarejestrowany 31 września br. Obecnie auto przechodzi dalsze badania i testy, które będą służyć doskonaleniu konstrukcji i podnoszeniu bezpieczeństwa pojazdu.

Zdaniem Pawła Gollera, są szanse na produkcję krótkoseryjną tego auta.