Ostatnio odwiedził mnie "olbrzymi" wąż, który oprócz mnie i mojej kotki nikogo nie przestraszył, był to zwykły padalec, jak się później dowiedziałam, ale w moich oczach(pewnie ze strachu) urósł do rozmiarów co najmniej anakondy. Oprócz gadów odwiedzających nasze (czytaj moje) domostwa mamy tu i inne atrakcje, lisy w kurnikach, bociany na dachu (u mnie przysiadł sobie aż cztery razy i mam dużą rodzinkę), czasami wysoko nad naszymi głowami przelatują orły, a żurawie, czaple, jelenie, daniele, dzikie gęsi, to codzienność. Wciąż tutejsi rolnicy ze skansenu, którzy za nic mają wymierające gatunki zwierząt, walczą z leśnictwem o odszkodowania za zniszczone uprawy. Ale czym jest taka strata w porównaniu z codziennym widokiem dzikiej zwierzyny na swoim podwórzu, nie każdy ma możliwość tak bliskiego obcowania z "naturą". Przecież to jest uczucie tylko dla wybranych, dla nas mieszkańców Doliny Baryczy! Jednak "ciemnogród" od stuleci walczy z naturą nie zważając na taki zaszczyt. No cóż...ludzie są dziwni, nigdy nie cieszą się z tego co mają... Mimo braku autostrady (tak jak w większym obrębie naszego cywilizowanego kraju) można do nas dojechać samochodem (polecam te z podwyższonym zawieszeniem), ale po okolicy polecam poruszanie się pieszo, ewentualnie rowerami, ponieważ jadąc autem nie dostrzeżemy zwiniętej w kłębek żmii zygzakowatej, ani nie znajdziemy dorodnych prawdziwków, których latem jest tu bardzo dużo, ominie nas też atrakcyjna ucieczka przed samicą łabędzia chroniącą swoje młode. Tak więc pakujemy rowery na bagażnik i wyruszamy na północ od Wrocławia, na południe od Poznania, szukamy na mapie miejscowoąci Łąki(musi to być bardzo szczegółowa mapa)i ruszamy na łono natury. W miejscowości Łąki szukamy Pani Kasi, która gratisowo zaopiekuje się naszym autem, ściągamy rowery i bujamy się między drzewami, stawami i komarami podziwiając niczym od wieków nie skażoną naturę.Zapraszam wszystkich( tylko nie wszyscy naraz) i pozdrawiamPani KasiaPs. Chciałabym Wam pokazać zdjęcia, ale nie mam. Mam tylko wersje papierowe i to tylko czarno - białe, rozumiecie...brak dostępu do cywilizacji...