Ludziom jest ciągle mało. Mało miejsca, mało wrażeń, mało pieniędzy i... mało mocy pod maską! Zaprezentowane w ubiegłym tygodniu BMW M5 rozwija 600 KM i co poniektórzy uznali, że jest to wynik poniżej ich oczekiwań. Poniekąd można się z tym zgodzić, ponieważ Mercedes-AMG E63 4Matic+ ma ich 612 KM, a premiera odbyła się pół roku wcześniej. Podczas męskich przechwałek przy piwku właściciel nowego M5 wypadnie słabo przy właścicielu AMG. Nawet wejście na temat sprintu do setki nie pomoże - obydwa auta rozpędzają się od 0 do 100 km/h w 3.4 sekundy.
Z pomocą nadchodzi Manhart Performance. Tuner pracuje nad konceptem MH5 800, który wyciśnie z nowego M5 ostatnie poty. Silnik 4.4 V8 M TwinPower zostanie wzmocniony do 800 KM! To uczyni bawarska limuzynę petardą na kołach, pod warunkiem, że inżynierowie poradzą sobie z przeniesieniem mocy na koła. A nie powinno być to problemem, ponieważ nowe M5 to już samochód 4x4. Oczekiwane rezultaty? 0-100 km/h w ok. 3 sekundy i prędkość maksymalna przekraczająca 305 km/h. Brzmi nieźle, prawda?
Dla wyróżniania modelu Manhart opracuje pakiet stylistyczny i zamontuje inne koła. Dla nas mógłby pozostać dokładnie w takiej samej formie jak oryginał z Bawarii, bo po co upiększać coś, co jest naprawdę ładne? Nie znamy jeszcze ceny tuningowego pakietu.
Premiery możemy spodziewać się niedługo po wejściu do salonów BMW modelu M5 (wczesna wiosna 2018 roku).