Auto Świat Nasz polski Fiat 125p

Nasz polski Fiat 125p

Pierwszy Fiat 125p zjechał z linii Fabryki Samochodów Osobowych na Żeraniu w listopadzie 1967 roku. Auto łączy w sobie nadwozie Fiata 125 z mechaniczną częścią Fiata 1300/1500.

Fiat 125p
Onet
Fiat 125p

Po Warszawie i Syrenie z linii Fabryki Samochodów Osobowych na Żeraniu zjechał w listopadzie 1967 roku pierwszy Fiat 125p ("p" jak Polska, ponieważ wersja ta docelowo była produkowana w naszym kraju). W rzeczywistości auto łączy w sobie nadwozie Fiata 125 z mechaniczną częścią Fiata 1300/1500. Obydwa samochody były produkowane we Włoszech. Pierwszy z nich startował równolegle z naszą wersją krajową i był produkowany do roku 1972, wówczas pojawił się jego następca Fiat 132. Fiat 1300/1500 zjeżdżał z taśmy produkcyjnej w latach 1961-1968.

Nasz rodzimy Polski Fiat różnił się od wersji włoskiej między innymi:

- okrągłymi reflektorami przednimi w porównaniu do kwadratowych włoskiego brata;

- klamkami odstającymi od drzwi (oryginał miał klamki kasetowe);

- umiejscowieniem zbiornika paliwa pod podłogą bagażnika, gdzie w 125 zbiornik zamontowany był na stojąco przy prawym błotniku (po lewej było koło zapasowe);

- brakiem listew chromowych wokół nadwozia;

- wykończeniem deski rozdzielczej, okrągłe zegary i drewno "włocha" kontra prostokątne zegary i wykładzina "skóropodobna" czyli popularny skaj;

- jednostką napędową.

Jako zaletę polskiej wersji można uznać zbiornik paliwa, który zamiast uszczuplać przestrzeń bagażową znalazł swoje miejsce pośrodku, pod podłogą bagażnika. Zapewniało to też równomierny rozkład mas względem osi i boków auta.

Jednostka napędowa natomiast była wadą naszego Fiata. Konstrukcja układu napędowego pochodziła z początku lat 60-tych. W porównaniu do oferowanego we włoskim 125 silnika 1600 cm3 o mocy 90 KM, z dwoma wałkami rozrządu napędzanymi paskiem zębatym (!), nasz 1300 (w pierwszych egzemplarzach 125p) z 60 KM pozostawiał dużo do życzenia. Co prawda wkrótce pojawiła się jednostka 1500 (75 KM), ale Włosi nie pozostali dłużni i w 1968 roku wypuścili 125 Special o podwyższonej mocy do 100 KM.

Tak wyglądał brat polskiego Fiata 125
Tak wyglądał brat polskiego Fiata 125Onet

Podczas gdy lewarek zmiany biegów w polskiej wersji był przy kierownicy, jego brat bliźniak miał "biegi w podłodze", co było wówczas znaczącym postępem technicznym. Na tę nowinkę trzeba nam było poczekać do września 1971 roku. Z perspektywy lat poglądy nieco się zmieniają - użytkowy samochód staje się zabytkiem, a wtedy starsze rozwiązania zyskują na wartości.

W latach 1973-75 produkowane były tzw. przejściówki, z zewnątrz wyróżniały się nową przednią atrapą z czarnego tworzywa sztucznego i kasetowymi klamkami. Fabryka FSO przeżywała rozkwit. Po zakończeniu produkcji Warszawy i przenosinach Syreny do Bielska Białej znalazło się miejsce na budowę różnych wersji nadwoziowych: kombi, pick-up, sanitarka. Ciekawostką na owe czasy były tzw. standardy, czyli niezmontowane zespoły, które były składane w montowniach w Kolumbii, Tajlandii czy Egipcie. W podobny sposób odbywała się produkcja Audi TT w Gyor na Węgrzech.

Produkcja na Żeraniu z roku na rok rosła nawet podwójnie i zdawało się, że wszystko było na dobrej drodze... "A w roku 1975 wszedł w marcu nowy model, nazwany potocznie MR i zniknął symbol prężnego PRL, zwiastując narodziny tandety, bubla i cofnięcia licencji, a także firmowego znaku Fiata..." - napisał Andrzej Władyka w książce "Fiat".

W Modelu MR'75 wprowadzono wiele zmian - m.in. podniesiono moc obydwu silników o 3,7kW, można było nabyć również odprężone wersje silników spalające benzynę niskooktanową 78 "niebieską", dmuchawa powietrza w kabinie uzyskała dwie prędkości pracy, w fotelach pojawiły się zagłówki, pojawił się regulator pracy wycieraczek, a w opcji była ogrzewana tylna szyba. Niestety był to tylko chwilowy wzlot. Później nastąpił upadek. To, co stanowiło dotychczas wyposażenie standardowe stało się opcją lub w ogóle było niedostępne. Kolejne MR'y były systematycznie okrajane z wyposażenia. Z przedniej atrapy zniknął biało-czerwony znaczek z napisem Polski Fiat, a z błotnika dumny napis "Licencja Fiat". W ten sposób Polski Fiat 125p w 1983 roku przepoczwarzył się w FSO 125p. Już od 1978 roku kanciak poczuł oddech na plecach, na horyzoncie pojawił się Polonez. Zaczął się czas unifikacji poszczególnych podzespołów.

W czasach kryzysu paliwowego zaczęto poszukiwać alternatywy w postaci silnika Diesla. FSO początkowo planowało zastosowanie włoskiego silnika VM, który stosowano też w Polonezach. Jednak wysoka cena zmusiła producenta do dalszych poszukiwań. Z tym silnikiem ostatecznie wypuszczono tylko 100 samochodów. Kolejna próba dotyczyła silników Isuzu, ale ostatecznie pod maskę trafił silnik Volkswagena Passata o pojemności 1600 cm3. Silnik ten z mocą 40kW nie czynił z fiata samochodu dynamicznego, ale przecież nie to było celem. Inżynierom z Żerania udało się zaadaptować resztę układu napędowego z dotychczasowej wersji benzynowej. Niestety owocowało to przyspieszeniem od 0 do 100 km/h w 21 sekund, a prędkość maksymalna to tylko 125 km/h. Rekompensatą miało być niskie zużycie łatwo dostępnej ropy na poziomie 7,5 1 na 100 km. Fiata z silnikiem Diesla można było zidentyfikować po literce "D" na tylnym pasie bagażnika.

Fiat 125
Fiat 125Onet

125p na 101 sposobów

Od momentu rozwinięcia produkcji starano się uczynić ten samochód jak najbardziej wszechstronnym, próbowano dostosowywać i przerabiać go do różnych potrzeb. W drugiej połowie 1971 pojawiło się kombi, na jego bazie stworzono sanitarkę, pick-up z opończą lub nadstawką z laminatu, a nawet wersję 4x4. Oferowana była również wersja kemping z nadbudówką z Niewiadowa. Obydwie wersje nadwoziowe były też przedłużane i powstawały limuzyny tzw. jamniki, a z przedłużonej wersji sedana zrobiono też cabrio.

W tym miejscu należy wspomnieć o nowatorskiej wersji 125p Coupe. Koncepcja nadwozia opracowana była przez pracowników FSO. Nadwozie tego prototypu wykonane zostało z żywicy poliestrowej wzmacnianej włóknem szklanym.

Sport

Sport motorowy jest dziedziną mającą ogromny wpływ na produkcję seryjną. Stanowi poligon doświadczalny dla nowych rozwiązań technicznych, które z czasem mogą pojawić się w wersjach cywilnych pojazdów. Na tym polu Fiat 125p zajmuje poczesne miejsce.

Pierwsze fiaty nosiły przedrostek "rajdowy" i w zależności o pojemności silnika 1600 lub 2000. Pierwszy z nich posiadał silnik 1575 cm3 i osiągał moc 105 KM. Powstał na bazie pierwszych fiatów, miał więc chromową atrapę przednią. Drugi natomiast otrzymał silnik 2.0 z Fiata 132p o mocy 115 KM oraz dla wyróżnienia skrót "GTJ". Tego bolida dosiadał znakomity rajdowiec Andrzej Jaroszewicz. Odchudzona do 850 kilogramów rajdówka mogła pędzić nawet 185 km/h. Nie było to jeszcze ostatnie słowo, bo po przerobieniu na wersję wyścigową z silnikiem 1.8 16 zaworów i 198 KM jego maksymalna prędkość sięgała 240 km/h (!). Dla uczczenia sukcesów rajdowych powstały dwie nowe wersje Akropolis i Monte Carlo. Akropolis miał jednostkę 1.8 111 KM z dwoma wałkami rozrządu, natomiast Monte Carlo nieco mniejszą 1.6 98 KM.

W roku 1973 na odcinku 31 km autostrady pomiędzy Wrocławiem a Legnicą odbyło się bicie rekordu szybkości przejazdu 25 000 km. 15 czerwca ruszyło do walki "siedmiu wspaniałych" kierowców z Sobiesławem Zasadą na czele. 19 czerwca minęli półmetek ze średnią 138,5 km/h, by 24 czerwca nad ranem średnią 138,081 km/h pobić dotychczasowy rekord (około 120 km/h) należący do francuskiego samochodu Simca. Kierowcy postanowili jechać dalej i po trzynastu dniach morderczej walki padł drugi rekord na 50 000 km ze średnią 138,27 km/h. Ponieważ termin bicia rekordu (15-30 czerwca) był ściśle określony wykupioną licencją w FIA, nie zdołano niestety pobić rekordu na 50 000 mil. Na pamiątkę tego wydarzenia Dębica wypuściła opony o nazwie "Rekord".

Epilog

Pierwotnie zakończenie produkcji przewidywano na rok 1982, ale sytuacja w kraju (stan wojenny) spowodowała opóźnienia w rozwoju Poloneza, dlatego 125p jako już mocno dojrzały samochód zjeżdżał z taśmy aż do 26 czerwca 1991 roku.