Obcokrajowcy często dziwią się na widok aut z polskimi rejestracjami wyposażonych w olbrzymie anteny na dachach. Snują różne domysły, że może w naszym kraju kiepsko działają telefony komórkowe i dlatego używamy do nich aż takich anten lub że słabo odbiera w Polsce radio. Mało kto pomyśli o CB, bo w innych krajach to raczej sprzęt niszowy – używany niemal wyłącznie przez pasjonatów lub kierowców ciężarówek.

Tymczasem polscy kierowcy polubili ten wynalazek. Pozwala on zminimalizowaćryzyko kontaktu z „policją krzakową”, ułatwia dotarcie do celu na fatalnie oznakowanych drogach, na których nie radzą sobie nawet nawigacje. Lepiej od jakichkolwiek komunikatów nadawanych przez stacje radiowe ostrzega o korkach i utrudnieniach w ruchu. Użytkownicy CB wiedzą, że na służby drogowe nie ma co liczyć – lepiej zdać się na solidarność między użytkownikami dróg.