W br. po raz pierwszy we własnym zakresie wymieniłm olej silnikowy. Zdziwiłem się, gdy do mojego auta zamiast 5,5 l (taka ilość widnieje na każdej z faktur i za taką 4-krotnie zapłaciłem) weszło 4,5 l oleju. Stan na miarce oleju wskazuje poziom ponad połowę pomiędzy wartościami min. i maks.Kierownik autoryzowanego serwisu firmy OFION twierdzi, iż dokumentacja techniczna informuje o potrzebie wymiany 5,5 l oleju i stąd taka wartość na fakturach.Podczas telefonicznej rozmowy z kierownikiem serwisu dowiedziałem się, że firma OFION jest skłonna zwrócić nadpłacone kwoty wraz z odsetkami ustawowymi, ale pod warunkiem, że zobowiążę się nie wysyłać niniejszego listu do redakcji. Zagrożono mi przy tym wytoczeniem powództwa o zniesławienie. Artur Szafraniec,GartatowicePo interwencji"Auto Świata":Stwierdzono błąd w dokumentacji fabrycznej - według informacji uzyskanej od producenta do silnika 16-zaworowego 1.6 wchodzi 4,7 litra oleju (bez filtra oleju). Firma OFION w celu polubownego zakończenia sprawy zaproponowała zwrot pieniędzy klientowi. Klient jednak nie zgodził się na taką formę zadośćuczynienia.Eliza Kruszewska, biuro prasowe Renault PolskaFirma OFION już po raz trzeci gości na naszej kolumnie interwencyjnej. Niezrozumiałe jest, dlaczego dopiero po naszej interwencji serwis dowiedział się, że do silnika 1.6 wchodzi 4,7, a nie 5,5 l oleju. Czy pracownicy serwisu nie widzieli, że zalewają olej pod sam korek, czyli niezgodnie z instrukcją obsługi? Ilu dilerów, powołując się na błędną dokumentację producenta, oszukuje klientów? Rada: klienci mogliby uniknąć "nabicia w butelkę", gdyby wcześniej zapoznali się z danymi w książce serwisowej.Pękające łańcuchy w MercedesachJestem właścicielem Mercedesa klasy E. Samochód ma 5 lat. Jeżdżę nim od nowości. Kupiłem go u autoryzowanego dilera w Radomiu. Przy przebiegu 170 tys. km doszło do zerwania łańcucha rozrządu. Mercedes uruchomił kiedyś specjalną linię telefoniczną, z której mogą korzystać właściciele aut spod znaku gwiazdy. Zadzwoniłem pod podany numer (jest naklejony na drzwiach), lecz ku mojemu zdziwieniu usłyszałem w słuchawce, że nie ma takiego numeru. Zadzwoniłem więc do najbliższego serwisu. Po krótkiej rozmowie z panem serwisantem uzgodniłem przyjazd lawety. Pomoc zjawiła się w oka mgnieniu.Pracownik serwisu poinformował, że naprawa bez zdjęcia głowicy będzie kosztować ok. 18 tys. zł, ale jak się ją zdemontuje, cena może wzrosnąć nawet do ok. 30 tys zł.Mercedes nie chciał partycypować w kosztach naprawy, tłumacząc, że samochód jest za stary. Zrobiłem więc remont na własny koszt. Naprawa kosztowała 8 tys. zł. Roboczogodzina w serwisie Mercedesa wynosi 170 zł, więc za samą pracę mechaników musiałbym zapłacić 7 tys. zł.Krzysztof WójckiBrak amortyzatorów do C4?Kupiłem w styczniu br. Citroena C4. Niestety już w kwietniu stwierdziłem, że jest coś nie tak z tylnymi amortyzatorami, które skrzypiały. Serwis ponoć mi je wymienił, ale chyba na uszkodzone, bo już następnego dnia zgłosiłem się z tym samym problemem do warsztatu. Auto oglądał też ekspert z centrali CitroĎna w Warszawie. Stwierdził usterkę i obiecał pomoc. 21 czerwca szef strefy ds. technicznych poinformował mnie, że sprawne amortyzatory będą dostępne dopiero w IV kwartale tego roku!Marek OlifierczukPo interwencji "Auto Świata":Nowe amortyzatory już niebawem trafią do auta autora listu. Ten wyjątkowy przypadek głośniejszej pracy amortyzatorów wymaga sprowadzenia zmodyfikowanej części od producenta amortyzatorów. Przedstawiciel techniczny zweryfikuje skuteczność wykonanej naprawy.Marek Nawarecki, szef działu prasowego Citroen Polska
Inerwencje
Brali więcej, niż wlewaliJestem właścicielem Renault Mégane'a 1.6 z 2000 roku.