Lakier niszczy się nie tylko w terenie, ale i od codziennej eksploatacji – od warunków atmosferycznych czy w myjni. Aby temu zapobiec, auto można okleić folią, przy okazji nanosząc np. projekt graficzny. To sposób o tyle dobry, że odsprzedając samochód, po zdjęciu okleiny (co bywa trudne) znajdziemy nienaruszony lakier. Wadą jest wysoka cena (3–5 tys. zł), a wymogiem – dobry stan lakieru.
Nie każdy pojazd jest narażony na ciężkie traktowanie zatem foliowanie może okazać się zbyteczne. Wystarczy dbać i unikać myjni mechanicznych z silnymi środkami chemicznymi. Zdecydowanie lepiej odwiedzić „ręczną” i wykąpać pojazd w nieszkodliwym szamponie. Lekkie zabiegi kosmetyczne nie przywrócą dawnej świetności lakieru.
Potrzebny może się okazać proces rewitalizacji, którego trudność i koszt zależą od zaawansowania prac. Ważne, by zajęli się tym specjaliści, ponieważ brak doświadczenia może przynieść odwrotny skutek. Trudnią się tym niektóre warsztaty lakiernicze, „auto spa” i sieć S Plus, którą odwiedziliśmy. Jednodniowy zabieg rozpoczęliśmy od przygotowania karoserii, mycia „detailingowego” i zabezpieczenia elementów nielakierowanych (koszt ok. 150 zł).
Kolejnym etapem jest ocena stanu powłoki i zaplanowanie działań. Należy pamiętać, że w czasie polerowania usuniemy jedynie rysy płytsze niż grubość lakieru bezbarwnego. W przypadku głębszych, konieczna jest fragmentaryczna odbudowa, a to koszt ok. 350 zł za obszar nie dłuższy niż bok kartki A4.
Polerowanie w zależności od stanu karoserii może być trzy- (950 zł), dwu- (570 zł) lub jednofazowe (320 zł). Trzyfazowe – z użyciem past grubościernych (gęstość 1,65 kg/l) – zalecane jest niezbyt często i tylko w przypadku zniszczonych płaszczyzn. Ich działanie jest bardzo agresywne i mocno zmniejsza grubość wartswy lakieru. To najtrudniejszy i ryzykowny proces.
Faza druga i trzecia – o wiele bardziej bezpieczne i zalecane – to używanie past średniościernych (1,2 kg/l) i nabłyszczających (1 kg/l), które nie niszczą powierzchni i mogą być stosowane częściej.
Dodatkowo zastosować można nanotechnologię (600 zł), która hydrofobizuje powierzchnię i gwarantuje utrzymanie efektu przez około rok. Ten zabieg stosowany na szyby zwany jest „niewidzialną wycieraczką”. Mnogość technologii połączonych z działaniami profilaktycznymi gwarantują trwałość i są opłacalne w przyszłości. Perfekcjoniści wiedzą, o co chodzi.