Moda na tzw. polibusze, czyli poliuretanowe tuleje zawieszenia, pojawiła się najpierw wśród właścicieli terenówek i aut używanych do jazdy wyczynowej. Standardowe metalowo-gumowe elementy zawieszenia są elastyczne, zapewniają komfort i dobre tłumienie drgań. Te zalety okupione są jednak też poważnymi wadami – elementy takie słabo znoszą duże obciążenia, a ich wysoka elastyczność źle wpływa m.in. na precyzję prowadzenia auta. Polibusze zachowują się zupełnie inaczej.
Elastomery poliuretanowe są znacznie wytrzymalsze od gumy i to nie tylko pod względem mechanicznym. Producenci takich elementów twierdzą, że ich żywotność jest nawet 5 razy większa niż w przypadku standardowych części – poliuretan lepiej od gumy znosi kontakt z agresywnymi chemikaliami, promieniowaniem UV, ozonem czy solą drogową. Dlaczego więc, skoro części z poliuretanu są aż tak dobre, to producenci aut nadal najczęściej stosują tuleje metalowo-gumowe? To, że same polibusze są tak odporne, nie znaczy, że współpracujące z nimi elementy też dzięki nim staną się trwalsze. Jest wręcz przeciwnie – sztywniejsze tuleje oznaczają wyższe obciążenie np. dla wahaczy, drążków czy amortyzatorów.
Zdarza się, że po wymianie tulei na sztywniejsze wahacz tłoczony z relatywnie cienkiej blachy po jakimś czasie pęka. Z kolei to, że zawieszenie staje się sztywniejsze, poprawia wprawdzie prowadzenie auta, ale jednocześnie pogarsza się komfort jazdy – w kabinie nie tylko robi się głośniej, ale też znacznie wyraźniej czuć drgania pochodzące od silnika czy od układu przeniesienia napędu.
W terenówce czy dostawczaku to niewielki mankament – w aucie osobowym używanym na co dzień to już często dyskwalifikująca przypadłość. W komplecie albo wcale Kolejną wadą polibuszy jest to, że warto stosować je kompletami, wymieniając jednocześnie symetryczne elementy w aucie. Pozostawienie np. jednego wahacza z tulejami gumowymi, a wyposażenie drugiego w tuleje poliuretanowe spowoduje, że prowadzenie auta stanie się zupełnie nieprzewidywalne. Można natomiast np. pozostawić standardowe silentblocki wahacza, a na elementy poliuretanowe wymienić tylko gumki stabilizatora albo tuleje tylnej belki.
Różne twardości, różne zastosowania
Elementy poliuretanowe mogą być stosowane m.in. zamiast standardowych tulei metalowo-gumowych zawieszenia, gumek stabilizatora, odbojów czy poduszek pod skrzynię biegów oraz silnik. Producenci tego typu części z reguły oferują je w różnych stopniach twardości – od elementów nadających się (z pewnymi ograniczeniami) do codziennego użytku, nieznacznie odbiegających sztywnością od standardowych tulei metalowo-gumowych, aż po ekstremalnie twarde, przeznaczone wyłącznie do jazdy wyczynowej. Poza parametrami różnią się one też najczęściej kolorem materiału (np. zielone – miękkie, czerwone – twarde), choć to akurat zależy od polityki konkretnego producenta części. Części wyczynowe nie są wcale trwalsze od standardowych!
Nie tylko sport
Polibusze montujemy zwykle do aut terenowych i dostawczych, ale są też modele aut osobowych, w których sprawdzają się one w niektórych podzespołach lepiej od standardowych tulei i poduszek metalowo-gumowych. Niekiedy też klienci wybierają je z powodów ekonomicznych, kiedy oryginalne części są trudno dostępne, zbyt drogie lub po prostu zbyt delikatne.
Tuleje metalowo-gumowe to z reguły najsłabsze elementy zawieszenia. W razie ich zużycia można je oczywiście wymienić na nowe – albo zamontować tuleje poliuretanowe.
Producenci oferują gotowe zestawy zawierające komplet tulei zawieszenia do danego auta. W zestawie jest taniej, a charakterystyka kompletnie przerobionego zawieszenia jest bardziej przewidywalna.
Zestaw tulei mimośrodowych korygujących nastawy zawieszenia po „lifcie”.
Standardowe polibusze wahacza. Kolory często oznaczają określoną twardość.
Polibusze są sprzedawane zarówno jako pojedyncze części, jak i w zestawach. Za jedną tuleję poliuretanową trzeba zwykle zapłacić kilkadziesiąt złotych, zestawy elementów na kompletne zawieszenie auta kosztują w zależności od producenta, modelu auta, rodzaju materiału – od kilkuset złotych do kilku tysięcy złotych. Sama wymiana standardowych tulei na poliuretanowe bywa jednak droga, a jej koszty ciężko czasem oszacować z góry. Trzeba najpierw wymontować wahacze i drążki, w których osadzone są tuleje, usunąć stare elementy za pomocą prasy.
W wahaczach tłoczonych z blachy trzeba często zostawić zewnętrzne tuleje silentblocków – stare części gumowe wypala się palnikiem! Nowe elementy muszą być bardzo dokładnie dopasowane do otworów – niekoniecznie muszą jednak mieć wymiary elementów oryginalnych.
Otwory w wahaczach należy dokładnie oczyścić z rdzy i innych zanieczyszczeń, a następnie nasmarować specjalnym smarem montażowym.
Następnymi krokami są wciśnięcie elementów poliuretanowych w otwór i wprasowanie tulei stalowej.
Następnymi krokami są wciśnięcie elementów poliuretanowych w otwór i wprasowanie tulei stalowej.
Po wprasowaniu wszystkich polibuszy element jest gotowy do montażu.
Polibusze są sprzedawane oddzielnie oraz jako elementy zestawów do tuningu zawieszenia. Są firmy dorabiające je na wymiar kołach oraz elektroniczny układ sterujący.
Polibusze montujemy zwykle do aut terenowych i dostawczych, ale są też modele aut osobowych, w których sprawdzają się one w niektórych podzespołach lepiej od standardowych tulei i poduszek metalowo-gumowych. Niekiedy też klienci wybierają je z powodów ekonomicznych, kiedy oryginalne części są trudno dostępne, zbyt drogie lub po prostu zbyt delikatne.
Marcin Tkaczyk, właściciel serwisu samochodowego AC Auto Max