- Klucz udarowy i zakrętarka udarowa to narzędzia działające na podobnej zasadzie, ale zasadniczo służące do różnych zastosowań
- Profesjonalny klucz udarowy na baterie może mieć wydajność większą niż solidny klucz pneumatyczny, a jest o wiele bardziej uniwersalny
- Wymiary i masa klucza udarowego lub zakrętarki udarowej nie przesądzają o tym, ile to urządzenie potrafi
Zakrętarka, udarowa, klucz udarowy – co za różnica? To co z całą pewnością łączy te urządzenia, to podstawowa zasada działania: głowica tych urządzeń obraca się jak w wiertarce, a po napotkaniu oporu wytwarza uderzenia w ruchu obrotowym o częstotliwości nawet kilkudziesięciu na sekundę. To coś zupełnie innego niż w wiertarce udarowej, w której udar działa wzdłużnie, by wspomagać wiertło w rozkruszaniu betonu. Klucz udarowy co do zasady służy do odkręcania śrub.
Z udarem czy bez – co za różnica?
Różnica jest, i to duża: jeśli mamy do odkręcenia dużą i solidnie zapieczoną śrubę, to podstawowym narzędziem jest klucz z długim ramieniem, im jest ono dłuższe, tym większy moment, jaki działa a śrubę przy zastosowaniu tego samego nacisku. Dobrze wiemy, że czasem klucza z odpowiednio długim ramieniem nie mamy – wtedy zaczyna się skakanie po kluczu, które daje większą szansę na odkręcenie opornej śruby niż płynny nacisk. Dlaczego skakanie? To właśnie namiastka udaru – w ten sposób poddajemy śrubę działaniu krótkotrwałego, ale wysokiego momentu – a przecież wiadomo, że jak już śruba puści, to dalej pójdzie gładko.
Klucz udarowy robi to samo, tylko bardziej: napotkawszy opór, stuka w śrubę mocniej i częściej. Utrzymać go w ręku bardzo łatwo, a jeśli moc klucza jest odpowiednia do zadania, odkręcenie opornej śruby trwa mniej niż sekundę. Nie ma przy tym ryzyka, że klucz spadnie ze śruby i uszkodzi felgę. Mało tego: do udarowego odkręcania śrub kół służą specjalne odporne na udar nasadki z plastikową osłonką, która chroni felgę przed otarciem lakieru. Zresztą nie tylko do kół przydaje się klucz udarowy: dajmy na to, chcesz odkręcić kierownicę auta, która zwyczajowo przykręcona jest dużą nakrętką, nierzadko nieodkręcaną od wielu lat i która siedzi jak przyspawana. Odkręcenie czegoś takiego „lagą” raz udaje się, a innym razem nie, można przy tym niechcący wybić szybę auta. Kluczem udarowym idzie to szybko i bezwysiłkowo.
Najciekawsze propozycje kluczy udarowych
Klucz udarowy czy zakrętarka udarowa?
To określenia umowne i stosowane (nie do końca słusznie) zamiennie także przez dystrybutorów sprzętu. Producenci narzędzi profesjonalnych wolą odróżniać klucze udarowe od zakrętarek udarowych według kryterium mocy (generowanego momentu) i mocowania akcesoriów. A zatem: klucz udarowy ma końcówkę kwadratową najczęściej 1/2 albo 3/4, na którą wprost nakłada się nasadki do odkręcania (zakręcania) śrub. Klucz udarowy na baterie może mieć moment zrywający na poziomie 300-1900 Nm (typową śrubę kół przykręca się momentem 120-160 Nm, choć do odkręcenia zapieczonej śruby może być potrzebny wyższy moment zrywający, np. 350 Nm). Te najmocniejsze klucze służą do zastosowań przemysłowych i budowlanych (np. do odkręcania kół koparek albo rozkręcania konstrukcji stalowych); do zastosowań amatorskich uczciwa wydajność rzędu 400+ Nm powinna wystarczyć. Tyle, że chińskie klucze udarowe mają na papierze dużą wydajność, a w praktyce – mizerną.
Zakrętarka udarowa to narzędzie mniejsze, czasem niemal kieszonkowe, choć może być zasilane tymi samymi bateriami. Cecha charakterystyczna to mocowanie akcesoriów: jest to gniazdo 6-kątne z blokadą w rozmiarze 1/4 cala – można w nie np. wsunąć typowy bit wkrętakowy albo mocowanie bitów – takich, jakich używamy w wiertarko-wkrętarkach. Zastosowań małych zakrętarek jest jednak wiele:
- odkręcanie/zakręcanie śrub 6-kątnych i nakrętek – po nałożeniu odpowiedniej nasadki na śruby 8, 10, 13, 17 mm itp.
- po zastosowaniu przejściówki 1/4 hex-1/2 kwadrat i odpowiedniej nasadki można odkręcać poważne śruby – profesjonalne małe zakrętarki udarowe osiągają moment ponad 200 Nm, co w wielu wypadkach wystarcza do odkręcenia kół w samochodzie
- wiercenie otworów w drewnie, stali, itp. – trzeba tylko mieć wiertła z trzpieniem 6-kątnym (można kupić bez problemu), funkcja udaru rotacyjnego w niczym nie przeszkadza podczas wiercenia, zresztą pojawia się dopiero, gdy pojawia się opór
- wkręcanie wkrętów samogwintujących (niektóre zakrętarki mają osobne programy do tej czynności – działają znacznie szybciej niż wkrętarka, a po rozpoznaniu oporu zatrzymują się, by nie uszkodzić śruby
Ważne: zakrętarka przy wielu czynnościach godnie zastępuje wkrętarkę, a im większa śruba czy wiertło i w związku z tym im większy jest potrzebny moment, tym zakrętarka ma większą przewagę nad wiertarko-wkrętarką. Korzyści z zastosowania zakrętarki udarowej są co najmniej trzy: narzędzie jest znacznie mniejsze (krótsze) i lżejsze niż wkrętarka, łatwiej (szybciej) wymienia się w niej akcesoria (wiertła, bity) i przede wszystkim: nie pojawia się nieprzyjemny moment skręcający przy napotkaniu oporu – wkrętarka wyłamuje ci rękę, a zakrętarka „sama” dobija śrubę, wcale się nie wyrywa i nie zatrzyma się, dopóki nie wyłączysz jej. Przewagi wkrętarki: wkrętarka ma sprzęgło niezbędne przy delikatnych śrubach i materiałach, no i pracuje ciszej (nie terkocze). W praktyce zakrętarka udarowa nie zastąpi wkrętarki, ale znakomicie ją uzupełni.
Sprzęt systemowy
Podstawowa rzecz: większość producentów elektronarzędzi bezprzewodowych oferuje sprzęt systemowy: 10, 20, 100 i więcej narzędzi zasilanych tymi samymi bateriami. Ponieważ baterie i ładowarka stanowią istotny koszt całego przedsięwzięcia, warto przyjąć, że dwie baterie należące do jednego systemu będą w naszym domowym warsztacie zasilać różne urządzenia. Nie ma sensu kupowanie wkrętarki DeWalt i zakrętarki Makita a oprócz tego szlifierki na baterie np. marki Parkside – lepiej przyjrzeć się całemu systemowi jednej marki i inwestować w jeden. Tym bardziej, iż baterie litowe lubią być używane, wykorzystywane regularnie starczą na długie lata, a zdejmowane z półki raz na rok padną po zakończeniu gwarancji – po 2-3 latach. Zwróćmy więc uwagę, na jaki system nas stać (profesjonalne narzędzia są bez wątpienia najprzyjemniejsze w użyciu i najbardziej trwałe, ale i drogie), a także na to, czy system oferuje narzędzia, na których nam zależy. Są tacy majsterkowicze, którym zależy, by baterie do wkrętarki mogły napędzić także np. kosiarkę do trawy – to jak najbardziej jest możliwe, ale wtedy nasz wybór staje się wyraźnie zawężony do najwyżej kilku marek.
Wybieramy sprzęt dla siebie
Zanim podejmiemy decyzję, czy potrzebujemy duży klucz czy małą zakrętarkę udarową (a może i jedno, i drugie?) pojawia się kwestia techniczna. Wśród narzędzi na baterie „rządzą” silniki bezszczotkowe: nie iskrzą, są trwalsze i – przede wszystkim – mają znacząco wyższą wydajność niż silniki szczotkowe (mniej energii zgromadzonej w baterii zamieniają na ciepło). W użyciu amatorskim klucz udarowy z silnikiem szczotkowym da radę, ale do zastosowań bardziej profesjonalnych zdecydowanie lepiej wybrać sprzęt bezszczotkowy – niestety wyraźnie droższy. Ta zasada dotyczy wszystkich innych narzędzi akumulatorowych, które będziemy kupować w przyszłości.
Jaki klucz udarowy?
Jeśli chcemy odkręcać koła i duże śruby, interesuje nas przede wszystkim moment, jaki wytwarza narzędzie. W praktyce do odkręcania zapieczonych śrub kół samochodu i podobnych obciążeń 400 Nm prawdopodobnie wystarczy, zaś 600 Nm na pewno. Ale uwaga: producenci tanich narzędzi azjatyckich stosują bardzo ambitne opisy swoich kluczy udarowych, napis „400 Nm” pojawia się na wielu z nich, ale nie ma pokrycia w rzeczywistości. Dochodzi do tego, że duży i ciężki klucz udarowy za 300 zł ma osiągi nie lepsze niż malutka i lekka profesjonalna zakrętarka. Jeśli kupujesz narzędzie marki DeWalt, Milwaukee czy np. Metabo, możesz liczyć na to, że dane techniczne odpowiadają rzeczywistości. W przypadku sprzętu „marketowego” – niekoniecznie. Można powiedzieć nawet, że 250 Nm obiecywane przez topowego producenta znaczy najczęściej dużo więcej niż napis 400 Nm na sprzęcie „bezmarkowym”. Z drugiej strony profesjonalny klucz bezszczotkowy o momencie 950 Nm kosztuje ok. 900-1000 zł plus kilkaset łz za dwie baterie i ładowarkę. Taki wydatek w przypadku okazjonalnego użytku amatorskiego nie ma sensu – to może lepiej kupić coś tańszego „na próbę”? Profesjonalny mniejszy klucz generujący moment rzędu 200-250 Nm to koszt 500-600 zł (bez baterii), marketowy zestaw (z baterią i ładowarką) – 300-400 zł.
Jaka zakrętarka?
To narzędzie mniejsze niż klucz udarowy, bardziej uniwersalne i tańsze. Oprócz momentu (to, jeśli nie zamierzamy wbrew podstawowemu przeznaczeniu narzędzia odkręcać nim kół, ma drugorzędne znaczenie) ważne są wymiary i masa sprzętu oraz możliwość ustawiania trybów pracy. Im sprzęt mniejszy i lżejszy (przy zachowaniu odpowiedniej mocy), tym lepiej. Jeżeli zamierzamy wykorzystywać zakrętarkę do jednego celu (np. wkręcanie długich śrub w konstrukcje drewniane), wystarczy jeden tryb pracy, ale jeśli chcemy, by zakrętarka służyła do różnych rzeczy (np. do napraw samochodu, a przy innej okazji do np. wkręcania wkrętów samogwintujących albo do wiercenia), konieczna jest regulacja mocy/momentu/obrotów – to czyni narzędzie uniwersalnym i praktycznym. Do rozważenia jest, czy chcemy zakrętarkę z mechanizmem hydraulicznym (pracuje ciszej i wytwarza mniej wibracji, ale źle znosi nadmierne przeciążanie) czy „suchym” (większe wibracje i hałas, ale większa odporność na długotrwałą pracę pod obciążeniem). Rada: jeśli ograniczony budżet nie jest problemem, warto zainwestować w markową, mocną, ale możliwie małą i lekką zakrętarkę z przynajmniej 3-stopniową regulacją mocy.
Narzędzia pneumatyczne
W warunkach warsztatowych wciąż podstawowe klucze udarowe to narzędzia pneumatyczne – czyli napędzane sprężonym powietrzem. Ich zalety: są mocne, bardzo trwałe, stosunkowo tanie, pracując w trybie niemal ciągłym nie wymagają doładowania baterii. Wady: pracują na kablu, a właściwie na przewodzie ciśnieniowym i by działały wydajnie, niezbędny jest kompresor, jakiego nie sposób trzymać w mieszkaniu, a nawet w warunkach garażowych jest to wielki i głośny „kloc”. Są głośne. Dla amatora – bez sensu, dla fachowca – w porządku. Ale i w rękach fachowców coraz częściej widać klucze na baterie: w pełni przenośne, mocne, tylko dość drogie.