.. że użytkownik pozwoli się przekonać, żeby ją naprawić, zanim belka zepsuje się naprawdę. Pamiętacie billboardy sprzed kilku lat reklamujące francuskie auta, na których samochody stały na pionowej ścianie albo na suficie do góry kołami? Tak producenci zachwalali doskonałe zawieszenia, które miały kleić się do nawierzchni w każdych warunkach. Główną zaletą belki podatnej skrętnie tak naprawdę jest jej płaska konstrukcja, a nie jej właściwości jezdne. Dzięki niej da się zrobić płaskibagażnik, a w razie usterki całe zawieszenie łatwo wyjmuje się i naprawia. Zresztą w niektórych modelach tak dobrze zestrojono zawieszenie, że auto rzeczywiście wydaje się "przyklejone". Rutynowa wymiana łożysk to tani sposób na długie życie zawieszenia Najsłabszy punkt belki skrętnej (przede wszystkim w Citroënach i Peugeotach) to łożyska igiełkowe, na których oparty jest sworzeń wahacza. Pierwsze stadium zużycia łożysk nie daje prawie żadnych objawów, które mógłby zauważyć kierowca. Po umieszczeniu auta na podnośniku można natomiast wyczuć niewielki luz na kole - i jeśli tak - to jest to już najwyższa pora na naprawę, jeśli nie chcemy wydać fortuny. Wówczas wystarczy zdemontować belkę, co zresztą nie zawsze jest konieczne, i wymienić łożyska. Dobry komplet naprawczy składający się z łożyska i uszczelniacza na jedną stronę zawieszenia kosztuje zaledwie ok. 65 zł. Tak naprawdę łożyska belki należałoby wymieniać zapobiegawczo co kilkadziesiąt tys. km, ponieważ z niewiadomych względóww większości modeli z tym zawieszeniem producent zdecydował się na użycie superdelikatnych, łatwo psujących się elementów. Jeśli nie wymienimy łożysk w porę, zepsują się sworznie wahaczyJeśli jednak przegapiliśmy moment początkowego zużycia łożysk, ich resztki zaczynają szorować o sworzeń. Niszczą go błyskawicznie. Objawy to popiskiwanie i skrzypienie z okolic tylnego zawieszenia. Gdy usterka pogłębia się, objawy stają się wyraźne i już trudno ich nie zauważyć. Auto zaczyna się źle prowadzić, reaguje nerwowo na delikatne skręty kierownicą, a z okolic tylnego zawieszenia dochodzą wyraźne hałasy. Uszkodzenie można też zobaczyć: tylne koła stoją "w negatywie", a więc ich górne części są pochylone do wewnątrz nadwozia. Wtedy naprawdę mamy problem i to duży: to znak, że łożyska igiełkowe zniszczyły nie tylko sworzeń współpracujący z belką, lecz także główny element tego zawieszenia - belkę - w miejscu łożyskowanego połączenia ze sworzniem. Jeśli chcemy skorzystać z autoryzowanych części i firmowego serwisu, zapłacimy za belkę nawet 2000 zł (w zależności od modelu) za sworznie 130-250 zł za sztukę (lub 500-1000 zł za wahacz, jeśli nie da się wymienić samego sworznia). Przy okazji wydamy jeszcze 200-300 zł na elementy gumowe zawieszenia - jeśli mamy kilkuletnie auto z oryginalnym zawieszeniem, na pewno są zużyte. Robocizna w autoryzowanym serwisie, choć wymiana części nie jest pracochłonna, kosztować może nawet 1100 zł. W sumie wydamy prawie tyle, ile wart jest 10-letni samochód!W końcu uszkodzi się także bardzo drogi główny element belkiCo można zrobić, jeśli auto już stoi "w negatywie"? Belkę najlepiej byłoby wymienić na nową, ale najczęściej da się ją zregenerować. Można w ten sposób sporo zaoszczędzić. Regeneracja belki polega na jej wyjęciu, odtworzeniu zniszczonej powierzchni i założeniu nowych wahaczy lub samych wałków (i oczywiście łożysk). To możliwe, ale też do pewnego momentu. Jeśli w zawieszeniu jest luz, na każdej nierówności belka otrzymuje potężne uderzenie. Po odpowiednio dużej serii takich uderzeń belka zaczyna się krzywić - wówczas nie powinno się jej naprawiać, bo na właściwą geometrię zawieszenia nie ma co liczyć. Wtedy pozostaje tylko wymiana belki, sworzni lub całych wahaczy oraz łożysk. Ale jeśli jest jeszcze co naprawiać, fachowy serwis za kompleksową usługę zażąda 800-1200 zł. Rutynowa naprawa, mały wydatekJeśli zdecydujemy się regularnie co 2-3 lata wymieniać łożyska tylnego zawieszenia, zapłacimy za to ok. 250 zł i cała konstrukcja będzie "wieczna". Zawieszenie tego typu jest tak skonstruowane, że wymontowuje się je łatwo. Przy okazji, mając zawieszenie na wierzchu, można wymienić elementy gumowe i zapewnić sobie również komfort akustyczny.Do wymiany także oś wahaczaJeśli nie udało nam się wykonać "naprawy uprzedzającej", mógł zepsuć się sworzeń wahacza (ewentualnie cały wahacz, jeśli elementy te są całością). Sworznia nie da się naprawić, trzeba kupić nowy. W autoryzowanym serwisiewahacz kosztuje 500-1000 zł (a potrzebne są dwa, po jednym na każdą stronę), ale jeśli kupimy tylko sworznie, to zapłacimy za jeden nie 500, a ok. 130 zł. Różnica jest taka, że kompletny, gotowy wahacz może założyć nam nawet warsztat szybkiej obsługi, a żeby wymienić sworzeń, trzeba trafić do warsztatu naprawiającego zawieszenia na co dzień, mającego do dyspozycji prasę. Tak czy inaczej żeby naprawić tylną belkę, warto poszukać serwisu, który w tych naprawach się specjalizuje - tak wyjdzie na pewno lepiej i taniej. W sumie za części i usługę powinniśmy zapłacić 350-500 zł. Kompletna naprawa belkiNa szczęście są warsztaty, które specjalizująsię w regeneracji belki tylnego zawieszenia. W porównaniu z autoryzowanymi serwisami pozwalają zaoszczędzić nawet 3 tys. zł. Po demontażu zawieszenia zniszczoną powierzchnię kontaktuz łożyskiem trzeba odtworzyć. Ono nie może się luźno poruszać. Jeden ze sposobów to punktowe "napawanie" spawarką, a następnie wytaczanie i szlifowanie. Tego nie da się zrobić w domu, ale pocieszamy: zapłacimy za potrzebne materiały i usługę 800-1200 zł, czyli 3-4 razy mniej niż za wymianę części na nowe. Warto jednak spytać w warsztacie o doświadczenie w takich naprawach oraz o gwarancję.Gdzie jest belka? Oś podatna skrętnie w tylnym zawieszeniu występuje w różnych autach, ale problemów z tylną belką doświadczają najczęściej użytkownicy Citroënów i Peugeotów. Ten typ zawieszenia nie zawsze wygląda tak samo, ale problem jest typowy: cieniutkie łożysko igiełkowe, na którym opiera się wahacz, jest tak słabe, że po kilku latach jazdy po kiepskich drogach musi się popsuć. Wówczas zniszczenia postępują w dramatycznym tempie. Z problemem mogą spotkać się m.in. właściciele Citroënów AX, ZX, Xsara, a także Peugeotów 205, 106 i 306. Jeśli kupujemy kilkuletnie auto z nienaprawianym jeszcze zawieszeniem, możemy śmiało doliczyć do jego ceny koszt naprawy. Oczywiście z technicznego punktu widzenia dałoby się zaprojektować większe łożysko oparte na mocniejszym gnieździe i wówczas zawieszenie byłoby "wieczne". Ale najprawdopodobniej nie opłaca się produkować tak trwałych samochodów.
Masz francuza? Sprawdź tylną belkę!
Belka skrętna - rozwiązanie typowe dla większości francuskich aut - ma wiele zalet, ale też wady, które dopadają kolejnych użytkowników tych aut: jeśli się jeszcze nie zepsuła, to na pewno się zepsuje i to z fatalnym skutkiem dla kieszeni właściciela. Chyba.