Wielu kierowców zrzuca to na karb kiepskiego akumulatora. Rzeczywiście, po podładowaniu akumulatora samochód zwykle daje się znów zapalić i nawet przez kilka dni jeździ, jak gdyby nigdy nic... Tymczasem często wina leży po stronie wytartych szczotek alternatora. W miarę zużycia zapewniają one coraz gorszy przepływ prądu, akumulator jest nieustannie niedoładowany.
Bardziej spostrzegawczy kierowcy są czasem w stanie zauważyć delikatne migotanie kontrolki ładowania, która świeci jasno dopiero w momencie, kiedy ładowania nie ma już wcale. Jeśli awaria zastanie nas w czasie jazdy, to pierwszym objawem jest zapalanie się kolejnych kontrolek na desce rozdzielczej. Zwykle jako pierwsza zapala się lampka ABS-u, który wyłącza się przy za niskim napięciu. Najpóźniej wtedy warto zacząć szukać miejsca do zaparkowania, bo dosłownie chwilę później gaśnie silnik. Do domu bez gaszenia auta da się najwyżej dojechać starym dieslem - wszystkie auta benzynowe i w miarę współczesne samochody z silnikami wysokoprężnymi bez prądu natychmiast stają.
Szczotki alternatora wytrzymują od kilkudziesięciu do ok. 200 tys. km i to właśnie z powodu ich zużycia samochody najczęściej trafiają do elektryka. Inne usterki alternatora wynikają zwykle z niewłaściwej obsługi auta. Dotyczy to przede wszystkim awarii diod alternatora, które są zwykle spowodowane odłączeniem przewodów akumulatora w czasie pracy silnika czy niewłaściwym awaryjnym rozruchem przy pomocy kabli.
Przedwczesne zniszczenie łożysk wynika często z niewłaściwego napięcia paska alternatora. Polską specjalnością są uszkodzenia obudówalternatorów. Zwykle dochodzi do nich w autach, w których element ten zamontowano nisko, w miejscu, gdzie ma kontakt z wodą i błotem. W krajach z lepszymi drogami problem ten nie występuje, u nas masowo dotyka m.in. modele Fiata, Alfy Romeo, a nawet Toyoty.
Ceny nowych alternatorów często odstraszają. Na szczęście zwykle nie trzeba wcale kupować nowego, wystarczy naprawić stary lub skorzystać z oferty firm oferujących alternatory regenerowane. Te same firmy zajmują się zazwyczaj nie tylko alternatorami, lecz także rozrusznikami. Z racji podobnej budowy oraz występujących usterek zbliżona jest technologia napraw i regeneracji.
Poza szczotkami, które psują się w nich dokładnie tak samo jak w alternatorach, zdarzają się również usterki włączników elektromagnetycznych, sprzęgiełek jednokierunkowych. Z powodu niewłaściwej obsługi, głównie długotrwałych prób uruchamiania auta, przepalają się uzwojenia wirnika. To, że rozrusznik jest popsuty, nie oznacza, że trzeba od razu kupić nowy - elementy te nadają się do naprawy.
W wielu nowych autach, nawet w przypadku tak błahej usterki, jak wytarcie się szczotek rozrusznika, warto zdecydować się na kompleksową regenerację tego elementu, bo koszt robocizny przy jego wymontowaniu i zamontowaniu jest wyższy od ceny użytych części.
Prawie wszystko da się naprawić
Poza kilkoma wyjątkami większość alternatorów montowanych do typowych aut można naprawić lub nawet całkowicie zregenerować - da się do nich kupić niemal każdą część. O dziwo, w najlepszej sytuacji są właściciele starszych modeli aut, bo elementy do montowanych w nich alternatorów są z reguły wyraźnie tańsze. Np. do starego Mercedesa czy Volvo markowy regulator napięcia ze szczotkotrzymaczem kosztuje ok. 30 zł. Za podobny element do alternatora montowanego np. w aktualnej Skodzie Fabii trzeba zapłacić ponad 200 zł! Częstą usterką występującą w alternatorach aut eksploatowanych w Polsce jest pęknięcie obudowy. Jeśli nie występuje ona jako część zamienna, da się ją zwykle pospawać. Fachowcy twierdzą, że tak naprawiona obudowa będzie znacznie odporniejsza od fabrycznie nowej.
Ostatnio dużą konkurencją dla części regenerowanych są pochodzące z Azji nowe zamienniki. Mimo zewnętrznego podobieństwa do części oryginalnych bardzo często są dosyć kiepskiej jakości. Fachowcy twierdzą, że zazwyczaj dużo lepszym i pewniejszym rozwiązaniem jest regeneracja oryginalnego alternatora.Nie musi być nowy Ceny alternatorów są bardzo zróżnicowane. Co ciekawe, w autoryzowanych serwisach różnych marek identyczne alternatory pochodzące od tych samych producentów mogą znacznie różnić się kosztem zakupu. W przypadku niektórych marek nawet w ASO klient może wybierać między częścią nową i regenerowaną.
Co się psuje w rozruszniku?
W rozrusznikach najczęściej zużywają się szczotki. Przy okazji ich wymiany warto też sprawdzić działanie automatu (wyłącznika elektromagnetycznego) oraz tzw. bendiksu, czyli zespołu sprzęgającego, który w trakcie rozruchu łączy starter z silnikiem. Szczególnie w starszych, zaniedbanych autach lub w pojazdach z instalacjami gazowymi dochodzi do przepalenia uzwojenia na skutek przeciążenia rozrusznika. Zwykle takie awarie spowodowane są przez nieumiejętny rozruch silnika - długotrwałe kręcenie rozrusznikiem musi w końcu spowodować awarię!
Częstym problemem są również zacierające się tulejki powodujące, że rozrusznik "kręci" z coraz większym oporem. Prawidłowo zregenerowany rozrusznik odzyskuje parametry właściwe dla części nowej.
Test sprawności
Najlepszą metodą sprawdzenia stanu alternatorów i rozruszników jest przetestowanie ich po wyjęciu z auta na tzw. stole probierczym. W profesjonalnych warsztatach robi się to zarówno przed naprawą i potem. W przypadku alternatorów sam pomiar napięcia wytwarzanego podczas pracy silnika nie pozwala na pełne zdiagnozowanie elementu.
Znów będzie jak nowy!
Proces regeneracji rozruszników i alternatorów przebiega podobnie. Na początku ich obudowy są myte i odtłuszczane. Dopiero wtedy da się ocenić, czy nie mają pęknięć lub innych uszkodzeń wymagających np. spawania lub wręcz dyskwalifikujących część z dalszej eksploatacji. Dzięki piaskowaniu i czyszczeniu przy pomocy specjalnego, metalicznego granulatu obudowy odzyskują wygląd nowych części. Po rozbiórce wszystkie części wewnętrzne poddawane są weryfikacji.
Jeśli nie spełniają wymogów takich, jak dla części nowych, wymienia się je na części nowe lub poddaje obróbce mechanicznej. Jeżeli zakład wykona całą procedurę starannie, to część odnowiona nie będzie w niczym ustępowała elementowi nowemu. Czasem może być nawet trwalsza od nowej, bo usunięto w niej fabryczne wady i błędy konstrukcyjne.
Co warto wiedzieć?
Jazda z niesprawnym, słabo ładującym alternatorem grozi zniszczeniem akumulatora na skutek głębokiego rozładowania lub ciągłego niedoładowania. Warto o tym pamiętać, bo po ostatnich podwyżkach cen ołowiu na rynkach światowych nowy akumulator może być droższy od alternatora.
Częstym powodem awarii alternatora są też zaniedbane zaciski akumulatora. Jeśli są skorodowane, pokryte grubą warstwą zanieczyszczeń, przestają przewodzić prąd. Poza ryzykiem niedoładowania akumulatora lub braku prądu do rozruchu auta występuje wtedy ryzyko uszkodzenia diod alternatora - dokładnie tak samo, jak w przypadku odłączenia akumulatora przy pracującym silniku.
Zdarza się, że do jednego modelu samochodu stosowane były różne typy alternatorów. Przed zakupem nowego (lub regenerowanego) alternatora należy sprawdzić, czy ma on takie same parametry, mocowania oraz rozmieszczenie zacisków, jak część, która oryginalnie znajdowała się w samochodzie. W wielu przypadkach zupełnie inaczej wyglądające alternatory pochodzące od różnych producentów (np. Bosch, Magneti Marelli, Lucas czy Delco) da się stosować zamiennie bez dokonywania przeróbek.
Nie wolno ignorować piszczenia paska. Zbyt luźny lub zużyty pasek niszczy koła pasowe oraz powoduje niedoładowanie akumulatora. Z kolei przesadne napinanie paska może być przyczyną uszkodzenia łożysk alternatora.
Jazda po kałużach może być przyczyną zniszczenia alternatora. W wielu autach jest on zamontowany tak nisko, że woda dociera do niego właściwie bez przeszkód, powodując zwarcia, korozję lub pęknięcie obudowy na skutek gwałtownego wychłodzenia obudowy.
We wszystkich autach, w których nie pomyślał o tym producent, warto zamontować osłonę pod silnikiem. Ten zabieg wydatnie przedłuża życie alternatora i innych podzespołów znajdujących się pod maską.Sprawny rozruchRozrusznik można popsuć na własne życzenie
Niesprawności rozrusznika bardzo często są spowodowane jego niewłaściwym traktowaniem. Jeżeli silnik nie chce zapalić, to nie warto go "kręcić" do rozładowania akumulatora. W ten sposób rozrusznik przepali się. Między poszczególnymi próbami należy odczekać, żeby rozrusznik miał czas choć trochę przestygnąć. W autach z instalacją gazową rozruch zimnego silnika powinien odbywać się na benzynie. Dzięki temu nie tylko oszczędzamy reduktor gazowy, lecz także rozrusznik, bo na tym paliwie uruchamianie przebiega sprawniej.
Policz, czy warto kupić używany rozrusznik?
Używane elementy osprzętu elektrycznego to stosunkowo "chodliwy" towar na giełdach. Tego typu zakup warto jednak przemyśleć, bo nie ma żadnej gwarancji, że kupiona część nie będzie tylko trochę lepsza od tej, którą ma zastąpić. Zwykle za cenę, którą trzeba zapłacić za element używany, da się przywrócić do stanu używalności dotychczasowy rozrusznik lub alternator. To samo dotyczy nowych, tanich zamienników sprzedawanych na giełdach lub aukcjach internetowych. Często są to wyroby bardzo słabej jakości, pochodzące z niepewnych źródeł i nie są warte nawet niskiej ceny.