Poprzednio sprawdziliśmy, czy i jak da się kupić samochód bez wychodzenia z domu. Teraz zbadamy, czy da się w taki sam sposób zlecić np. wykonanie przeglądu lub naprawy mechanicznej/blacharskiej. A przy okazji zapytamy mechaników, jak sobie radzą w tych trudnych czasach
WarsztatŻródło: Auto Świat / Archiwum
Puste hale to dziś w dużych serwisach norma – klientów brakuje, więc mechanicy drżą o stanowiska
Niektóre firmy, by uniknąć grupowych zwolnień, zaczynają od skrócenia dnia pracy (np. z 8 do 6,5 h) i co za tym idzie – obniżenia pensji
Andrzej Budziak, kierownik serwisu blacharsko-lakierniczego S Plus w Jabłonnie pod Warszawą, ma raczej niewesołą minę: Bardzo trudny okres, nie da się ukryć. Od kiedy pracuję, a trochę już pracuję, to kwiecień 2020 r. był najgorszym miesiącem w historii. Pracy mieliśmy o dobre 50 proc. mniej niż zwykle, jednego z pracowników musiałem przesunąć do innego oddziału naszej firmy, bo tylko w ten sposób udało się go uratować przed zwolnieniem. S Plus i tak ma o tyle dobrze, że ze względu na umowy z ubezpieczalniami trafiają do nich samochody powypadkowe i pokolizyjne, więc jakaś praca jest. Tego szczęścia nie mają indywidualni mechanicy, specjalizujący się w naprawach konkretnych marek. Marcin Makarewicz, fachowiec z wieloletnim doświadczeniem m.in. w Alfie Romeo, Fiacie i markach francuskich, bez ogródek mówi, że nie ma chwilowo za dużo pracy i z utęsknieniem czeka na klientów. Na razie jeszcze daje radę, bo od czasu do czasu jakieś drobne zlecenia się trafiają.
Trudną sytuację odczuwa też Sławomir Czerniawski, mechanik z wieloletnim doświadczeniem w ASO Fiata. Dziś, gdyby nie dostawczaki (np. Iveco itp.), też w zasadzie zostałby bez zajęcia. Samochody robocze przynajmniej częściowo nadal jeżdżą i się psują, co jest dla niego zbawienne, bo auta osobowe praktycznie przestały się u niego pojawiać. Ale są i takie firmy, które przez kryzys przeszły ze stosunkowo niewielkimi stratami. Piotr Borowski (P&P Service; Jeziórko k. Piaseczna): Owszem, w kwietniu kilku klientów odwołało wizyty, ale ogólnie nie narzekaliśmy na brak pracy. Jeszcze przed pandemią mieliśmy umówioną dużą liczbę aut, więc w jej trakcie mogliśmy na spokojnie „przewietrzyć” plac. Nie da się jednak ukryć, że to raczej wyjątek, a trudności odczuwa cała branża. Zastój panuje też w serwisach dilerskich (tu normą są zwolnienia i cięcia pensji oraz czasu pracy), mniejsze wpływy notują hurtownie części, dostawcy – słowem: wszyscy. Jak wynika z raportu przygotowanego przez Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych wspólnie z Motofocus.pl, co czwarty warsztat walczy już o przetrwanie, a ponad połowa (57,2 proc.) odczuwa wyraźne spowolnienie.
Ale przecież się nie położymy, nie poddamy bez walki – zgodnym chórem mówią mechanicy. Skoro np. branża gastronomiczna przestawiła się w kwietniu na dostarczanie jedzenia na wynos, to również i serwisy musiały opracować jakiś system. Efekt jest taki, że dziś wiele warsztatów proponuje promocyjne ceny usług, odbiór samochodu spod drzwi klienta i odstawienie po zakończeniu naprawy. Firmy świadczące np. usługi detailingowe dojeżdżają do klientów pod dom. I bardzo dobrze, bo mechanicy mają co robić, a klienci nie muszą wychodzić z domu i ponosić ryzyka. Ważne przy tym, by auto zostało zdezynfekowane, np. ozonem – i przed rozpoczęciem pracy (dla dobra mechaników) i po jej zakończeniu (dla dobra klientów). Te z serwisów, które nie mogą pozwolić sobie na odbieranie i odwożenie aut, wprowadziły dodatkowy reżim: biura są przeważnie zamknięte, a odbiór i zdanie samochodu odbywają się na wolnym powietrzu, obowiązkowo w masce i rękawiczkach.
Wydaje się jednak, że branża powinna sobie jako tako z kryzysem poradzić, pod warunkiem że restrykcje nie będą ciągnęły się w nieskończoność. Tomasz Bęben, dyrektor ds. prawnych i przemysłu w Stowarzyszeniu Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych: Obecnie wszyscy, od producentów pojazdów po warsztaty, odczuwają negatywny wpływ pierwszej fali kryzysu związanego z pandemią (...). Finalnie jednak sytuacja na rynku wtórnym powinna być lepsza niż na przykład sprzedawców nowych samochodów.
Ozonowanie, czyli skuteczna metoda na walkę z wirusem?
Ozonowanie wnętrza samochoduŻródło: Auto Świat / Archiwum
Ozonowanie awansowało do rangi standardowej metody stosowanej przez serwisy od razu po przyjęciu i przed wydaniem samochodu klientowi. Wiele serwisów już co najmniej kilka tygodni temu wprowadziło obowiązek ozonowania wnętrza – jeśli dany serwis nie proponuje tej usługi, warto rozważyć skorzystanie z innego. Uwaga: ozonowanie ma sens do określonej temperatury – gdy robi się za gorąco, ozon szybciej się rozpada. Wnętrza nie można ozonować za często!
Gdy już musisz oddać auto do serwisu...
Jeżeli w tym trudnym okresie planujesz/musisz wykonać naprawę/przegląd w swoim aucie, możesz to zrobić bez wychodzenia z domu. Wybierz serwis, który obierze od ciebie auto, a po zakończonej naprawie odstawi pod dom. Warunek sine qua non: wnętrze musi zostać zdezynfekowane. Jeżeli masz zamiar dostarczyć pojazd do warsztatu na własną rękę, to upewnij się, że przy zdaniu i odbiorze zostaną zachowane wszelkie procedury bezpieczeństwa. Czyli: nie wchodzisz do biura, sprawę załatwiasz tylko z jedną osobą, ograniczasz kontakty międzyludzkie do minimum.
Okres pandemii to – z drugiej strony – czas, gdy część serwisów, by przetrwać, oferuje całkiem duże rabaty i promocje. Są to zwłaszcza fachowcy z branż, które w trakcie pandemii nie są użytkownikom niezbędne, czyli np. serwisy detailingowe (renowacja lakieru, nakładanie powłoki ceramicznej) oraz te zajmujące się oklejaniem nadwozi. Ceny potrafią być o dobre 30-40 proc. niższe!
Naszym zdaniem
Od co najmniej kilku tygodni zachęcamy Was do pozostania w domu lub garażu (#zostajewgarazu), ale czasami trafiają się takie sytuacje i awarie, których większość z Was we własnym zakresie rozwiązać nie zdoła. Wtedy zostaje pomoc mechanika, ale – i tu dobra wiadomość – da się i to załatwić bez wychodzenia z domu. Wiele serwisów odbiera auta od klientów, inne, jeśli awaria jest błaha, dojeżdżają do swoich klientów.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.