Logo

Serwisy samochodowe w czasach pandemii - walka o przetrwanie

Piotr Wróbel
Piotr Wróbel
  • Puste hale to dziś w dużych serwisach norma – klientów brakuje, więc mechanicy drżą o stanowiska
  • Niektóre firmy, by uniknąć grupowych zwolnień, zaczynają od skrócenia dnia pracy (np. z 8 do 6,5 h) i co za tym idzie – obniżenia pensji
  • Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu

Andrzej Budziak, kierownik serwisu blacharsko-lakierniczego S Plus w Jabłonnie pod Warszawą, ma raczej niewesołą minę: Bardzo trudny okres, nie da się ukryć. Od kiedy pracuję, a trochę już pracuję, to kwiecień 2020 r. był najgorszym miesiącem w historii. Pracy mieliśmy o dobre 50 proc. mniej niż zwykle, jednego z pracowników musiałem przesunąć do innego oddziału naszej firmy, bo tylko w ten sposób udało się go uratować przed zwolnieniem. S Plus i tak ma o tyle dobrze, że ze względu na umowy z ubezpieczalniami trafiają do nich samochody powypadkowe i pokolizyjne, więc jakaś praca jest. Tego szczęścia nie mają indywidualni mechanicy, specjalizujący się w naprawach konkretnych marek. Marcin Makarewicz, fachowiec z wieloletnim doświadczeniem m.in. w Alfie Romeo, Fiacie i markach francuskich, bez ogródek mówi, że nie ma chwilowo za dużo pracy i z utęsknieniem czeka na klientów. Na razie jeszcze daje radę, bo od czasu do czasu jakieś drobne zlecenia się trafiają.

Autor Piotr Wróbel
Piotr Wróbel
Posłuchaj artykułu
Posłuchaj artykułu
Przeczytaj skrót artykułu
Zapytaj Onet Czat z AI
Poznaj funkcje AI
AI assistant icon for Onet Chat

To jest materiał Premium

Dołącz do Premium i odblokuj wszystkie funkcje dla materiałów Premium:

czytaj słuchaj skracaj

Dołącz do premium
Skrót artykułu