Na szczęście coraz mniej warsztatów funkcjonuje według zasady "gwarancja do bramy, potem się nie znamy", ale i tak odbierając auto z serwisu, warto zarezerwować sobie trochę czasu na sprawdzenie, czy mechanik rzeczywiście zrobił to, co mu zleciliśmy, i czy przy okazji nie zepsuł czegoś innego.
Później trudniej będzie udowodnić, że to fachowiec popełnił błąd, a nie my. W dobrych serwisach, dbających o zadowolenie klienta, mechanik albo doradca serwisowy, wydając auto po naprawie, punkt po punkcie wyjaśnia poszczególne pozycje faktury i pokazuje, co zostało zrobione. Jeśli warsztat, z którego korzystacie, nie ma takiego zwyczaju, warto i tak się o to upomnieć. To nasze święte prawo – klient ma prawo wiedzieć, za co płaci.
Zobacz także
- Dlaczego warto sprawdzić historię pojazdu? Samochód po wypadku może stać się poważnym zagrożeniem. Zakup skradzionego auta to ogromne problemy. Poznanie przeszłości kupowane auta pomoże wystrzec się takich zagrożeń.
- Sprawdź za darmo numer VIN!
Jeśli chcecie uniknąć nieporozumień i niemiłych sytuacji, to warto się odpowiednio zabezpieczyć już w chwili pozostawienia auta w warsztacie. To nic trudnego – wystarczy kilka szybkich zdjęć smartfonem, na których widać, że auto nie ma uszkodzeń i jaki jest przebieg. Do tego precyzyjne pisemne zlecenie naprawy z zakresem oczekiwanych robót i adnotacją, żeby w razie wykrycia dodatkowych usterek mechanik skonsultował się z klientem.
Nie wypada być tak nieufnym? Praktyka wykazuje, że warto! Zwykle nie chodzi tu wcale o złą wolę mechanika czy celowe naciąganie lub uszkodzenie auta klienta. W pośpiechu, w "ferworze walki" w warsztacie naprawdę sporo może się zdarzyć. Często nawet właściciel warsztatu, z którym się rozliczamy, nie wie, co za jego plecami robią pracownicy. Nie każdy mechanik dobrowolnie przyzna się do błędu, szczególnie jeśli wie, że szef "poleci" mu po dniówce, żeby sobie odbić to, co musi zwrócić niezadowolonemu klientowi. Oto kilka rad, bazujących na doświadczeniach z obu stron barykady, zarówno z perspektywy warsztatu, jak i od strony klientów.
- Dokumenty auta: bardzo często zapominamy, że zostawiliśmy w warsztacie samochód wraz z papierami, a w pośpiechu odbieramy już bez. Niekiedy zdarza się też, że przez przypadek dostaniemy dokumenty od innego auta. Nie zapominajcie też o rachunku lub fakturze. Ważne, żeby poza kwotą były też wyszczególnione wszystkie prace wykonane w pojeździe. W razie problemów to właśnie faktura lub rachunek będą podstawą do reklamacji.
- Kontrola pod maską: teoretycznie w czasie przeglądu to przecież mechanik ma "przejrzeć" nasze auto. Na początek rzut oka, czy pod maską nie zostały żadne narzędzia. Zdarza się, że np. klucz, kombinerki, śrubokręt czy nasadka zostaną w zakamarkach komory silnika. Strata mechanika? Nie tylko – zabłąkane narzędzie może np. wkręcić się w pasek napędu akcesoriów albo po prostu powodować trudne do zdiagnozowania hałasy. Później sprawdzamy poziom oleju. Częsty przypadek: oleju jest zbyt dużo, bo mechanik w pośpiechu spuszczał lub odsysał stary olej, a następnie wlał do silnika tyle, ile zaleca instrukcja, podczas gdy w zakamarkach pozostało sporo starego środka smarnego. Niekiedy bywa też tak, że oleju jest za mało, bo po uruchomieniu silnika dopiero po chwili wypełniają się nim m.in. filtr, hydrauliczne napinacze, popychacze zaworowe czy chłodnica oleju. Jeśli mechanik sprawdzi w pośpiechu poziom oleju tylko raz, tuż po nalaniu, to o błąd nietrudno. Zarówno zbyt wysoki, jak i za niski poziom oleju grożą zniszczeniem jednostki napędowej!
Kolejnym klasykiem wśród błędów popełnianych przez mechaników jest niedokręcenie korków płynów eksploatacyjnych – warto więc zerknąć pod maskę i upewnić się, czy korek wlewu oleju i korek zbiorniczka wyrównawczego płynu chłodzącego oraz płynu do wspomagania są na swoich miejscach. Zdarza się, że mechanik celowo poluzuje korek, np. po to, żeby układ chłodzenia łatwiej się odpowietrzał po wymianie płynu, a później zapomina go przykręcić.
Inny typowy problem: podczas wielu napraw i czynności obsługowych wymagane jest odłączenie akumulatora. Bywa, że mechanik, żeby sprawdzić efekt swojej pracy na chwilę zakłada klemę na akumulator bez przykręcania jej, a później o tym zapomina. Efekt? Po dłuższym postoju, kiedy prądu potrzeba więcej, mogą się pojawić problemy z rozruchem, a jeśli przykładowo na wertepach klema całkiem spadnie z akumulatora, może dojść do spalenia diod alternatora i innych problemów z elektroniką pokładową. Dlatego warto sprawdzić, czy klema jest solidnie przytwierdzona – jeśli da się ją poruszyć ręką, to znaczy, że jest stanowczo zbyt luźna.
Największy wybór olejów silnikowych w najlepszych cenach — sprawdź teraz!
Po przeglądzie
Sprawdź poziom oleju i upewnij się, że mechanik pamiętał o nowej zawieszce z prawidłowymi danymi o wymianie.
Niedokręcone korki? Niestety, to się zdarza, a konsekwencje mogą być poważne – nawet z zatarciem silnika lub pożarem auta włącznie.
Koniecznie sprawdź: czy klemy akumulatora są solidnie dokręcone? Akumulatory w najniższych cenach — sprawdź teraz!
Montaż kół: czy śruby są dokręcone, czy opona została założona we właściwą stronę? Pomyłki zdarzają się też w przypadku rutynowych czynności. Największy wybór felg w najniższych cenach — sprawdź teraz!
Typowe problemy
Pełen bak, gdy wstawiałeś auto, rezerwa przy odbiorze? Tylko przy niektórych naprawach ma to uzasadnienie.
Kilkanaście kilometrów jazdy próbnej jest OK. Kilkaset? Być może mechanik pojeździł na nasz koszt. Lokalizatory GPS do samodzielnego montażu — to naprawdę może być tani gadżet do auta — sprawdź ceny!
Plamy smaru na tapicerce? Mechanicy często zapominają o zabezpieczeniu foteli.
Stłuczki i otarcia mogą się zdarzyć nie tylko w czasie jazdy próbnej, lecz także przy okazji np. prac w warsztacie. Warto obejrzeć auto.
Kontrola po naprawach blacharsko-lakierniczych
Spasowanie elementów: niektóre defekty można łatwo poprawić, czasem jest to np. kwestia wyregulowania klapy.
Nieoryginalne elementy, w tym drobiazgi, jak np. źle dobrane śruby, sprawiają, że ślady naprawy widzi nawet amator.
Poza spasowaniem elementów należy też zwrócić uwagę na odcień lakieru i wykończenie ich krawędzi.
Ślady lakieru np. na uszczelkach i plastikach bardzo źle świadczą o jakości wykonanej naprawy. Do poprawki!