Wielu kierowcom wystarczy, żeby opona była napompowana. Nie zaszkodzi też, by jej bieżnik był wyższy niż przepisowe 1,6 mm. I tyle... Prawda jest taka, że nie wszyscy poświęcamy ogumieniu należytą uwagę.
Tymczasem skromny kawałek gumy – często o szerokości nie większej niż kilkanaście centymetrów – ma kolosalny wpływ na bezpieczeństwo kierowcy i pasażerów auta. Zapewnia przyczepność w trudnych warunkach, dba o jak najkrótszą drogę hamowania i czasem piśnie z wysiłku, gdy ktoś przesadzi z prędkością na zakręcie.
Jednak czy zawsze? Niestety, nie. Jak dobitnie pokazuje nasz test, niektóre opony są bezpieczniejsze od innych i nie każde zapewniają przyczepność w trudnych warunkach. Jeszcze inne nadają się wyłącznie do... budowy band ochronnych na torze kartingowym. Żeby więc oddzielić ziarno od plew, rozpoczęliśmy od sprawdzenia drogi hamowania każdej z 53 opon. Na suchej nawierzchni najlepiej wypadł koreański Nexen N’blue HD (!), za to na mokrym asfalcie testowego VW Polo najszybciej zatrzymały opony Pirelli Cinturato. Łączna droga hamowania przekraczająca 95 metrów oznaczała dla danej opony niezakwalifikowanie do dalszego etapu.
Nie warto przecież dłużej testować opon, które nie zapewniają wystarczającego poziomu bezpieczeństwa w podstawowych próbach.
Na drugą część testu złożyło się 9 różnych prób. Skontrolowaliśmy m.in.: podatność na aquaplaning, zachowanie podczas szybkiego pokonywania slalomu, komfort jazdy i poziom hałasu. Całość uzupełniliśmy, rzecz jasna, o aspekt finansowy (poszukiwany najlepszy stosunek ceny do jakości!).
Ponadto bardzo istotnym kryterium była odporność na ścieranie. Zbadaliśmy trwałość mieszanki, z której wykonano daną oponę. Każdy obrót koła oznacza dla ogumienia utratę części bieżnika – na specjalnym stanowisku pomiarowym sprawdziliśmy, która z 18 opon zakwalifikowanych do rundy finałowej najwolniej się zużywa, i obliczyliśmy, ile kilometrów pokona, zanim wysokość jej bieżnika osiągnie wymagane przepisami 1,6 mm.
Dzięki tym danym mogliśmy też dla każdej z 18 opon wyznaczyć koszt przejechania 1 kilometra. I tu nie obyło się bez niespodzianek, bo w tej kategorii zwyciężyła opona marki Sava. Klucz do jej sukcesu to wysoka trwałość i atrakcyjna cena zakupu.
Ważne: wszystkie opony uczestniczące w teście kupiliśmy na wolnym rynku, tzn. żadna z nich nie została uprzednio spreparowana przez producenta. Pełne wyniki, oceny i werdykt końcowy znajdziecie w galerii.
Galeria zdjęć
Opony o szerokości 185 mm trudno uznać za wybitnie sportowe, jednak Vredesteiny, Continentale, Dunlopy i Hankooki pozwalają poczuć sporą frajdę z jazdy nawet w Polo. Sportu nie lubią za to gumy marek Sava, Roadstone oraz Uniroyal, choć w przypadku ostatniej z nich trudno mówić o zaskoczeniu – to typowo deszczowa opona.
Próbę przeprowadziliśmy na asfalcie pokrytym 7-milimetrową warstwą wody. Najsłabiej wypadł Nexen, gdyż „odpłynął” już przy 97,3 km/h. Zwyciężyła deszczowa opona Uniroyal – utrata przyczepności dopiero przy 103,7 km/h. Przyjmijmy jednak, że wynik na poziomie ok. 100 km/h jest przyzwoity.
6 proc. różnicy między najsłabszą w tej kategorii oponą Pirelli a najlepszym Goodyearem to niby niedużo, ale przy średnim spalaniu na poziomie 6,5 l na 100 km oznacza to oszczędności rzędu 0,4 l/100 km. A to już całkiem sporo! Zwłaszcza jeśli ktoś dużo jeździ. Kolejny dobry wynik marek z Chin.
Koniec marca, czyli czas na wymianę opon. Zanim jednak kupicie nowe gumy, zapoznajcie się z wynikami naszego testu – sprawdziliśmy opony letnie 53 producentów w popularnym rozmiarze 185/60 R 15. Są niespodzianki!
Do zadowalających opon w tegorocznym teście opon letnich zaliczyliśmy.
Jedna z trudniejszych prób. W tabelce podaliśmy czasy przejazdu jednego okrążenia. Im lepszy wynik, tym lepsza przyczepność i własności jezdne na mokrej nawierzchni. Ważne jest zwłaszcza tzw. prowadzenie boczne, czyli zdolność utrzymania zadanego toru jazdy oraz łatwość zmiany kierunku (np. podczas nagłego omijania przeszkody). Znów zastanawia słaby wynik osiągnięty przez Yokohamę.
Do dobrych opon w tegorocznym teście opon letnich zaliczyliśmy.
Ponad 38 metrów – tyle wyniosła różnica w długości drogi hamowania na mokrym asfalcie ze 100 km/h między oponami, które wygrały we wstępnych eliminacjach, a najgorszymi spośród przetestowanych. Nasz tegoroczny test pokazuje, że to, co robimy, ma coraz większy sens. Czasy, kiedy oceniało się jakość opon tylko na podstawie ich marki i miejsca produkcji, już minęły.
Ocena kosztów zakupu danej opony jest miarodajna tylko w odniesieniu do jej trwałości. Zwycięzcą w tej kategorii została względnie tania, a zarazem dość wytrzymała Sava. Na drugim biegunie wylądował drogi Goodyear.
Z każdym przejechanym kilometrem guma się wyciera. Dla wszystkich testowanych opon wykonaliśmy symulację – na podstawie zużycia zmierzonego na stanowisku testowym obliczyliśmy ich teoretyczną trwałość.
Ta próba polegała na jak najszybszym przejechaniu ciasnego łuku. Mokra nawierzchnia sprawiła naszym kandydatom nieco problemów. Różnice między poszczególnymi oponami są tu większe niż podczas próby na prostej. Brawa dla Bridgestone’a, Dunlopa i Savy – największe rezerwy bezpieczeństwa.
Wielu kierowcom wystarczy, żeby opona była napompowana. Nie zaszkodzi też, by jej bieżnik był wyższy niż przepisowe 1,6 mm. I tyle... Prawda jest taka, że nie wszyscy poświęcamy ogumieniu należytą uwagę. Tymczasem skromny kawałek gumy – często o szerokości nie większej niż kilkanaście centymetrów – ma kolosalny wpływ na bezpieczeństwo kierowcy i pasażerów auta. Zapewnia przyczepność w trudnych warunkach, dba o jak najkrótszą drogę hamowania i czasem piśnie z wysiłku, gdy ktoś przesadzi z prędkością na zakręcie. Jednak czy zawsze?
Dynamicznie zestrojone podwozie i bezpośredni układ kierowniczy testowego Polo znacznie ułatwiły naszym kierowcom ocenę poszczególnych opon. I tak, podczas przejazdu na mokrym torze testowym najwyższe średnie prędkości (ponad 76,5 km/h) osiągnęły: Bridgestone, Goodyear, Dunlop i Hankook. Najgorzej (podsterowność!) poradziły sobie: Apollo, Roadstone, Zeetex i – co nieco zaskoczyło – Yokohama.
Azjaci potrafią. Ale czy to aż taka niespodzianka? Chyba nie, bo w ciągu kilku ostatnich lat jakość dalekowschodnich opon znacznie się poprawiła, co zresztą potwierdzają wyniki tej próby. Najcichsze okazały się opony rodem z Chin i Korei – Zeetex i Roadstone. Ich wyższość musiało uznać nawet Pirelli! Najgorsze w tej kategorii produkty Bridgestone’a i Fuldy straciły do zwycięzców trzy decybele. Dużo!
Do najlepszych opon w tegorocznym teście opon letnich zaliczyliśmy.
Niestety, nie. Jak dobitnie pokazuje nasz test, niektóre opony są bezpieczniejsze od innych i nie każde zapewniają przyczepność w trudnych warunkach. Jeszcze inne nadają się wyłącznie do... budowy band ochronnych na torze kartingowym. Żeby więc oddzielić ziarno od plew, rozpoczęliśmy od sprawdzenia drogi hamowania każdej z 53 opon. Na suchej nawierzchni najlepiej wypadł koreański Nexen N’blue HD (!), za to na mokrym asfalcie testowego VW Polo najszybciej zatrzymały opony Pirelli Cinturato. Łączna droga hamowania przekraczająca 95 metrów (patrz ramka obok) oznaczała dla danej opony niezakwalifikowanie do dalszego etapu. Nie warto przecież dłużej testować opon, które nie zapewniają wystarczającego poziomu bezpieczeństwa w podstawowych próbach.