To całkowita premiera, nie mająca żadnego odpowiednika wśród dostępnych w sklepach symulacji. W grze zasiądziemy za kierownicą aut klasy GT. Karierę kierowcy wyścigowego rozpoczniemy od startów wolniejszymi autami. Nikt nie powierzy żółtodziobowi drogiego i często narowistego samochodu. Szanse na początku będziemy mieć takie same jak część konkurentów, bo oni także zaczynają karierę. Jeśli wykażemy się jako takimi umiejętnościami i zaczniemy wygrywać wyścigi lub choćby zajmować wysokie pozycje, przesiądziemy się za kierownicę szybszych pojazdów. Stopniowo, w miarę czynionych postępów dostąpimy zaszczytu prowadzenia najszybszych, 8-litrowych prototypów. Autorzy gry zapewniają, że od innych gier tego typu "Total Immersion Racing" ma odróżniać dopracowana sztuczna inteligencja przeciwników. Co ciekawe, na ich zachowanie wpływ ma mieć także nasz styl jazdy. Wystarczy "podpaść" jakiemuś kierowcy, by zapamiętał on sobie nasze postępowanie. Gdy tylko zdarzy się odpowiednia okazja, sterowany przez komputer konkurent spróbuje zemścić się za doznane krzywdy. Dodatkowo, jak w rzeczywistości, każdy z nich prezentować będzie inny styl jazdy, temperament i umiejętności. W grze dostępnych jest 18 samochodów wyścigowych. Wśród nich znajdziemy między innymi auta produkowane przez mało znaną, ale uznaną firmę Lister. Tory wyścigowe, na których przyjdzie nam startować, będą dokładną kopią istniejących tras. Wystartujemy więc m.in. na włoskiej Monzie oraz niemieckim Hockenheimie. Gra wydana zostanie na konsole Sony PlayStation 2, Microsoft Xbox oraz na popularne pecety.
"Total Immersion Racing"
Na koniec 2002 roku na Zachodzie planowana jest premiera nowej, interesującej symulacji samochodowej - "Total Immersion Racing". Gra przyciąga o tyle, że w odróżnieniu od innych, znanych już hitów rynkowych, nie jest kontynuacją czy ulepszeniem istniejących rozgrywek.