W Unii w tej samej liczbie wypadków giną tylko 3 osoby. Duża śmiertelność w wypadkach drogowych to polska specyfika. Wynika z wielu przyczyn: fatalnego stanu dróg, braku obwodnic (wiele dróg przechodzi przez sam środek wsi i miasteczek), złego stanu pojazdów (większość samochodów w Polsce ma ponad 10 lat), braku systemu ratownictwa, brawury kierowców i pieszych.Właśnie piesi - stanowią 40 proc. ofiar wypadków. Tu też mamy smutny rekord, w krajach Unii kolizje z pieszymi to od 8 do 19 proc. wypadków. Na dodatek wielu pieszych potrąconych przez samochody poruszało się nieprawidłowo, na nieoświetlonych drogach, wielu było pod wpływem alkoholu. Ale nawet w tak niekorzystnych warunkach można by uratować więcej ofiar wypadków, gdyby pomoc przybywała szybciej. U nas w mieście na przyjazd karetki do wypadku czeka się średnio 20 minut, a poza miastem nawet godzinę! W Unii ten czas wynosi średnio 8 minut.Ostatnio przybyło w Polsce ponad milion starych samochodów. Czy będzie więcej wypadków wynikających ze złego stanu technicznego tych aut?Obawiam się, że tak. Kilkunastoletnie auta, żeby były w dobrym stanie technicznym, wymagają włożenia dużych pieniędzy. A właściciele ich nie mają. Na dodatek są to najczęściej młodzi kierowcy lubiący szybką jazdę.