Codzienne stanie w korkach wyprowadza z równowagi nawet kierowców o najbardziej stalowych nerwach. Niestety problem zakorkowanych ulic, zwłaszcza w godzinach szczytu, dotyka wszystkie większe miasta w Polsce i zapewne będzie się pogłębiał, bo z każdym rokiem przybywa w naszym kraju samochodów.

Według obliczeń portalu korkowo.pl, w niektórych polskich miastach, kierowcy tracą nawet 19 dni w roku, stojąc w korkach. Te dane są zatrważające. Ale stracony czas to nie jedyny problem. Kolejnym są pieniądze wydawane na spalane w korkach paliwo i na naprawy samochodu. Bo, jak się okazuje, korki niszczą nasze auta.

Do najczęstszych problemów, jakie mają kierowcy poruszający się codziennie w żółwim tempie po największych polskich miastach, należy zaliczyć te związane ze sprzęgłem. To właśnie ten podzespół jest najbardziej narażony na zużycie podczas jazdy w ulicznych korkach. Częste ruszanie i podjeżdżanie na półsprzęgle znacznie skraca czas jego eksploatacji i mimo tego, że jest on bardzo odporny na zużycie, warsztaty mechaniczne często zajmują się jego wymianą, która do najtańszych zresztą nie należy.

Stan sprzęgła możemy sprawdzić samodzielnie, ale lepiej gdy powierzymy to fachowcom. Jeśli zdecydują, że żywotność tego podzespołu dobiega końca, warto od razu zdecydować się na jego wymianę. Prędzej czy później nas to nie ominie, a rezygnując z niej, narażamy się na poważne niebezpieczeństwo. Jednej i skutecznej recepty na to, jak jeździć w korku, nie ma. Warto jednak pamiętać, by unikać jazdy na półsprzęgle, która jest fatalna w skutkach dla tego podzespołu.

Innym problemem, z jakim kierowcy zgłaszają się do mechanika jest zagotowany silnik. Taka usterka zdarza się bardzo często, jeśli stoimy w korku, a na zewnątrz panują upały. Kierowcy bezwzględnie powinni więc obserwować wskaźnik temperatury. Jeśli niebezpiecznie podnosi się do góry, należy zjechać na pobocze, podnieść maskę, by ułatwić wymianę powietrza w komorze silnika i odczekać kilka minut, sprawdzając czy temperatura opada. Nie wolno przy tym wyłączać silnika.

Jeśli strzałka wskaźnika nie opuści czerwonego pola, należy sprawdzić, czy w układzie chłodzenia znajduje się odpowiednia ilość płynu. Gdy brakuje cieczy, trzeba ją uzupełnić. W przypadku gdy okaże się, że w układzie chłodzenia jest wystarczająco dużo płynu, przyczyna przegrzania silnika może leżeć gdzie indziej, może to być np. uszkodzenie wentylatora, przewodów czy awaria pompy wodnej. Wszystkie wymagają naprawy w warsztatach mechanicznych i są dość kosztowne. Aby unikać takich sytuacji, należy bezwzględnie pilnować uzupełniania płynów, zwłaszcza w okresie letnim, kiedy płyn chłodniczy szybciej odparowuje.

Wiesz, jak gasić płonący samochód? Zobacz: