Układ hamulcowy jest najważniejszym układem wpływającym na nasze bezpieczeństwo w samochodzie. Niesprawne hamulce to najgorszy koszmar kierowcy. Tymczasem wystarczy regularna wymiana płynu hamulcowego.

Wymiana ona wymaga zdjęcia kół, a to pozwala na weryfikację stanu układu hamulcowego. Możemy sprawdzić stan przewodów hamulcowych, stan okładzin i tarcz hamulcowych. Przy okazji warto zajrzeć do hamulców bębnowych, jeśli akurat takie mamy na tylnej osi. Warto przeczyścić zaciski hamulcowe, bo w niektórych samochodach są one bardzo czułe na zanieczyszczenia. Mogą powodować ocieranie klocków o tarcze, a co za tym idzie wzrost zużycia zarówno hamulców, jak i paliwa.

No ale najważniejsza jest sama wymiana płynu. Płyn hamulcowy jest higroskopijny. Co to znaczy? To znaczy, że chłonie wilgoć z atmosfery jak gąbka. Zapytacie jak? Przecież zbiorniczek z płynem jest zakręcony. Owszem, ale ma odpowietrzenie, przez które wilgoć dostaje się do środka i w ten sposób zaczyna się degradacja płynu. Najciekawsze jednak jest to, że najwięcej wody zbiera się blisko zacisków hamulcowych. A tam w czasie hamowania jest najgoręcej.

Okazuje się, że wilgoć jest w stanie przeniknąć przez miękkie przewody hamulcowe. Niestety w czasie pracy układu płyn nie jest mieszany więc większość swego życia spędza w jednym miejscu układu. Czyli akurat tam, gdzie wilgoci być nie powinno, jest jej najwięcej. Im większa zawartość wody w płynie, tym niższa jest jego temperatura wrzenia.

Zawartość w płynie 1 proc. wody obniża jego temperaturę wrzenia o 50 st. C. Dla najpopularniejszego obecnie płynu DOT 4 temperatura wrzenia wynosi 230 st. C. Z dopuszczalną zawartością wody wartość ta spada do 155 st. C. Jak widać różnica jest kolosalna. Wyczynowe płyny hamulcowe mają temperaturę wrzenia na poziomie 300 st. C.

Dostępny jest też płyn, który nie jest higroskopijny. Jest to płyn o oznaczeniu DOT 5. Niestety nie jest mieszalny z DOT 4, ponieważ jest zrobiony na bazie oleju mineralnego i silikonu. Olej mineralny dyskwalifikuje go z użycia w większości układów hamulcowych. Powoduje on "puchnięcie" elementów gumowych. Pamiętajmy, aby stosować zawsze taki płyn hamulcowy, jaki jest zalecany przez producenta samochodu.

Co w takim razie stanie się jeśli płyn zacznie się gotować? Zaczną powstawać korki parowe, a para jest w przeciwieństwie do cieczy ściśliwa. Osiągnięcie przez płyn hamulcowy temperatury wrzenia odczujemy poprzez wpadnięcie do podłogi pedału hamulca i utratę hamulców. Po przestygnięciu wszystko wróci do normy, ale będziemy mieli bardzo dużo szczęścia jeśli jeszcze będziemy wśród żywych.

Sama wymiana płynu nie jest ani skomplikowana ani kosztowna. I jak widać warto jej dokonywać co dwa lata. Oczywiście i nowy płyn hamulcowy możemy zagotować. Może do tego doprowadzić szybka jazda lub nieumiejętne obchodzenie się z hamulcami w terenie górzystym. Czyli generalnie zła technika jazdy.

Najczęstszym błędem jest lekkie i długotrwałe hamowanie. Musimy pamiętać o tym, że układ hamulcowy zamienia energię kinetyczną na ciepło, które rozpraszane jest do atmosfery. Wbrew pozorom najskuteczniejsze jest krótkie i intensywne hamowanie. Elementy układu nie rozgrzeją się tak szybko a będą miały więcej czasu na wypromieniowanie ciepła. W terenie górzystym obowiązkowo hamujemy silnikiem, czyli jedziemy na niższych biegach - 2 lub 3 w zależności od pochylenia terenu. To pozwoli nam w znacznym stopniu odciążyć hamulce.

Odpowiednia technika jazdy pozwoli nam na skuteczne i bezpieczne hamowanie w każdych warunkach, a wymiana płynu zagwarantuje nam sprawność układu hamulcowego.