- To, że jadącym z przeciwka kierowcom "zaczyna się" obszar zabudowany, wcale nie znaczy, że nam się on kończy
- Tablic D-42 mówiących o początku obszaru zabudowanego może być znacznie więcej niż znaków D-43, które informują, że obszar zabudowany się kończy
- Ponieważ znaki D-42 i D-43 w praktyce pełnią funkcję ograniczeń prędkości, kierowca, który się pomyli, naraża się na bardzo wysoki mandat, a nawet na utratę prawa jazdy na trzy miesiące
- W artykule wyjaśniamy tajemnice znaków D-42 i D-43
Ten obszar zabudowany ciągnie się i ciągnie – pomyślał pan Krzysztof – kierowca, który, jak sam przyznaje, bardzo często zasady mówiące o dopuszczalnej prędkości stosuje "na tyle, na ile go stać" – co w praktyce oznacza, że pozwala sobie on na przekraczanie dozwolonej prędkości o 10-20 km na godz. "Do tej pory nikt mnie za to nie ukarał". Aż nagle...
Tablica D-42 dla jadących w przeciwnym kierunku wprowadziła go w błąd. Gdzie nie kończy się obszar zabudowany?
Wracając do "ciągnącego się w nieskończoność" obszaru zabudowanego: w pewnym momencie nieco zdezorientowany nasz czytelnik pan Krzysztof kątem oka dostrzegł charakterystyczną prostokątną tablicę ustawioną po przeciwnej stronie drogi dla kierowców jadących z przeciwka. Jeszcze rzut oka w lusterko – tak, to tablica mówiąca o początku obszaru zabudowanego (D-42 – red.). Pan Krzysztof wykombinował szybko: "Aha, im zaczyna się obszar zabudowany, to znaczy, że mi się kończy. Super, można przyspieszyć". I przyspieszył do 105 km na godz., będąc przekonanym, że w tym miejscu obowiązuje limit 90 km na godz., a więc przekracza dozwoloną prędkość jedynie o 15 km na godz. – czyli "tyle, na ile go stać", zresztą przy minimalnym ryzyku, że ktoś go zatrzyma za taki drobiazg.
Dalsza część tekstu pod filmem:
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoA jednak po chwili pan Krzysztof zobaczył przed sobą policyjny lizak i dowiedział się, że przekroczył dozwoloną prędkość o 65 km na godz. – jechał bowiem przez obszar zabudowany, na którym obowiązuje "pięćdziesiątka". Policjanci w ogóle nie chcieli słyszeć opowieści o znaku dla jadących z przeciwka. Obszar zabudowany to obszar zabudowany, nie było nigdzie znaku, który go odwołuje, prawda? Przyjmuje pan mandat czy kierujemy do sądu wniosek o ukaranie?
Pan Krzysztof dostał 2000 zł mandatu, 14 punktów karnych i stracił prawo jazdy na trzy miesiące. Po odzyskaniu prawka będzie miał w sumie 18 punktów na koncie, a to już dobry powód, by zapłacić jeszcze 1000 zł za kurs reedukacyjny i odchudzić konto chociaż o 6 punktów karnych...
Pan Krzysztof wciąż czuje się pokrzywdzony i pyta: jak to jest z tymi tablicami D-42 i D-43 – dlaczego, gdy jadąc w jedną stronę, kierowcy widzą znak "obszar zabudowany", a w tym czasie jadący w drugą stronę nie widzą znaku "koniec obszaru zabudowanego"? Wyjaśniamy, bo faktycznie taka sytuacja może mieć miejsce i jest ona zgodna z przepisami.
Co właściwie oznaczają znaki D-42 i D-43?
W przepisach, do których dociera przeciętny kierowca, opisy znaków D-42 i D-43 są dość lakoniczne
Znak D-42 „obszar zabudowany” oznacza wjazd na obszar zabudowany. Znak D-43 „koniec obszaru zabudowanego” oznacza wyjazd z obszaru zabudowanego.
Z innego przepisu dowiadujemy się jeszcze, że jeśli na jednym słupie pod znakiem D-42 umieszczono ograniczenie prędkości, to obowiązuje ono na całym obszarze zabudowanym z wyjątkiem odcinków drogi, na którym limit zmieniono innym znakiem. Tyle.
Tymczasem szczegółowe zasady ustawiania i obowiązywania znaków D-42 "obszar zabudowany" i D-43 "koniec obszaru zabudowanego", są dobrze wyjaśnione… w przepisach dla profesjonalistów – w rozporządzeniu opisującym zasady ustawiania samych znaków pionowych, które ma kilkaset stron. Niektóre jednak, mimo wszystko, powinien dokładnie poznać każdy kierowca.
Gdzie się kończy obszar zabudowany?
Najprościej rzecz ujmując: jeśli pomiędzy końcem jednej miejscowości a początkiem kolejnej miejscowości odległość jest nieduża, to obszar zabudowany może obejmować dwie lub więcej miejscowości.
Jeśli kolejne miejscowości przy drodze sąsiadują ze sobą i te miejscowości objęte są obszarem zabudowanym, to na granicy tych miejscowości może pojawić się znak D-42 "obszar zabudowany" po jednej stronie drogi i znak ten pełni wyłącznie rolę przypominawczą. Siłą rzeczy po drugiej stronie drogi nie ma wtedy znaku D-43, bo obszar zabudowany się nie kończy.
Jeżeli obszar zabudowany obejmuje sąsiadujące miejscowości, to na ich granicy nie umieszcza się znaku D-43, a w odległości do 50 m za znakiem E-17a wskazującym wjazd do następnej miejscowości umieszcza się znak D-42 stanowiący potwierdzenie kontynuacji obszaru zabudowanego.
Błędem jest więc założenie, że skoro kierowcy jadący z przeciwka mijają znak mówiący o podatku obszaru zabudowanego, to automatycznie my wyjeżdżamy z obszaru zabudowanego.
Wcale tak nie musi być – obszar zabudowany kończy się dla nas dopiero, gdy widzimy znak "koniec obszaru zabudowanego"
Znak D-43 "koniec obszaru zabudowanego" stosowany jest w celu wskazania kierującym, że wyjeżdżają z takiego obszaru.
Znak D-43 umieszcza się po prawej stronie drogi, w tym samym przekroju co D-42 zastosowany do kierunku przeciwnego.
Tak więc pan Krzysztof popełnił błąd i dobrze zrobił, że ostatecznie przyjął wysoki mandat – decydując się na rozpatrzenie sprawy przez sąd poniósłby dodatkowe koszty.
Zapamiętajmy: jeśli nie ma znaku D-43, wciąż jesteśmy na obszarze zabudowanym z wszelkimi konsekwencjami, które z tego wynikają.