Duże miasto, duża inwestycja – świeżo wyremontowany most przez rzekę. Po remoncie ma więcej pasów, niż wcześniej, więc miało być komfortowo, bezpiecznie, bezstresowo i bez korków. W zasadzie to musiało tak się stać. Jednak w tym i w wielu innych miejscach w Polsce, gdzie powstają nowe drogi lub stara są remontowane, drogowcy wymyślają takie wynalazki z dziedziny inżynierii ruchu, że przyjezdnym kierowcom często włos jeży się na głowie.

Ale wracamy do sytuacji. Te tej właśnie świeżo wyremontowanej trasie, tuż przed mostem, kierowca Hondy zamierza włączyć się do ruchu. Wjeżdża na trasę od strony miasta, jego pas wkrótce się kończy. Na pasie obok, nieco z przodu, jedzie pusta wywrotka. Za nią jest na tyle dużo miejsca, aby bezpiecznie tam wjechać, więc kierujący Hondą tam wjeżdża. W lusterku widzi jadącego z tyłu TIR-a. Przez moment wszystko toczy się sielankowo - tak, jak powinno być na jezdni o wielu pasach ruchu w jednym kierunku.

Ale nagle zaczyna dziać się coś dziwnego. Wywrotka z przodu gwałtownie hamuje i staje prawie bokiem na środku jezdni. Kierowca Hondy na szczęście utrzymywał od niej bezpieczny dystans, więc miał czas, aby płynnie zahamować. Jednak kierujący TIR-em z tyłu miał już trudniejsze zadanie, bo jego pojazd nie jest skory do tak dynamicznego wytracania prędkości.

Na moment na jezdni powstał chaos. Część samochodów hamowała gwałtownie, część starała się ominąć wywrotkę i tworzący się na jednym z pasów korek. Ktoś trąbił na innych, ktoś migał długimi światłami, niemniej jakimś cudem nie doszło do żadnej kolizji. Ale co spowodowało powstanie takiego ryzyka?

Sytuacja ta nie jest hipotetyczna, tylko rzeczywiście miała miejsce. Okazało się, że kierujący pojazdem na tablicach rejestracyjnych z innego regionu Polski prawdopodobnie pierwszy raz tędy jechał. Kiedy zobaczył, że na trasie, gdzie można jechać przez miasto 80 km/h, na prostym odcinku drogi między pasami wyrastają nagle wysepki, był kompletnie zdezorientowany.

I nic dziwnego – do tej pory spotykał się z takimi rozwiązaniami na drogach osiedlowych lub takich, gdzie jeździ się 50 km/h lub wolniej. Tam jest czas na rozeznanie w sytuacji i podjęcie odpowiedniej decyzji. Tutaj było inaczej. Samochody z tyłu, samochody na pasach obok, inne auta z przodu. I nagle – podział pasa i konieczność podjęcia natychmiastowej decyzji: gdzie jechać?

Kierowca zahamował, za nim ciężarówka musiała już hamować awaryjnie. Stąd cała sytuacja. Ale czy można mieć pretensję do kierowcy, że nie wpadł na to, iż pasy w tym samym kierunku, wiodące tym samym mostem, mogą być oddzielone balustradą?

Chwała drogowcom, ale… Foto: Adam Mikuła / Auto Świat
Chwała drogowcom, ale…

Nowo powstające węzły komunikacyjne i skomplikowane rozjazdy na remontowanych trasach, do tego dziwaczne ronda, które niektórzy mieszkańcy omijają szerokim łukiem, skrzyżowania, do których powinno się dołączać dedykowaną instrukcję obsługi – często wygląda to niestety tak, jakby projektant dostawał premię za każdy sygnalizator i dodatkową strzałkę na jezdni. A może to my, kierowcy z Polski, nie jesteśmy jeszcze gotowi na taką „nowoczesną” infrastrukturę?

Nie zgodzę się z taką hipotezą. Za granicą widywałem naprawdę duże węzły komunikacyjne i moi rodacy nie mieli problemów z ich ogarnięciem. Wystarczy projektować drogi logicznie i zapewnić kierowcom odpowiednio wczesne informacje za pomocą odpowiedniego, klarownego oznakowania.

Przykłady? Niektóre stolice znane są z tego, że jeżeli biegnie przez nie trasa szybkiego ruchu, to wystarczy trzymać się konkretnego pasa, aby bezstresowo przejechać przez miasto, bez konieczności śledzenia każdej napotkanej tablicy informacyjnej. Polecam takie zadanie naszym drogowcom.

Nowoczesne nie musi być skomplikowane – skoro jednym z trendów wzornictwa przemysłowego jest tworzenie urządzeń prostych w obsłudze, to niech nowym trendem drogownictwa stanie się projektowanie „prostych w obsłudze” dróg. Bo to, że projektant wie, jak i którędy jechać nowo wybudowaną trasą z tuzinem rozjazdów, wysepek i kończących się niespodziewanie (lewych) pasów ruchu, nie znaczy, że my, kierowcy, odgadniemy jego koncepcję w kilka sekund.

Jak zwykle zapraszamy do komentowania – jeżeli macie własne doświadczenia z nowo budowanymi lub modernizowanymi drogami, na których nawigacja jest niepotrzebnie skomplikowana, piszcie. To jest właściwe miejsce, aby podzielić się z innymi kierowcami.