Powiedzenie "Nieznajomość prawa szkodzi" odnosi się również do wszystkich uczestników ruchu drogowego, w tym rowerzystów. Żeby bezpiecznie się poruszać po drogach, powinni oni znać przepisy. Nie muszą jednak nigdzie udowadniać, że je znają.
Connel / Shutterstock
Rowerzysta
Choć rowerzysta nie zostanie sprawdzony ze znajomości przepisów ruchu drogowego, to bardzo nieodpowiedzialne jest jeździć rowerem nie znając prawa
Do jazdy rowerem wystarczy dowód osobisty, jeśli ma się ukończone 18 lat. Z kolei po ukończeniu 10 roku życia dziecko może starać się o kartę rowerową
Rowerzysta ponosi odpowiedzialność za to, co zrobi na drodze. Policja może wlepić mandat nierozsądnemu cykliście jak kierowcy auta
Przepisy ruchu drogowego powinien znać każdy uczestnik ruchu, od kierowców samochodów po rowerzystów. Jednak jedynie posiadacze prawa jazdy muszą zdawać egzaminy. U rowerzystów jest nieco inaczej — jeśli ukończyli 18 lat, to jedynym dokumentem potrzebnym do poruszania się tym jednośladem jest dowód osobisty.
Inaczej jest w przypadku osób niepełnoletnich, które muszą zdać egzamin na kartę rowerową (mogą ubiegać się o taki dokument po ukończeniu 10 lat). Dzieci muszą więc wykazać się podstawową znajomością przepisów ruchu drogowego. Oczywiście nie w tak szerokim zakresie, jak podczas ubiegania się o prawo jazdy.
Wracając jednak do osób dorosłych, one mogą zawsze wsiąść na rower i jechać drogami publicznymi, jednak przepisy powinni znać dla własnego dobra. Brak testów nie powoduje, że wszystko, co wyczyniamy na drodze, ujdzie nam na sucho. Odpowiadamy za swoje czyny na równi ze zmotoryzowanymi.
W przypadku doprowadzenia do kolizji z innym uczestnikiem ruchu cały czas jesteśmy zobligowani do naprawy wyrządzonej szkody. Różnica polega na tym, że samochody muszą być ubezpieczone i wypłacaniem odszkodowania zajmuje się ubezpieczyciel. W przypadku rowerzystów często nie mają oni ubezpieczenia, a pokrywanie strat musi się odbywać z własnej kieszeni.
Rowerzysta może dostać surowy mandat
Niestety czasem można odnieść wrażenie, że niektórzy rowerzyści czują się bezkarni i mogą robić wszystko, co im się podoba. Oczywiście tak nie jest, dlatego policja może nałożyć mandat nieodpowiedzialnemu cykliście. Dodatkowo często ten mandat jest tak samo wysoki, jak dla kierowcy auta.
Np. ominięcie zamkniętych zapór na przejeździe kolejowym kosztuje 2 tys. zł, a jazda po pijanemu to w zależności czy jest to stan po użyciu alkoholu, czy nietrzeźwość, to odpowiednio 1 tys. zł lub 2,5 tys. zł. To jednak niejedyne konsekwencje, bowiem rowerzysta może nawet dostać sądowy zakaz poruszania się pojazdami niemechanicznymi.
Po chodniku pod kilkoma warunkami
Pamiętajmy także, że cykliści muszą poruszać się drogą dla rowerów, pasem rowerowym wydzielonym z jezdni lub jezdnią. Jazda chodnikiem jest możliwa po spełnieniu jednego z czterech warunków:
rowerzysta opiekuje się dzieckiem młodszym niż 10 lat;
chodnik jest oznakowany znakiem "droga dla pieszych" i tabliczką "nie dotyczy rowerów";
panują złe warunki atmosferyczne takie jak silny deszcz, śnieżyca, wieje mocny wiatr, czy jest mgła;
na jezdni jest dozwolony ruch szybszy niż 50 km/h, chodnik ma 2 metry szerokości i nie ma obok drogi dla rowerów.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.