Od lat jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że nawet za duże przekroczenia prędkości jedyną karą która może nas spotkać jest mandat karny oraz punkty. Co prawda ostatnio policja co kilka dni chwaliła się, że zatrzymała prawo jazdy za szybką jazdę - ale wiemy, że w zdecydowanej większości przypadków po wyroku sądu dokument wracał do kierowcy. Teraz będzie inaczej - czas zwolnić.

Dla zdecydowanej większości kierowców jedną z najbardziej dotkliwych kar które pojawiły się w znowelizowanych przepisach jest fakt, że rozszerzono katalog okoliczności umożliwiających policji zatrzymanie prawa jazdy.

Już za 30 dni zgodnie z artykułem 153 ustawy - Prawo o Ruchu drogowym policjant zatrzyma prawo jazdy za pokwitowaniem w przypadku ujawnienia czynu polegającego na:

- kierowaniu pojazdem z prędkością przekraczającą dopuszczalną o więcej niż 50 km/h w obszarze zabudowanym,

- przewożeniu osób w liczbie przekraczającej liczbę miejsc określoną w dowodzie rejestracyjnym (pozwoleniu czasowym) lub wynikającą z konstrukcyjnego przeznaczenia pojazdu niepodlegającego rejestracji, z wyjątkiem przewozu osób pojazdem komunikacji miejskiej.

W powyższych przypadkach decyzję administracyjną o zatrzymaniu prawa jazdy na okres 3 miesięcy wyda starosta.

Jednak to nie jedyne zmiany które zaczną obowiązywać już za 30 dni. Kolejne dotyczą tych którzy za kierownicę lubią wsiąść po kilku głębszych. Muszę przyznać, że kary jakie mogą spotkać kierowców złapanych na jeździe po alkoholu robią wrażenie, ale uważam że robią je jedynie na tych którzy za kierownicę pod wpływem alkoholu nie wsiadają.

Faktycznie po zmianach robi się ostro ale czy to przyniesie oczekiwany skutek? Wątpię.

Przypomnijmy, że obecnie górna granica okresu na jaki może zostać orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów to 10 lat, po zmianach wynosi on lat 15. Dla mnie jak i zdecydowanej większości kierowców 10 lat to szmat czasu i nikt rozsądny na taki czas z prawem jazdy rozstać się nie chce. Czy zwiększenie okresu coś zmieni? Uważam, że nie.

Co jeszcze znalazło się w nowelizacji?

Wobec sprawcy znajdującego się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, który był już wcześniej skazany za prowadzenie pojazdu mechanicznego w takim stanie – zostanie orzeczony dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych.

Idea jest piękna, ale czy ktoś się nad tym zastanowił? Skoro recydywista jest łapany po raz kolejny to jaką mamy gwarancję, że po orzeczeniu dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów nie wsiądzie on za kierownicę. Wsiądzie, tak jak wsiadał wcześniej - tu naprawdę nic się nie zmieni.

Jedynym pocieszeniem jest fakt, że niemal na ostatnim miejscu w znowelizowanych przepisach znalazł się zapis, że przestępstwem będzie prowadzenie pojazdu mechanicznego na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu przez osobę, której zostały cofnięte uprawnienia do prowadzenia pojazdów na mocy decyzji właściwego organu - sprawca podlegać będzie karze grzywny, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

I ta tym wypadało by skończyć. Nie mówię, że nowelizacja jest zła. Niektóre jej elementy są naprawdę OK. Automatyczna utrata prawa jazdy za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym o ponad 50 km/h powinna sprawić, że naprawdę na ulicach miast i wsi zrobi się bezpieczniej. Bowiem każdy rozsądnie myślący kierowca zastanowi się czy warto? Czy warto ryzykować kilkumiesięczne obcowanie z komunikacją publiczną? Czy dla kilku chwil przyjemności ryzykować rozstanie się ze swoim ulubionym autem, motocyklem? Nie, nie warto dlatego dzięki tej zmianie naprawdę powinno być bezpieczniej.

Pozostaje jeszcze kwestia karania kierowców złapanych na jeździe pod wpływem alkoholu, cóż tu uważam, że kary w naszym kraju i tak są dotkliwe. Problemem jest to, że nadal funkcjonuje społeczne przyzwolenie na jazdę pod wpływem alkoholu i tu jest duży problem. Problemem również jest to, że wielu ukaranych za to przestępstwo raz, jest karanych ponownie - bo orzekane kary pomimo tego, że kodeks karny daje ku temu stosowne narzędzia są niskie i nie niosą za sobą nic poza kolejnym przedłużeniem okresu zakazu prowadzenia pojazdów.

W tym przypadku jedynym rozwiązaniem które popieram jest zmiana, dzięki której prowadzenie pojazdu mechanicznego przez osobę której zostały cofnięte uprawnienia stanie się przestępstwem. Zatem istnieje spora szansa, że osoby według których orzeczono zakaz prowadzenia pojazdów nie wsiądą za kierownicę - ale dopiero po tym jak zostaną złapane podczas jazdy bez uprawnień i trafią do więzienia. To rozwiązanie wyjątkowo brutalne, ale może okazać się skuteczne.

Podsumowując mój nieco przydługi wywód. Jestem za dotkliwym karaniem kierowców znacznie przekraczających prędkość w terenie zabudowanym. Cieszy również mnie fakt, że prowadzenie pojazdu przez kierowcę któremu zatrzymano uprawnienia stanie się przestępstwem. Dzięki tym dwóm rozwiązaniom powinno być bezpieczniej - za jakiś czas. Bo  co jest ważne? Nie wysokość kary - ale jej nieuchronność.