Wydarzenia minionego weekendu skłoniły mnie do refleksji. Moi dobrzy znajomi mieli wypadek. Na szczęście niewielki i nikomu nic się mnie stało, ale takie zdarzenia zostawiają ślad na psychice na bardzo długi czas. Sam dobrze pamiętam, jak po niegroźnej kolizji, kiedy to wjechałem na jadący przede mną samochód, nie umiałem przezwyciężyć siedzącego gdzieś w głębi strachu i zachowywałem znaczną odległość od jadących przede mną aut.

Teraz, gdy wyjeżdżam w trasę, tli się w głębi mojej świadomości myśl, że może to być ostatnia podróż w jaką wyruszyłem. A najgorsze jest to, że nie musi to być moja wina. Co z tego, że ja będę jechał uważnie, jak zza zakrętu wyskoczy mi na czołowe zderzenie jakiś wariat, który  przecenił swoje możliwości... Każdy z nas, kierowców powinien mieć na uwadze nie tylko swoje dobro, ale i dobro innych użytkowników dróg. Korzystamy z nich razem i razem powinniśmy dbać o nasze bezpieczeństwo. Niestety zdaję sobie sprawę, że tak nigdy nie będzie.

Nasze drogi są pełne niezważających na nikogo kretynów, którym brak wyobraźni. Nadeszły takie czasy, że za niewielką sumę można kupić całkiem mocny i szybki samochód. W ręce młodych i niedoświadczonych kierowców dostają się auta, nad którymi nie są wstanie zapanować. Do tego dochodzi jeszcze brak rozwagi, a może świadomość, że inni współużytkownicy po prostu im ustąpią z drogi ratując życie.

Warto pamiętać o tym, że jadąc z prędkością zaledwie 70 km/h, w ciągu sekundy przemierzamy odległość 19 metrów. Mniej więcej taką wysokość ma 7 piętrowy blok! Przeciętny czas reakcji na pojawienie się przeszkody lub osoby żywej na drodze wynosi od 0,7 do właśnie jednej sekundy. Tylko osoby o ponadprzeciętnych zdolnościach mogą skrócić ten czas do 0,3 sekundy. Droga hamowania z prędkości 70 km/h w idealnych warunkach wynosi około 14 metrów. Łatwo więc obliczyć, że w podanym przykładzie nasze auto zatrzyma się dużo dalej niż byśmy chcieli. Do tego dochodzi jeszcze stan techniczny pojazdu, rodzaj i stan nawierzchni, doświadczenie i predyspozycje psychofizyczne kierującego - wszystkie te czynniki działają najczęściej na niekorzyść...

Zanim więc wyruszymy w kolejną trasę, zapamiętajmy że nasze opanowanie może przynieść korzyści nie tylko nam, ale i innym użytkownikom dróg. Nie jesteśmy na drodze sami. Najczęściej warto zwolnić. Możliwe że dzięki temu uratujemy komuś życie...