Kolejnym wielkim przegranym tegorocznego Dakaru jest Argentyńczyk Marcos Patronelli, który wystartował w tej imprezie kilka tygodni po złamaniu obu nóg. Jednak już pierwszego dnia otrzymał 6 godzin kary, drugiego dnia uderzył w kamień, a trzeciego zaliczył poważny wypadek. Ostatecznie ubiegłoroczny zwycięzca tej imprezy w kategorii quadów podjął bolesną decyzję i wycofał się z dalszej jazdy.
Jednak wielu zawodników nawet po wycofaniu się ich załóg uczestniczy nadal czynnie w rajdzie. Takim przykładem jest Rafał Sonik, który wspomaga Orlen Team i debiutanta Łukasza Łaskawca, a także Darek Rodewald. Ten 27-letni mechanik z Olesna uczestniczy w Rajdzie Dakar już po raz drugi i po raz drugi kończy się to dla niego pechowo.
Przed rokiem jechał w ekipie z francuskim kierowcą Josephem Adua, który również miał wypadek i musiał wycofać się na trzy etapy przed metą. W tym roku pech dopadł Darka już na pierwszym etapie, po przejechaniu zaledwie 72 kilometrów trasy, gdy ciężarówka Iveco po wybiciu na hopie wylądowała na boku. W efekcie urazu kręgosłupa kierowcy Gerarda de Rooya załoga musiała wycofać się z dalszej jazdy. Jednak Polak nadal przemierza trasę Dakaru jako serwisant trzech pozostałych ciężarówek holenderskiego zespołu de Rooy.
4.etap - San Salvador de Jujuy - Calama 761 km (OS 207 km)
Motocykle
Hiszpan Marc Coma odniósł dzisiaj 13 zwycięstwo etapowe w historii swoich startów w rajdzie Dakar i o 2 sekundy wyprzedza Francuza Cyrila Despresa. Nie wystartował już dzisiaj najlepszy argentyński motocyklista poprzedniej edycji Dakaru, Rodolfo Bolero, który doznał poważnych obrażeń w wypadku na początku trzeciego odcinka specjalnego. Argentyńczyk upadł 700 metrów po starcie z Tafí del Valle. Motocyklistę przewieziono śmigłowcem do szpitala, gdzie stwierdzono złamanie lewej ręki.
Polski duet walczy na miarę swoich możliwości i sprzętu. Dzisiaj Jacek Czachor był 23. ze stratą do zwycięzcy 17 minut i 56 sekund, a Marek Dąbrowski 29. ze stratą 19 minut i 51 sekund. Po 4.etapach Dąbrowski jest 20., a Czachor 22.
AutoInfo.pl poleca |
Rajd Dakar 2011 - harmonogram |
1.etap - relacja, wyniki, galeria Willy Weyens |
2.etap - relacja, wyniki, galeria Willy Weyens |
3.etap - relacja, wyniki, galeria Willy Weyens |
Wypadek Rafała Sonika - wideo |
4.etap - relacja, wyniki, galeria Willy Weyens |
5.etap - relacja, wyniki, galeria Willy Weyens |
6.etap - relacja, wyniki, galeria Willy Weyens |
7.etap - relacja, wyniki, galeria willy Weyens |
8.etap - relacja, wyniki, galeria Willy Weyens |
Motocykliści na biwak przybyli przed załogami samochodowymi. Byli cali w kurzu i wycieńczeni z powodu trudnych warunków panujących na trasie. Etap rozpoczęli wcześnie rano. Na dojazdówce, która przechodziła przez położoną wysoko w górach granicę argentyńsko-chilijską panowała ujemna temperatura. Później na trasie odcinka specjalnego walczyli z silnym wiatrem i ograniczającymi widoczność tumanami kurzu.
– Rano było potwornie zimno, termometr wskazywał -2 stopnie. Dobrze, że byliśmy na to przygotowani. Odcinek specjalny nie był długi, ale cały czas panowała na nim burza piaskowa. Choć wiejący wiatr okazywał się momentami zbawienny, gdyż rozwiewał kurz. Jechałem w grupie. Startowaliśmy co 30 sekund. W pewnym momencie nic nie było widać na trasie. Starałem się cały czas atakować i wyprzedzałem. Jechałem szybko, na 50 kilometrów przed metą stworzyliśmy zwartą grupę. Kilku zawodników się wywróciło, kilku wyprzedziłem i zająłem niezłe etapowe miejsce. Motocykl jechał całkiem dobrze – powiedział Jacek Czachor.
– Większość odcinka specjalnego poprowadzona była po kopnym i śliskim piasku fesz-fesz. To nie jest mój ulubiony rodzaj nawierzchni. Jechaliśmy 3500 m n.p.m., a na takich wysokościach mój motocykl traci czasem moc, stąd słabsza etapowa pozycja. Jutro startuję w trochę wolniejszej grupie i nadal walczę – dodał Marek Dąbrowski.
Wicelider Cyril Despres otrzymał 10 minut kary za naruszenie regulaminu podczas odcinka specjalnego.
Poz. | Nr | Zawodnik | Motocykl | Czas | Strata | Kara |
1 | 1 | COMA (ESP) | KTM | 11:43:12 | 00:00:00 | - |
2 | 2 | DESPRES (FRA) | KTM | 11:53:14 | 00:10:02 | 10:00 |
3 | 3 | LOPEZ CONTARDO (CHL) | APRILIA | 12:03:24 | 00:20:12 | - |
4 | 17 | GONCALVES (PRT) | BMW | 12:08:52 | 00:25:40 | - |
5 | 4 | RODRIGUES (PRT) | YAMAHA | 12:09:14 | 00:26:02 | - |
6 | 10 | PEDRERO GARCIA (ESP) | KTM | 12:09:35 | 00:26:23 | - |
7 | 11 | FARIA (PRT) | KTM | 12:10:19 | 00:27:07 | 00:01:00 |
8 | 12 | RODRIGUES FILHO (BRA) | BMW | 12:10:28 | 00:27:16 | - |
9 | 8 | VILADOMS (ESP) | YAMAHA | 12:13:23 | 00:30:11 | - |
10 | 5 | CASTEU (FRA) | SHERCO | 12:13:32 | 00:30:20 | 00:04:00 |
11 | 7 | STREET (USA) | YAMAHA | 12:14:50 | 00:31:38 | - |
12 | 9 | PAIN (FRA) | YAMAHA | 12:15:39 | 00:32:27 | 00:12:00 |
13 | 15 | CODY (USA) | HONDA | 12:22:44 | 00:39:32 | - |
14 | 39 | GUASCH FONT (ESP) | YAMAHA | 12:29:13 | 00:46:01 | 00:01:00 |
15 | 25 | SVITKO (SVK) | KTM | 12:32:33 | 00:49:21 | - |
16 | 16 | VERHOEVEN (BEL) | BMW | 12:34:46 | 00:51:34 | 00:10:00 |
17 | 33 | DE AZEVEDO (BRA) | KTM | 12:40:29 | 00:57:17 | 00:10:00 |
18 | 18 | FARRES GUELL (ESP) | APRILIA | 12:47:45 | 01:04:33 | 00:10:00 |
19 | 6 | ULLEVALSETER (NOR) | KTM | 12:49:09 | 01:05:57 | - |
20 | 47 | DĄBROWSKI (POL) | KTM | 12:55:42 | 01:12:30 | - |
21 | 28 | KNUIMAN (NLD) | KTM | 12:57:56 | 01:14:44 | - |
22 | 21 | CZACHOR (POL) | KTM | 13:02:13 | 01:19:01 | - |
Samochody
Ponownie dobrze zaczął dziewięciokrotny triumfator Dakaru Stephane Peterhansel (BMW X3 CC), który jednak ostatecznie musiał uznać wyższość duetu zespołu Volkswagen. Etap wygrał Carlos Sainz (VW Race Tuareg 3), który wyprzedził swojego kolegę z zespołu Nassera Al-Attiyaha i Peterhansela. To 20. zwycięstwo Hiszpana w historii tej imprezy.
Na 514 km z powodu awarii silnika i zawieszenia zatrzymał się jeden z czołowych kierowców Robby Gordon, jadący Hummerem. Amerykanin przez wiele godzin oczekiwał na pojazd serwisowy, by dotrzeć do biwaku i następnie podjąć decyzję o dalszej jeździe. Ostatecznie został wykluczony przez organizatorów za przekroczenie limitów dopuszczalnych spóźnień.
Krzysztof Hołowczyc walczył dzisiaj dzielnie, ale ze względu na problemy z kołem nieco stracił do konkurentów i ostatecznie minął linię mety etapu na ósmej pozycji ze stratą do zwycięzcy 5 minut i 56 sekund. Polsko-belgijska załoga Krzysztof Hołowczyc i Jean Marc Fortin zajmuje nadal piątą pozycję w kategorii samochodów.
Hołowczyc rozpoczął odcinek specjalny bardzo szybko. Na pierwszym punkcie pomiaru czasu był czwarty. Później złapał kapcia, który spowolnił auto na kopnym piachu fesz-fesz. Załoga musiała się zatrzymać i wymienić wadliwy element.
– Trochę musieliśmy powalczyć ze ściągnięciem koła. Na tej operacji straciliśmy około trzech minut. Było bardzo dużo kurzu, który dostał się między piastę, najgorsze jest jednak to, że koło było bardzo mocno rozgrzane. Aż się dymiło. Sporą część odcinka pokonaliśmy na tym kapciu. Po prostu na fesz-feszu nie było czuć, że mamy przebite koło. Jedyną oznaką była utrata mocy w aucie, które nie miało siły przyśpieszać. Najważniejsze, że jesteśmy na mecie i to z całkiem niezłym czasem. To był bardzo ciekawy odcinek, coraz lepiej zaczynam poznawać auto i uczę się mu ufać na trudnych partiach trasy – powiedział Krzysztof Hołowczyc.
Poz. | Nr | Załoga | Auto | Czas | Strata | Kara |
1 | 300 | SAINZ (ESP)/ CRUZ (ESP) | VOLKSWAGEN | 11:09:14 | 00:00:00 | - |
2 | 302 | AL-ATTIYAH (QAT)/ GOTTSCHALK (DEU) | VOLKSWAGEN | 11:13:38 | 00:04:24 | - |
3 | 301 | PETERHANSEL (FRA)/ COTTRET (FRA) | BMW | 11:14:55 | 00:05:41 | - |
4 | 308 | DE VILLIERS (ZAF)/ VON ZITZEWITZ (DEU) | VOLKSWAGEN | 11:28:28 | 00:19:14 | - |
5 | 307 | HOŁOWCZYC (POL)/ FORTIN (BEL) | BMW | 11:36:59 | 00:27:45 | - |
6 | 309 | TERRANOVA (ARG)/ PALMEIRO (PRT) | BMW | 11:42:25 | 00:33:11 | - |
7 | 311 | NOVITSKIY (RUS)/ SCHULZ (DEU) | BMW | 11:58:54 | 00:49:40 | - |
8 | 310 | SPINELLI (BRA)/ HADDAD (BRA) | MITSUBISHI | 12:08:59 | 00:59:45 | - |
9 | 306 | ROMA (ESP)/ PICARD (FRA) | NISSAN | 12:17:46 | 01:08:32 | - |
10 | 304 | MILLER (USA)/ PITCHFORD (ZAF) | VOLKSWAGEN | 12:17:50 | 01:08:36 | - |
Quady
Nowym liderem w tej kategorii został debiutujący w tym rajdzie Argentyńczyk Tomas Maffei. W łącznej klasyfikacji po czterech etapach wyprzedza on dwóch swoich rodaków i dwóch Czechów. Swój najlepszy wynik uzyskał Łukasz Łaskawiec, który był jedenasty. Polak po problemach w pierwszych dniach rajdu powoli przesuwa się w górę klasyfikacji i aktualnie jest 17.
Łukasz Łaskawiec: - Po wtorkowej wywrotce udało się Piotrkowi doprowadzić quada do stanu, pozwalającego kontynuować dalszą rywalizację na trasie Dakaru. Ja też czuję się dobrze – tylko to wczesne wstawanie! O godzinie 5.08 byłem już w drodze. Większa część 500-kilometrowej dojazdówki prowadziła przez Andy. W górach było strasznie zimno. Najbardziej cierpiały ręce. Co kilka, kilkanaście kilometrów spotykałem motocyklistów ogrzewających sobie dłonie od ciepłych tłumików. Sam zacząłem też tak robić. Kolejnym wyzwaniem poza temperaturą była wysokość. Na pułapie 4800 m coraz mniejsza ilość tlenu, powodowała, że podczas jazdy oczy same się zamykały. Tego dnia, całe szczęście, nie miałem żadnych „ciekawych” przygód. Trochę podniosły mi tętno dwa ostre dohamowania do zakrętów – co jednak w tych górzystych warunkach wprowadziło nieco otrzeźwienia. Do biwaku przyjechałem przed wozami serwisowymi, jak zresztą większość zawodników. Praktycznie wszyscy w oczekiwaniu na serwis spaliśmy na stołówce. Po około trzech godzinach pojawili się nasi i wreszcie można było zmienić ubranie.
Ciężarówki
To 59. etapowe zwycięstwo Wladimira Czagina. Pierwsza trójka bez zmian. Cieszy dobra postawa polskiej cieżarówki. Dzisiaj Grzegorz Baran i Rafał Marton przyjechali na metę na 31. pozycji ze stratą do zwycięzcy 56 minut i 58 sekund. Po 4. etapach Polacy awansowali na 30. pozycję.
Grzegorz Baran: - Konkurencja jest dużo silniejsza niż w zeszłym roku. Startuje więcej mocniejszych i dobrze przygotowanych samochodów. Sporo odstajemy od czołówki. Są tacy, którzy zmieniają np. codziennie lub w zależności od warunków na trasie koła. My mamy tylko komplet na samochodzie i dwa zapasowe.
Rafał Marton: - Środowy etap nie należał do najprzyjemniejszych. Mnóstwo dziur, fesz feszu, kurzyło się niesamowicie. Gdy zwalnialiśmy przed dziurą, doganiał i wyprzedzał nas pył, był wszędzie - masakra. Około 10 kilometrów przed metą dogoniliśmy Japończyka Sugawarę. Nie mogliśmy go wyprzedzić, nic nie widzieliśmy. Blisko finiszu trafiliśmy na duży kamień. Trudno mówić o niefarcie bo skończyło się tylko lub aż, na zdjęciu opony z felgi. Zmiany koła dokonaliśmy już za metą. W czwartek czeka nas ciekawy odcinek. Długi, zróżnicowany, miejscami bardzo szybki. Dopiero teraz zaczyna się prawdziwe ściganie.