Volvo zamierza radykalnie zreformować prezentację swoich najnowszych modeli samochodów. Już wiadomo, że ten producent nie będzie miał własnego stoiska podczas tak prestiżowych imprez jak targi w m.in. Detroit, Genewie, Pekinie, Frankfurcie, Paryżu i Tokio. Według szefa sprzedaży i marketingu marki Alaina Vissera – obecność na tych imprezach to wyrzucanie pieniędzy, które lepiej wydać na lepszą komunikację produktu.

Do realizacji takiego pomysłu przyczynił się sukces pierwszej limitowanej edycji nowego modelu Volvo XC90, którego za pośrednictwem internetu w ciągu 47 godzin sprzedano 1927 egzemplarzy.

Volvo uważa siebie za małego gracza na światowych rynkach i z całą pewnością w najbliższej przyszłości nie zamierza konkurować z motoryzacyjnymi gigantami.

Producent przeznaczy także mniej budżetu na reklamy telewizyjne oraz ograniczona zostanie aktywność sponsorska w sporcie. Główne projekty będą realizowana w sieci internetowej ze szczególnym uwzględnieniem portali społecznościowych.

Trudno powiedzieć, czy rezygnacja z uczestnictwa w salonach samochodowych nie przeszkodzi w przyszłości producentowi. Trudno sobie wyobrazić, co by się stało, gdy w ślad Volvo poszliby inni producenci.