Dla zwykłego śmiertelnika profesjonalna terenówka to zawsze to samo. No, może ta jest bardziej pokraczna, a tamta bardziej przypomina zwykłe SUV-y jeżdżące na co dzień po ulicach; ta ma wyciągarkę, a tamta zwykły zderzak; ta ma terenowe ogumienie, a tamta takie zwyczajne, niemal drogowe.
Bliższy kontakt z off-roadową rzeczywistością prowadzi do rozpoznania, że w świecie tym panuje ścisła specjalizacja, jak zresztą już niemal w każdej współczesnej profesji. Choć dla wielu czytelników Auto Świata 4x4 będzie to oczywista oczywistość postanowiliśmy wykazać różnice między autem przeznaczonym do ścigania w terenie, a samochodem przygotowanym do przepraw, zestawiając dwie rajdówki z off-roadowej czołówki. Wyniki konfrontacji Grata 2 Roberta Kufla i Dominika Samosiuka (zwycięzców Magam Trophy i Transgothica Maraton, 4. załogi rajdu Drezno-Wrocław w sezonie 2009) ze zbudowanym według regulaminu FIA dla klasy T1 SAM-em MRT08 Włodzimierza Grajka i Rafała Ciepłego (najlepszej polskiej załogi Baja Poland, Wicemistrzów Polski RMPST w roku 2009), choć wydawały się łatwe do przewidzenia, czasem jednak zaskakiwały.
Pod względem budowy oba auta różnią się jak ogień i woda. Przyczyną jest przede wszystkim regulamin FIA, który konstruktorom SAM-a narzucił wiele ograniczeń. Projektant Grata – Dominik Samosiuk – mógł popuścić wodze fantazji.
Auto Grajka ma samonośne nadwozie Pajero, wzmocnione klatką przestrzenną – rozwiązanie typowe w rajdach cross-country. Zupełnie nietypowy jest natomiast Grat, którego bazą jest rurowa rama przestrzenna, niestosowana dotychczas w off-roadzie przeprawowym. Pokutowała bowiem teoria, że w naprawdę ciężkim terenie sprawdza się tylko tradycyjna, odporna na uszkodzenia rama podłużnicowa. Dominik wybrał jednak prekursorskie rozwiązanie, któremu poświęcił kilka miesięcy prac w AutoCAD-zie. Opłaciło się – wykonana z gatunkowej stali klatka przestrzenna waży tylko 210 kg i jest skrojona pod konkretne auto. I co najważniejsze – wytrzymuje brutalne traktowanie w terenie.
SAM wyposażony jest w 3-litrowego turbodiesla, zaś Grata napędza 4,4-litrowe, benzynowe V8. Przypadek sprawił, że oba silniki wyprodukowało BMW. Dlaczego taki wybór? Motor Grata jest mocniejszy i dużo lżejszy. Jednostka SAM-a przekonuje ekonomiką i ma wysoki moment obrotowy. Dobre rezultaty w rajdach cross-country można dziś osiągać wyłącznie za sprawą niezależnego zawieszenia, które umożliwia szybką jazdę i dobrze wybiera drobne nierówności.
W SAM-ie zastosowano wahacze wzorowane na wyczynowej konstrukcji Ralliart oraz amortyzatory Öhlins – po 2 na każde koło. W rajdach przeprawowych sukces zapewniają sztywne mosty, najlepiej wyposażone w zwolnice zwiększające prześwit i moment obrotowy przenoszony na koła. Do Grata zaadaptowano mosty z Volvo Laplandera – niemal obowiązkowy element wyposażenia czołowych załóg w Polsce.
Na przeprawówkach zawieszenie nie pracuje tak intensywnie jak w cross-country, ale musi mieć duży skok. Samosiuk postawił na amortyzatory Fox (po jednym na koło). Konstrukcja zawieszenia zapewnia ponadprzeciętny wykrzyż i ułatwia poruszanie się po dużych nierównościach.
Wyczynowy SAM naszpikowany jest najnowszymi zdobyczami techniki i elementami wyposażenia z najwyższej półki. Kabinę zabezpiecza przed pożarem system gaśniczy OMP, większość zegarów na desce rozdzielczej zdobi logo Stack, zawodnicy porozumiewają się za pomocą interkomu Peltor. Dobra marka, choć kosztowna, jest gwarantem precyzji i niezawodności, co w rajdach długodystansowych jest wartością bezcenną.
W Gracie również wykorzystano elementy markowe: reduktor pochodzi z Robura (miał fabryczną przystawkę odbioru mocy), kolumnę kierowniczą wymontowano z Malucha, a przekładnię z Patrola (były tanie i łatwo znaleźć do nich części zamienne); przednie światła wcześniej oświetlały drogę Żukowi. Wszystko praktyczne i proste w naprawie – nawet młotkiem. Wentylatory przejęto z nieokreślonego auta francuskiego (ważne, że były wydajne), ale potem zamieniono je na podzespoły Spal.
Oba auta w starciu z rywalami dysponują tajną bronią. W Gracie widać ją gołym okiem – to mechaniczna wyciągarka z wojskowego BRDM-a (z tyłu Warn XP). SAM na rajdach omija bagna i strome podjazdy, więc wyciągarka jest zbędna. Przydaje się za to hydrauliczny podnośnik ratujący auto z opresji, gdy zakopie się w piasku.
Za sprawą rurowej konstrukcji, mimo ciężkich mostów i mechanika, Grat 2 zdumiewa niską masą, która oscyluje w granicach 1590-1630 kg. Ograniczony regulaminem FIA SAM MRT08 jest o prawie 300 kg cięższy! Różnice w budowie samochodów są analogiczne do odmiennych właściwości terenu, w jakim rajdówki te się ścigają. Próba ich bezpośredniej konfrontacji jest równie karkołomnym zadaniem jak porównywanie biegacza na 110 m przez płotki z maratończykiem. Co ciekawe jednak, obaj nasi atleci lubią szybkie sprinty i duże prędkości. Różnice widać, gdy teren staje się zdecydowanie trudniejszy lub rywalizacja się wydłuża.