Popyt na nowe samochody systematycznie spada wraz z zakończeniem programu dopłat w Niemczech we wrześniu ub. roku. Ostatnie zamówienia dla klientów zza naszej zachodniej granicy polskie salony realizowały w październiku i listopadzie. Pod koniec roku zjawisko reeksportu przestało istnieć. Widać to było wyraźnie w grudniu, gdy dane sprzedażowe i rejestracyjne były praktycznie takie same. Dobry wynik w grudniu - 28 494 sprzedane auta - był z kolei zasługą ogromnej popularności aut z kratką, których sprzedano ponad 10,5 tys. sztuk.

Część firm starała się w ten sposób skorzystać z przepisów podatkowych i jednocześnie wykazać wyższe koszty przed zamknięciem roku podatkowego. Ile sprzedano "kratek" w styczniu, tego na razie nie wiadomo, bo dane sprzedażowe tego nie rozróżniają, ale z pewnością nie był to tak dobry wynik, podobnie jak w grudniu. Choć ich kupno będzie korzystne jeszcze przez 5 miesięcy, to wady w postaci ograniczonej funkcjonalności czy późniejszych problemów z odsprzedażą ze względu na niższą wartość rezydualną, mogą skutecznie zniechęcać przedsiębiorców do kupna. W dodatku korzyść w postaci odpisu VAT od paliwa do tych pojazdów, ma zostać zniesiona zupełnie.

Wprowadzenie ograniczenia odliczenia podatku naliczonego przy nabyciu tych samochodów do 60 proc. kwoty z faktury, lecz nie więcej niż 6 tys. zł i całkowitego zakazu odliczania podatku naliczonego przy nabywaniu paliwa do napędu tych aut, z pewnością negatywnie odbije się na popycie na samochody kupowane przez firmy. Oznacza to zrównanie w prawach "zwykłych" osobówek kupowanych przez firmy z autami z homologacją ciężarową. W sytuacji tak sporych ograniczeń, część osób z pewnością wstrzyma się z zakupem. Problemy mogą mieć też marki luksusowe, gdyż sprzedaż takich modeli jak Porsche Cayenne, BMW X5 czy Infiniti EX "ciągną w górę" głównie "kratki".

Z drugiej jednak strony zapowiedź zniesienia ich podatkowych przywilejów przyspieszy też decyzję o kupnie i skumuluje część popytu na pierwsze półrocze. Mamy tutaj do czynienia z sytuacją podobną do dopłat w Niemczech, gdzie sprzedaż rosła wprost proporcjonalnie do tego, jak kurczyły się rządowe pieniądze.

Niemniej jednak trudno przypuszczać, aby "kratki" były w stanie zrekompensować spadek popytu spowodowany zanikiem turystyki zakupowej. Przy obecnych notowaniach euro w granicach 4-4,1 zł oferta polskich salonów nie jest atrakcyjna dla obcokrajowców. Dopiero osłabienie się złotówki w okolice 4,4-4,5 zł za euro dałoby szansę na powrót zagranicznych klientów do naszych salonów.

W styczniu 2010 roku sprzedano w Polsce 25 370 nowych samochodów osobowych. To wynik o prawie 11,0 proc. mniejszy niż odnotowany miesiąc wcześniej, a o 4,8 proc. mniejszy niż w styczniu ubiegłego roku. Spadkową tendencję wykazały wyniki 21 producentów, rosnącą - siedemnastu. Na polskim rynku są dostępne od początku roku dwie nowe marki: Aston Martin i Caterham, a jeszcze wiosną zostanie otwarty salon Ferrari.

Poniższa galeria prezentuje 15 marek samochodów, które w styczniu 2010 roku cieszyły się wśród Polaków największym zainteresowaniem:

Spośród marek sklasyfikowanych na dalszych pozycjach na uwagę zasługują wysokie wskaźniki wzrostu tegorocznej sprzedaży BMW (17. lokata, 393 auta, +56 proc.) i Dacii (19. lokata, 302 auta, +55,7 proc.); Jeepa (26. lokata, 46 sztuk, +76,9 proc.), Lexusa (28. lokata, 39 sztuk, +77,3 proc.) czy Porsche (32. lokata, 22 sztuki, +83,3 proc.).