Od prezentacji aktualnej klasy C w 2007 r. Mercedes utrzymuje zainteresowanie nią, wprowadzając kolejne drobne zmiany. Klasyczny grill z wystającą nad nim gwiazdą można mieć, jeśli zamiast testowanej wersji Avantgarde zamówi się Elegance.

Nadwozie/jakość

Klasa C to nie flagowe S i odpowiednio mniejsze jest też wnętrze: przestronność przyzwoita, ale nic ponadto. Ten Mercedes nie należy także do bardzo szerokich pojazdów, co przyjmuje się z wdzięcznością podczas jazdy miejskiej i manewrowania na parkingach. Wysoka jakość made in Germany.

Układ napędowy/radość z jazdy

3.5 V6 rozwija pokaźne 306 KM bez pomocy turbospręzarki i jest jedynym benzynowym silnikiem wśród 4Maticów. Nie ma słabych stron: świetnie ciągnie, łatwo wchodzi na obroty, przyjemnie brzmi. I zgodnie współpracuje z seryjną 7-stopniową skrzynią automatyczną. Tylko podczas jazdy pod górę „automat” niekiedy dość nerwowo zmienia biegi. Poza tym V6 nie trzeba poganiać kick downem, ale jeśli się to zrobi auto energicznie rwie do przodu. Przy prędkości 250 km/h przyspieszanie się kończy.

Układ jezdny/bezpieczeństwo

Prowadzenie klasy C z napędem 4x4 wyróżnia się miłym brakiem wysiłku. Jazda po prostej, zachowanie na zakrętach, reakcja układu kierowniczego, skuteczność hamulców – wszystko znakomicie. Można poruszać się bardzo szybko, nie męcząc się zanadto. Wyposażenie zwiększające bezpieczeństwo dość konwencjonalne: 6 airbagów. Więcej można dostać za dopłatą, np. pakiet utrzymania pasa ruchu za 3927 zł.

Komfort

Czasy, gdy Mercedes z zasady komfortowo zestrajał zawieszenia, dawno minęły. Dziś wszyscy chcą przecież wykazać się sportowym charakterem – klasa C również. Fotele nieco łagodzą sztywność resorowania, a cicha praca silnika uspokaja.

Koszty

Ponad 230 tys. zł za model bazowy plus drogie opcje, np. lakier metalik za 4032 zł. Spalanie: Mercedes obiecuje (wg normy) 7,4 l/100 km – utopia. Ale testowe 9,9 l/100 km to też nieźle.