Poza tym wprowadzono delikatne poprawki we wnętrzu i w wyposażeniu. Na szczycie gamy stoi odmiana Vouge SE. W takiej kompletacji wymaga wydania ponad 115 tys. euro!
Nie jest to więc pojazd dla wszystkich, a raczej tylko dla wybranych, którzy nie narzekają na brak gotówki (poza zakupem trzeba też wziąć pod uwagę kosmiczne koszty utrzymania). Czym więc Range kusi krezusów?
Silnik spełnia maksimum oczekiwań
Nowy motor ma szereg zalet. Kultura pracy (w końcu to V8!) i dynamika (bez szacunku dla imponującej masy własnej tego modelu) - to jego mocne strony. Normalna jazda owocuje spalaniem około 16-18 l na 100 KM, ale jeśli wziąć pod uwagę warunki pracy i osiągi, nie są to wielkości przesadzone.
Testowe spalanie średnie (11,7 l) raczej na co dzień będzie trudno osiągnąć. Z motorem współpracuje (bardzo dyskretnie, wręcz niewyczuwalnie) 6-biegowy "automat".
Mamy tu bardzo dobry, stały system napędu 4x4 z centralnym mechanizmem różnicowym i reduktorem, sterowany systemem Terrain Response. Układ ten, znany już z innych modeli Land Rovera, dostosowuje działanie silnika, skrzyni, zawieszeniai hamulców do wskazanych warunków pracy.
Kierowca wybiera pokrętłem tryby: szosa, śnieg/trawa, błoto, piasek, skały. System ten często porównywany jest do pomocy doświadczonego w off-roadowych zmaganiach pilota. A pomoc takiego trudno przecenić... Auto doposażyć też można w sterowaną elektronicznie blokadę tylnego mechanizmu różnicowego.
Czy seryjne auto na szosowych oponach, wielkie i ciężkie, może coś zdziałać w terenie?
Niewiele, ale Range Rover przekonuje, że nie trzeba bać się opuszczania asfaltu, a technika doskonale pomaga kierowcy! Dynamiczna jazda dość łatwo wskazuje preferencje podwozia. Czuje się po prostu, jak masa "przelewa się" z jednego narożnika karoserii w drugi.
Nie! Szybki slalom to nie jest to, co właściciele Range'a lubią najbardziej. Auto wyraźnie się "kładzie", nie zapewniając przyjemności prowadzenia. Ale mamy też dobrą wiadomość.
Kto chce jeździć dynamicznie, nawet agresywnie, niech wybierze model Range Rover Sport.W nim odnajdzie swoją drugą naturę. "Zwykły" Range to auto stateczne i luksusowe.
Eleganckie, wygodne i dobrze wyposażone
Co by tu jeszcze dodać? Chcemy ogrzewanie kierownicy - proszę bardzo. A może zestaw audio? Ten w Range'u sprawi, że słuchanie muzyki nabierze innego wymiaru. To może telewizja?
Na pokładzie znajdziemy trzy ekrany, zaś w bagażniku - zmieniarkę płyt DVD. O wysokiej jakości skórze (jasna w terenówce? Niezbyt trafione) czy drewnopodobnym wykończeniu nie ma co wspominać, to normalne.
Dlatego teraz fotele można nie tylko ogrzewać, lecz także wentylować. Szczególną uwagę poświęcono tylnej kapie. Jest bardzo wygodna, mamy tu duży podłokietnik i ekran telewizyjny (programy lub filmy oglądać można też w trakcie jazdy). Poza tym "standardowe" zalety: dużo miejsca, bardzo dobra jakość materiałów.
Do czego się przyczepimy?
Drzwi i klapa tylna w samochodzie za "pół bańki" mogłyby zamykać się bardziej dyskretnie. Poza tym fotele również preferują stateczną jazdę - mają słabe trzymanie boczne.
Podsumowanie
Królewska terenówka dla mających... królewskie pensje. W zamian oferuje wzorowe wyposażenie i maksimum możliwości terenowych (jak na duży, seryjny samochód o wadze blisko 3 ton!).
Nowy, potężny diesel sprawdza się w każdych warunkach, oferując doskonałe przyspieszenie. Ale podkreśla on też ociężałość całego auta, które trochę za nim "nie nadąża". Po prostu to nie jest auto dla kierowcy, a dla pasażera tylnej kanapy. Tam może on spokojnie oglądać filmy na fabrycznym DVD.