Subaru Legacy - Subaru nie na sportowo

4x4 daje znacznie większą swobodę planowania podróży i spokój podczas jazdy - tam, gdzie inni utkną w śniegu, kierowca Subaru da sobie radę. Nie jest to co prawda terenówka, ale dodatkowa para napędzanych kół przy deficycie przyczepności w zimie pozwala np. uniknąć zakładania łańcuchów. Ale to wcale nie napęd 4x4 może przekonać do tego Subaru. Legacy okazuje się bowiem bardzo solidnie wykonanym samochodem z nieprzesadnie twardym zawieszeniem i przytulnym, choć niezbyt przestronnym wnętrzem. Materiały wykończeniowe są bardzo dobrej jakości, pozytywne wrażenie robi rozplanowanie elementów sterowania i system audio z seryjną w testowanej wersji zmieniarką płyt CD. W tak dużym aucie nie powinno być problemu ze zmieszczeniem 4-osobowej rodziny, chociaż bagażnik nie jest duży (433 l), a wysocy kierowcy mogą narzekać na niedobór miejsca na nogi. Oryginalny napęd z 4 cylindrami w układzie bokser ze sporym mozołemrozpędza Legacy, szczególnie gdy nie korzystamy z górnych rejestrów obrotomierza. Nawet gdy wskazówka przekroczy 4 tys. obrotów, auto wcale nie wyrywa do przodu, za to wkręcanie silnika na czerwone pole dostarcza namiastki sportowych wrażeń nie zawsze słusznie kojarzonych z Subaru. Mimo wysokiej mocy maksymalnejmotor okazuje się nieelastyczny i podczas codziennej jazdy trudno uwierzyć, że ma aż 165 KM. Niewątpliwy plus to zużycie paliwa, którepodczas jazdy w mieście zwykle nie przekracza 10 l/100 km, ale może, gdy będziemy wkręcać motor nawysokie obroty. Do zmiany biegów trudno mieć zastrzeżenia, sprzęgło mogłoby działać z mniejszymi oporami. Auto prowadzi się przyzwoicie. Jak na model z górnej półki klasy średniej Legacy ma bogate wyposażenie, również to z zakresu bezpieczeństwa. Poza wystarczającą liczbą poduszek jest system stabilizacji toru jazdy. W testowanym Subaru były reflektory ksenonowe.