Nad-wo-zie/ja-kość. Wyglądające nieco zawadiacko nadwozie zachęca do zajęcia miejsca w kabinie. Okazuje się, ona jednak trochę za ciasna, szczególnie na szerokość. Producent nie próbuje udawać, że jest inaczej i auto homologowane jest jako 4-osobowe. Przyjęcie właściwej pozycji za kierownicą utrudnia brak regulacji jej położenia. Trochę (ale tylko trochę) pomaga możliwość regulowania wysokości i pochylenia siedziska fotela. Dobra jest za to widoczność z miejsca kierowcy (m.in. ze względu na bardzo duże lusterka wsteczne). Przejrzysta, funkcjonalna deska rozdzielcza wygląda estetycznie. Bagażnik bardzo mały (113 l) i aby przewieźć jakikolwiek większy przedmiot, trzeba składać kanapę. Ale ładowność auta jest też symboliczna (261 kg).Układ na-pę-do-wy/osią-gi. Mocna strona samochodu to dynamiczny i dość oszczędny silnik. Na szosie Jimny sprawuje się niewiele gorzej niż auto osobowe. Irytuje tylko zbyt ciężko pracująca i hacząca skrzynia biegów. Na złych drogach można (przy prędkości do 100 km/h na prostej) dołączyć napęd kół osi przedniej (brak centralnego mechanizmu różnicowego, więc na asfalcie lepiej tego nie robić). W prawdziwie terenowych warunkach można też auto zatrzymać i włączyć reduktor. W sumie napęd zapewnia autu naprawdę dużą dzielność. Układ jezd-ny/kom-fort. Zależne zawieszenie (dwa sztywne mosty) zastosowano nie po to, by Jimny był komfortowy. Jednak jest lepiej, niż można by się spodziewać. Na asfalcie wcale nie ma się wrażenia jazdy "wozem na żelaznych kołach". Największą wadą auta jest skłonność nadwozia do wpadania w rezonans przy prędkości 55-60 km/h. Brzęczą wtedy blachy i szyby, trzeszczy deska itd.Kosz-ty/bez-pie-czeń-stwo. Jimny z dieslem występuje tylko w jednej, bogatszej wersji wyposażeniowej JLX. Nie można jej doposażać, tak więc albo akceptuje się konfigurację zaproponowaną przez producenta, albo nie. W aucie znajdziemy właściwie wszystko, czego potrzeba, ale już np. poduszek bocznych nie dokupimy.