Niziutki (1,12 m) supersamochód miał swego czasu najwięcej niutonometrów pod maską (aż 392 Nm) w porównaniu z rywalami. A jaki miał silnik? Był to Wankiel o pojemności 0,6 l i mocy 370 KM. A to wszystko było pomarańczowe – czad!
Firma GWA Tuning wzięła tego Mercedesa, uaktualniła nieco nadwozie (jest nowoczesne, ale wciąż oldschoolowe) i wsadziła mu silnik benzynowy V12 o mocy 412 KM. Hamulce pochodzą z modelu S55 AMG.
Deska rozdzielcza wygląda jak w modelu z lat 70., ale jest wykończona bardzo współczesnym włóknem węglowym i aluminium. O, jest też podświetlana podłoga. Cud, miód, orzeszki!
Galeria zdjęć
Tuner z Teksasu przywraca do życia prototyp sprzed 41 lat
Tuner z Teksasu przywraca do życia prototyp sprzed 41 lat
Tuner z Teksasu przywraca do życia prototyp sprzed 41 lat
Tuner z Teksasu przywraca do życia prototyp sprzed 41 lat
Tuner z Teksasu przywraca do życia prototyp sprzed 41 lat
Tuner z Teksasu przywraca do życia prototyp sprzed 41 lat
Tuner z Teksasu przywraca do życia prototyp sprzed 41 lat
Tuner z Teksasu przywraca do życia prototyp sprzed 41 lat
Tuner z Teksasu przywraca do życia prototyp sprzed 41 lat
Tuner z Teksasu przywraca do życia prototyp sprzed 41 lat
Tuner z Teksasu przywraca do życia prototyp sprzed 41 lat
Tuner z Teksasu przywraca do życia prototyp sprzed 41 lat
Tuner z Teksasu przywraca do życia prototyp sprzed 41 lat
Tuner z Teksasu przywraca do życia prototyp sprzed 41 lat