Jednak czy kompaktowy samochód producenta z Ingolstadt jest w ogóle wart zainteresowania? Spróbujemy odpowiedzieć na to pytanie, patrząc przez pryzmat II generacji modelu.
Chętni na zakup A3 II mogą wybierać spośród 14 wersji silnikowych, 3 odmian nadwozia i różnych skrzyń biegów. Można liczyć na napęd 4x4, solidną technikę oraz wersję specjalną. Szeroka jest też rozpiętość cenowa, np. A3 z 2004 r. może kosztować 30 tys., 40 tys., a nawet 60 tys. zł.
Oczywiście, wszystko zależy od stanu technicznego, rodzaju napędu, mocy silnika i wyposażenia. Jednak ten, kto myśli o zakupie modelu, musi dysponować kwotą 35-40 tys. zł, a najlepiej 40-50 tys. zł. Na rynku znajdziemy także tańsze A3, jednak powyższe przedziały cenowe dają poczucie bezpieczeństwa podczas poszukiwań (znacznie więcej ofert) i gwarantują zakup stosunkowo młodego egzemplarza (z lat 2005-07).
Audi A3 II generacji zadebiutowało na rynku w 2003 roku. Początkowo w ofercie była tylko wersja 3-drzwiowa. W 2004 r. pojawiła się odmiana 5d o handlowej nazwie Sportback, która jest bardzo poszukiwana na rynku wtórnym, przez co osiąga dość wysokie ceny (wyższe niż wersji 3d). Jednak dodatkowa para drzwi oraz dużo wyższa cena to niejedyne różnice pomiędzy obiema wersjami.
W momencie debiutu A3 5d wyglądało nieco inaczej. Mowa o przedniej części karoserii z charakterystycznym olbrzymim grillem, czyli wizytówką większych modeli niemieckiego producenta pochodzących z tego okresu. Odmiana 3d otrzymała go dopiero w 2005 r. Od tego momentu ujednolicono wygląd nadwozia kompaktowego Audi.
W ofercie znajdziemy także odmianę kabriolet z miękkim, składanym dachem. Niestety, to rzadkość na rynku wtórnym, gdyż staż rynkowy tej wersji jest dość krótki (debiut w 2008 r.). Poza tym jej ceny będą bardzo wysokie – zaczynają się od 78-80 tys. zł. Pomijając jednak cenę, rodzaj karoserii oraz wygląd, który (co oczywiste) jest kwestią gustu, charakterystyczną cechą wszystkich wersji A3 jest dobre zabezpieczenie antykorozyjne i nienaganne spasowanie elementów nadwozia.
Jeśli podczas weryfikacji stanu technicznego zauważymy nierówne szczeliny bądź jakiejkolwiek oznaki korozji, możemy mieć pewność, że przed nami stoi auto powypadkowe – niestety, dominują one na rynku! Szczególne, dotyczy to A3 z importu. Co gorsza, przy tak drogim i chodliwym modelu nieuczciwym handlarzom opłaca się dokonywać przeróżnych kombinacji, jak np. odcięcie zgniecionego przodu czy dachu i dopasowanie nieuszkodzonego z innego egzemplarza.
Tego typu ofert jest dużo i niełatwo je poznać. Dlatego przed zakupem Audi A3 koniecznie trzeba skorzystać z pomocy specjalistów. Wydamy co najwyżej 300-400 zł, ale dzięki temu unikniemy wielu problemów i kosztów, których nigdy nie musielibyśmy ponosić w przypadku auta bezwypadkowego.
Jeśli jednak znajdziemy zadbany oraz pewny egzemplarz A3, będzie on cieszyć oko i duszę. Wnętrze daje poczucie prestiżu, bezpieczeństwa, a przede wszystkim komfortu, gdyż II generacja modelu znacznie urosła w stosunku do swego poprzednika – o 65 mm zwiększono rozstaw osi, a o 35 mm szerokość. Można to odczuć w kabinie – miejsca jest tu sporo, również w tylnym rzędzie siedzeń (pięta achillesowa A3 I generacji).
Platforma, na której zbudowano nadwozie, posłużyła również jako baza dla Volkswagena Golfa V (później także dla Octavii II i Toledo III). Podobieństw między tymi autami znajdziemy jednak znacznie więcej (wspólne niektóre jednostki napędowe, skrzynie biegów, elementy podwozia), co wpływa na obniżenie kosztów eksploatacji – dużo zamienników, niedrogie naprawy.
Dlaczego warto wybrać drogie Audi A3 zamiast podobnego konstrukcyjnie, ale tańszego Volkswagena Golfa V? Przede wszystkim z powodu wspomnianego już większego prestiżu, a także bardzo wysokiej jakości wykończenia. Plastiki oraz tapicerka robią świetne wrażenie i okazują się odporne na zużycie. Nieźle prezentuje się także wyposażenie. Rzadko trafiają się golasy. Na rynku dominują auta bogato wyposażone – z kompletem airbagów, automatyczną klimatyzacją, alufelgami, tempomatem, dodatkowymi schowkami bądź skórzanym wykończeniem. To dość ważne, bo przecież komfortowe oraz eleganckie wnętrze świetnie działa na nasze zmysły i samopoczucie.
Wielu potencjalnych nabywców bardziej jednak ucieszy pewny układ jezdny. W przeciwieństwie do wcześniejszego modelu A3 II otrzymało wielowahaczowe zawieszenie tylnej osi (w poprzedniku belka skrętna). To rozwiązanie znacznie poprawiło własności jezdne auta przy zachowaniu przyzwoitego komfortu. Wzrosła co prawda liczba elementów, które mogą się zużyć, ale na razie nie powinno to martwić użytkowników, gdyż poważniejsze remonty zawieszenia bywają konieczne dopiero po pokonaniu 200 tys. km. Poza tym tylna oś nie jest podatna na zmianę geometrii, z czym dość często borykają się konstrukcje wielowahaczowe.
Trwałość układu napędowego także wypada dość dobrze, choć nie idealnie. Przede wszystkim można liczyć na zróżnicowanie jednostek napędowych, co umożliwi dokonanie optymalnego wyboru. Na polskim rynku największym zainteresowaniem cieszą się jednostki wysokoprężne, głównie dlatego, że są dynamiczne, a jednocześnie niezwykle oszczędne.
Z eksploatacyjnego punktu widzenia zdecydowanie polecamy podstawowy motor 1.9 TDI/105 KM (z pompowtryskiwaczami). Choć nie grzeszy kulturą pracy, mało pali (średnio ok. 5-6 l/100 km). Charakteryzuje się również dość dobrą trwałością, choć nie jest bez wad. Po większych przebiegach mogą pojawić się np. problemy ze sterowaniem turbosprężarką oraz awarie przepływomierza i zaworu EGR. Są to jednak powszechnie znane usterki, więc ich których usunięcie nie powinno kosztować obecnie przesadnie dużo (oczywiście, poza ASO).
Dwulitrowe TDI (początkowo moc 140 KM, później także 170 KM) zapewnia zdecydowanie lepsze osiągi, ale w swej historii miało kilka wpadek – naprawa niektórych jest kosztowna. Należą do nich: pęknięcia głowic, usterki kół dwumasowych, problemy z turbiną i niedomagania elektroniki. Producent zapewnia, że błędy zostały już wyeliminowane, ale w autach z początku produkcji pewne ryzyko wciąż istnieje. Niewiele możemy jeszcze powiedzieć o trwałości wersji 2.0 TDI z systemem common rail (w ofercie pojawiła się pod koniec 2008 r.), a także zupełnie nowej jednostki Diesla 1.6 TDI/90 lub 105 KM, także wyposażonej w common rail. Jak na razie nie spotkaliśmy się z negatywnymi opiniami.
Silniki benzynowe rzadko borykają się z usterkami natury mechanicznej. Jeśli coś im dolega, to zazwyczaj z winy jakiegoś elektronicznego czujnika. Podstawowy motor 1.6/102 KM to sprawdzona konstrukcja (jeszcze z 8-zaworową głowicą), która okazuje się niezbyt droga w eksploatacji, ale zapewnia słabą dynamikę. Pod tym względem lepiej prezentuje się motor 1.6 FSI, choć nie jest tak oszczędny, jak obiecuje producent i w ogólnej opinii mechaników ma kilka słabości. Dobrym wyborem wśród najmniejszych benzyniaków jest motor 1.4 TSI (w ofercie od 2007 r.) – zapewnia korzystny stosunek osiągów do zużycia paliwa.
Zakup A3 1.4 TSI będzie jednak kosztowny. Kto oczekuje niezłych osiągów, ten powinien rozejrzeć się za: 150-konną wersją 2.0 FSI, odmianą z doładowaniem tego silnika (moc 200 KM) lub motorem 1.8 TFSI/160 KM. W ofercie jest też sportowy wariant S3 z silnikiem 265-konnym oraz A3 3.2 V6 o mocy 250 KM.
Oprócz szerokiej gamy jednostek napędowych potencjalni nabywcy mają do wyboru kilka rodzai skrzyni biegów – 5- i 6-stopniowe przekładnie manualne, szybkie skrzynie dwusprzęgłowe oraz klasyczne automaty (Tiptronic). Dobrą ocenę należy wystawić za napęd 4x4, który był dostępny z niektórymi silnikami. To rozwiązanie mało awaryjne, a także charakteryzuje się krótką zwłoką działania rozdziału napędu. Uwaga, czasami zdarzają się problemy z przekładniami kierowniczymi – zawodzi w nich elektronika.
Podsumowanie - Audi A3 to dość drogi kompakt, ale wart zainteresowania. Pod atrakcyjnie wyglądającym nadwoziem kryje się dość solidna technika, która rzadko ulega kosztownym awariom (poza wersją 2.0 TDI). Jednak największy problem, z jakim spotka się potencjalny nabywca, to znalezienie pewnego i zadbanego egzemplarza. Niestety, na rynku dominują samochody powypadkowe, które bardzo często są niedbale naprawione i mają cofnięty licznik.