- Opel Astra, Citroen C4 oraz Mitsubishi Lancer z wolnossącymi silnikami benzynowymi nie należą do przesadnie kosztownych w codziennej eksploatacji
- Najwyższą trwałość oferuje Mitsubishi Lancer, Opel Astra i Citroen C4 wypadają nieco gorzej
- Cała trójka naszych bohaterów z wolnossącymi benzyniakami 1.6 ma mocne i słabe strony
Dziś to już rzadkość! Wolnossące silniki w kompaktach stają się czymś egzotycznym, gdyż moda na downsizing (mały silnik z dużym doładowaniem) trwa już od kilkunastu lat. Jeśli jednak solidnie przewertujecie rynek wtórny, znajdziecie jeszcze dość młode (5-, 6-letnie) auta segmentu C, w których pracują benzyniaki bez żadnych wspomagaczy. Co więcej, będą to motory 1.6, które cieszą się od zawsze dużym wzięciem w tym segmencie. Przykład: kilkuletnie Citroën C4, Mitsubishi Lancer i Opel Astra. Założony budżet? 25-30 tys. zł. Na który z powyższych modeli najlepiej wydać te pieniądze?
Jeśli Mitsubishi Lancer, to z silnikiem benzynowym
Zaczniemy od Mitsubishi Lancera. Ósma generacja modelu pojawiła się w 2007 r., czyli najwcześniej spośród porównywanych aut. Początkowo był oferowany jako sedan, rok później zadebiutowała odmiana hatchback (handlowa nazwa „Sportback”), która miała przekonać do siebie szerszą klientelę. I trzeba przyznać, że Mitsubishi Lancer sprzedawał się całkiem nieźle. Oczywiście, o popularności Citroena C4, a tym bardziej Opla Astry nie można tu mówić, ale Lancery Sportbacki widać na ulicach. Podobnie wygląda rynek wtórny – o przepychu trzeba zapomnieć, ale trafiają się ładne egzemplarze.
Ceny Lancerów z benzyniakiem zaczynają się od ok. 20 tys. zł, ale są to wersje 1.5/109 i 1.8/140 KM. Porównywany motor 1.6/117 KM pojawił się w 2010 r. (zastąpił silnik 1.5). Założony przez nas budżet 25-30 tys. zł wystarczy na auta z lat 2010-11. Owszem, nie jest to silnik, którego dynamika zapiera dech w piersiach, ale sprint do „setki” w 11,1 s i elastyczność plasują bazowy napęd Mitsubishi gdzieś pomiędzy najżwawszą (i najmocniejszą) w tym porównaniu „C4-ką” a nieco słabszą, 115-konną Astrą.
Warto dodać, że szybsza jazda Lancerem wymaga wkręcania silnika na wyższe obroty. Motor robi to ochoczo, ale o niskim spalaniu trzeba wtedy zapomnieć. Zresztą, jeśli myślicie, że 1.8 to złoty środek w Lancerze – wyraźnie lepiej przyspiesza (w sumie ma 140 KM), mniej pali – to jesteście w błędzie. Lancer 1.8 wcale nie jeździ o wiele bardziej dynamicznie, nie pali też mało (więcej od 1.6). Generalnie do spokojnego podróżowania odmiana 1.6 w zupełności wystarczy, tym bardziej że podczas relaksacyjnej jazdy średnie spalanie oscyluje w granicach 7-7,5 l/100 km – jest wyższe od obiecanego przez producenta, ale i tak utrzymuje się w granicach zdrowego rozsądku. Jednak największą zaletą napędu okazuje się jego trwałość!
Poza przypadkami uszkodzenia systemu zmiennych faz rozrządu nie słyszeliśmy o powtarzających się awariach, które drenowałyby kieszeń użytkownika. To „przewidywalny” silnik, jak twierdzą mechanicy specjalizujący się w naprawie aut Mitsubishi.
Mitsubishi Lancer - czy jest solidny jak Japończyk?
Zresztą ogólnie to naprawdę solidny samochód – jeżeli chodzi o trwałość, to Lancer z benzyniakiem 1.6 pod maską wyraźnie wybija się na tle opisywanych aut. Jeśli już mielibyśmy coś wytknąć „japończykowi”, to: bagażnik o przeciętnej wielkości (344 l, choć po złożeniu siedzeń jest dość spory – 1394 l), irytujące podwozie (nie daje poczucia pełnej integracji z kierowcą, a przede wszystkim drogie ASO. Owszem, z warsztatu korzysta się rzadko (efekt wspomnianej już wysokiej trwałości), jeśli jednak zajdzie konieczność naprawy np. silnika, ceny w ASO potrafią przyprawić o ból głowy.
Citroen C4 już nie jest tak oryginalny
Zupełnie inaczej sprawa wygląda w przypadku Citroena C4. Kilkuletnie egzemplarze rzadko jeżdżą do ASO, gdyż na rynku nie brakuje zamienników (często atrakcyjnych cenowo), a także fachowców znających się na francuskich autach. Co więcej, druga generacja Citroëna C4 nie jest już tak ekstrawagancka, jak pierwsza, ma mniej skomplikowanych rozwiązań – obniża to koszty serwisu oraz napraw. I gdyby nie silniki benzynowe, także ogólną trwałość modelu ocenilibyśmy dość dobrze.
Niestety, w przypadku tego modelu występuje paradoks, bo o ile w znakomitej większości aut mechanicy polecają benzyniaki, o tyle w przypadku Citroena C4 2. generacji – zdecydowanie turbodiesle. Powód? Porównywany 120-konny silnik VTi nie należy do udanych. Zmaga się z wieloma problemami – od nadmiernego spalania oleju (dość często po przekroczeniu 120-130 tys. km), poprzez awarie systemu zmiennych faz rozrządu, a na trwałości elementów rozrządu kończąc.
Osiągi? Przeciętne. Owszem, to właśnie Citroen C4 1.6 VTi okazuje się najdynamiczniejsze w porównaniu z Mitsubishi Lancerem i Oplem Astra z silnikami 1.6, ale nadal to raczej auto do spokojnej, statecznej jazdy. Zwłaszcza że jednostka ta nie należy do przesadnie oszczędnych. Może więc zaryzykować wersję 1.6 THP/156 KM? To nie jest dobry pomysł! Efektywność tej odmiany jest świetna (silnik wielokrotnie nagradzano), ale ryzyko drogich napraw okazuje się jeszcze większe niż w 1.6 VTi. „C4-ka” też ma mocne strony.
Bez wątpienia należą do nich: 408-litrowy bagażnik, bogate wyposażenie wielu aut, przyjemne wykończenie wnętrza (materiały wykończeniowe w bogatszych wersjach są naprawdę dobre jak na klasę C), można liczyć na wysoki komfort jazdy, a także niezłą widoczność z miejsca kierowcy. No i oczywiście cena! Jej relacja do wieku w przypadku Citroena C4 jest najkorzystniejsza, bo za 25-30 tys. zł kupicie auto z lat 2011-13.
Opel Astra - typ bardzo zrównoważony
A może Opel Astra J? To dojrzały samochód, który cieszy się obecnie dużym zainteresowaniem na rynku wtórnym. Przy zachowaniu poziomu cenowego Lancera (wiele aut z silnikiem 1.6/115 KM w przedziale 2010-11 r.) nadal wygląda nowocześnie. Co więcej, sporo aut ma dużo ciekawych rozwiązań technicznych umilających podróż. Niestety, skomplikowanie techniczne szybko dało o sobie znać.
Wiele aut z początku produkcji zmagało się z głupiejącą elektroniką, wiele wymagało aktualizacji oprogramowania, sporo też wzywano na bezpłatne akcje serwisowe. Poza tym Astra zaliczyła kilka wpadek jakościowych. Zdarzało się, że woda przeciekała do wnętrza (okolice koła zapasowego, schowka pasażera), klimatyzacja zbyt głośno pracowała, szybko szwankowały skrzynie manualne (łożyskowanie).
W Oplu Astra silnik 1.6/115 KM? Wypada dość korzystnie. To jednostka, której korzenie sięgają lat 90. XX w., ale przez lata była dopracowywana i w Astrze J można uznać ten silnik za godny uwagi. Trzeba jedynie pogodzić się z nie najlepszymi osiągami, choć spalanie wypada przyzwoicie (ok. 7,5 l/100 km). Wybór wersji 1.4 Turbo z punktu widzenia dynamiki nie jest zły, ale trwałości – niekoniecznie. Na plus: przestronne wnętrze, dobre zachowanie na drodze i wygodne fotele.
Naszym zdaniem
Cała trójka naszych bohaterów z wolnossącymi benzyniakami 1.6 ma mocne i słabe strony. Jeśli stawiacie przede wszystkim na trwałość, wybierzcie Lancera. Oczywiście, ma drobne braki użytkowe, przeciętnie się go prowadzi, można mieć zastrzeżenia do cen części w ASO, ale jeśli chodzi o trwałość, to nie mam uwag!
Gorzej pod względem niezawodności wypada Citroen C4 1.6 VTi. I nie chodzi o ogólną trwałość auta, bo ta akurat nie jest zła, ale o problematyczny silnik, który często po 100-120 tys. km zaczyna generować duże koszty. Natomiast Astra 1.6 okazuje się zrównoważonym typem. Owszem, ma słabe punkty, jednak nie brakuje jej też zalet. Ładny, zadbany egzemplarz ze 115-konnym silnikiem 1.6 – czemu nie.
Dane techniczne, koszty eksploatacji, ceny części
Citroen C4 | Mitsubishi Lancer | Opel Astra | |
Silnik – typ/cylindry/zawory | benz./R4/16 | benz./R4/16 | benz./R4/16 |
Pojemność skokowa (cm3) | 1598 | 1590 | 1598 |
Moc maksymalna (KM/obr./min) | 120/6000 | 117/6000 | 115/6000 |
Maks. moment obrotowy (Nm/obr./min) | 160/4250 | 154/4000 | 155/4000 |
Skrzynia biegów/napęd | man. 5/przedni | man. 5/przedni | man. 5/przedni |
Hamulce przód/tył | tarcz. wentyl./tarczowe | tarcz. wentyl./tarczowe | tarcz. wentyl./tarczowe |
Wymiary nadwozia (dł./szer./wys.; mm) | 4329/1798/1498 | 4585/1760/1505 | 4419/1814/1510 |
Rozstaw osi (mm)/poj. bagażnika (l) | 2608/408-1183 | 2635/344-1394 | 2685/370-1235 |
Masa własna/ładowność (kg) | 1370/395 | 1375/425 | 1393/512 |
Osiągi (dane fabryczne) | |||
Przyspieszenie 0-100 km/h | 10,8 s | 11,1 s | 11,7 s |
Prędkość maksymalna | 193 km/h | 185 km/h | 188 km/h |
Zużycie paliwa miasto | 8,8 l/100 km | 7,6 l/100 km | 7,8 l/100 km |
Zużycie paliwa poza miastem | 4,7 l/100 km | 4,7 l/100 km | 4,8 l/100 km |
Zużycie paliwa średnie | 6,2 l/100 km | 5,8 l/100 km | 5,9 l/100 km |
Średnica zawracania | 10,7 m | 10,0 m | 11,4 m |
Eksploatacja | |||
Olej silnikowy | 5W-30 (4,3 l) | 5W-30 (4,2 l) | 5W-30 (4,5 l) |
Olej w manualnej skrzyni biegów | 75W-80 Semi-Synth. (1,8 l) | 75W-80 (2,0 l) | 70W (1,6 l) |
Płyn hamulcowy | DOT 4 (1,0 l) | DOT 4 (1,0 l) | DOT 4+ (1,0 l) |
Układ chłodzenia | płyn na bazie glik. (6,2 l) | płyn na bazie glik. (6,0 l) | płyn na bazie glik. (5,6 l) |
Rozrząd | łańcuch | łańcuch | |
Kiedy wymieniać? | |||
Olej silnikowy wraz z filtrem | co 30 tys. km lub co rok | co 20 tys. km lub co rok | co 30 tys. km lub co rok |
Filtr przeciwpyłkowy | co 30 tys. km | co 20 tys. km | co 30 tys. km |
Filtr powietrza | co 60 tys. km | co 60 tys. km | co 60 tys. km |
Świece zapłonowe | co 60 tys. km | co 90 tys. km | co 60 tys. km |
Napęd rozrządu | bez okresowej wymiany | bez okresowej wymiany | co 150 tys. km lub 6 lat |
Ile kosztują zamienniki? | |||
Filtr oleju/powietrza | 28/39 | 18/54 zł | 24/48 zł |
Klocki hamulcowe/tarcze (przód, kpl.) | 144/340 zł | 158/356 zł | 148/384 zł |
Amortyzatory przód/tył (kpl.) | 480/380 zł | 540/460 zł | 480/290 zł |
Sprzęgło (kpl.) | 715 | 890 | 590 |
Reflektor | 634 zł | 540 zł | 593 zł |
Kilkuletnie C4, Lancer i Astra z prostymi wolnossącymi benzyniakami 1.6 nie powinny generować wysokich kosztów eksploatacji. Sprawdźmy więc, czy tak jest w rzeczywistości.
Jeśli jednak solidnie przewertujecie rynek wtórny, znajdziecie jeszcze dość młode (5-, 6-letnie) auta segmentu C, w których pracują benzyniaki bez żadnych wspomagaczy. Co więcej, będą to motory 1.6, które cieszą się od zawsze dużym wzięciem w tym segmencie. Przykład: kilkuletnie Citroën C4, Mitsubishi Lancer i Opel Astra. Założony budżet? 25-30 tys. zł. Na który z powyższych modeli najlepiej wydać te pieniądze?
Najlepszy dostęp jest do kufra Lancera. Pod względem użytkowym świetnie wypada kompakt Citroëna, natomiast Astra utrzymuje solidną średnią w klasie.
Astra ma kompromisowe (najlepsze) nastawy zawieszenia. „C4-ka” ma zapewniać komfort, a podwozie Lancera jest trochę nijakie.
Druga generacja „C4-ki” nie ma już tylu ekstrawaganckich rozwiązań, co poprzednik, nie jest też oferowana w 3-drzwiowej wersji, jednak nadal to estetycznie zaprojektowany kompakt, który mimo upływu lat może się podobać. Auto pojawiło się pod koniec 2009 r. i 5 lat później przeszło modernizację (m.in. drobne zmiany stylistyczne nadwozia i wnętrza, nowe silniki). Porównywana odmiana 5-drzwiowa nieźle wypada pod względem użytkowym – ma spore wnętrze, pojemny bagażnik podczas podróży z kompletem pasażerów na pokładzie (408 l) i często bogate wyposażenie. Choć w ofertach dominują diesle (najłatwiej o jedną z odmian silnika 1.6 HDi, nieco rzadziej występuje udany wariant 2.0 HDi), to na rynku nie brakuje też wersji benzynowych. Paletę otwiera 1.4 VTi/95 KM (trochę za słaby do napędu „C4-ki”). Korzystniej wypada opisywana odmiana 1.6 VTi/120 KM (choć ma kilka skaz na honorze), a najlepiej – 156-konne 1.6 THP (jeszcze większe ryzyko potencjalnych awarii). Tak naprawdę, gdyby nie problemy z benzyniakami, ogólna trwałość modelu nie wypadałaby wcale źle.
Kokpit jest ładny i estetyczny, choć nie tak awangardowy, jak wcześniej.
C4 II ma korzystną relację ceny do wieku. Wersje sprzed liftingu bez większych problemów
kupicie za 25-30 tys. zł.
Z tyłu miejsca jest niemal tyle samo, co w Lancerze.
Astra J to obecnie jedno z najczęściej kupowanych aut na rynku wtórnym. Jednak chętni na zakup tego modelu za 25-30 tys. zł powinni wzmóc czujność – wiele aut sprowadzono jako uszkodzone, sporo ma cofnięty licznik (wcześniej jeździły we flotach). Również w przypadku najtańszych aut, pochodzących z początku produkcji, radzimy sprawdzić, czy nie podlegają akcjom naprawczym (przeprowadzono ich całkiem sporo), a także dokładnie zweryfikować kondycję elektroniki (początkowo potrafiła spłatać psikusa). Jeśli chodzi o opisywanego benzyniaka, to wersja 1.6/115 KM będzie dobrym wyborem – m.in. nie ma kłopotów związanych z nadmiernym spalaniem oleju (znane we wcześniejszych wersjach), dość prosta budowa. Także cieszący się dużą popularnością silnik 1.4 Turbo zbiera niezłe opinie, choć zmaga się z kilkoma problemami – przeciętna trwałość koła dwumasowego, kłopoty
z odpowietrzeniem skrzyni korbowej, czasami zawodzą turbo. Dobrze oceniamy wnętrze.
Zarówno z przodu, jak i z tyłu jest dość przestronnie, fotele okazują się wygodne i dość długo zachowują świeżość, można liczyć na wiele ciekawych elementów wyposażenia
(jak regulowane amortyzatory), zwiększających komfort i przyjemność z jazdy (niestety, koszty napraw również). Wielkość kufra? Solidna średnia w klasie kompaktów.
Ładny projekt, choć konsola środkowa jest przeładowana przyciskami.
Na rynku znajdziecie nie tylko porównywanego hatchbacka, lecz także wersję kombi z pojemnym kufrem.
To właśnie w tylnej części Astry siedzi się najwygodniej.
Lancer nie cieszy się tak dużą popularnością, jak Astra i C4, ale to samochód zdecydowanie wart zainteresowania, szczególnie jeśli na piedestale stawiacie trwałość i szukacie wersji z benzyniakiem. Silnik 1.6 (i pokrewny 1.8) uchodzi za solidny. Owszem, zdarzają się usterki systemu zmiennych faz rozrządu, ale np. na tle silnikowych wpadek wielu producentów w ostatnich latach wypada naprawdę korzystnie i można go uznać za mocną stronę modelu. Nie da się tego powiedzieć o wielkości bagażnika w porównywanej wersji hatchback – owszem, po uniesieniu klapy dostęp do kufra jest bardzo dobry, ale już sama pojemność wypada nie najlepiej podczas podróży z kompletem pasażerów (344 l). Wielkość wnętrza? Jest dość przestronne, ale zostało wykonane z materiałów o przeciętnej jakości. Zachwytu nie wzbudza też zawieszenie – co prawda, jest wytrzymałe, tyle że precyzja prowadzenia pozostawia nieco do życzenia. Bezdyskusyjne okazują się natomiast trwałość i niezawodność tego „japończyka”. Wysoko oceniamy nie tylko silnik benzynowy – stabilnie pracuje elektryka, nie mamy poważnych zastrzeżeń do układu przeniesienia napędu. Cena? Nie jest zła – za 25-30 tys. zł znajdziecie ciekawy egzemplarz.
Kokpit nie porywa wyszukaną stylistyką, ale jest solidnie zmontowany.
Lancer 8. generacji występował w dwóch wersjach nadwozia – jako 5-drzwiowy hatchback i sedan.
Z tyłu siedzi się wygodnie. Sporo miejsca na wysokości kolan.
Cała trójka naszych bohaterów z wolnossącymi benzyniakami 1.6 ma mocne i słabe strony. Jeśli stawiacie przede wszystkim na trwałość, wybierzcie Lancera.
Oczywiście, ma drobne braki użytkowe, przeciętnie się go prowadzi, można mieć zastrzeżenia do cen części w ASO, ale jeśli chodzi o trwałość, to nie mam uwag! Gorzej pod względem niezawodności wypada „C4-ka” 1.6 VTi. I nie chodzi o ogólną trwałość auta, bo ta akurat nie jest zła, ale o problematyczny silnik, który często po 100-120 tys. km zaczyna generować duże koszty.