Logo
UżywaneEmeryt z klasą

Emeryt z klasą

Nawet obecnie ceny "190" są bardzo wysokie. Zadbany egzemplarz z końcowych lat produkcji z silnikiem 2.

Emeryt z klasą
Zobacz galerię (4)
Auto Świat
Emeryt z klasą

3 kosztuje ok. 20 tys. zł. Tak mocna pozycja na rynku "Baby-Benza" (określenie używane w USA) nie jest przypadkowa. Pod względem awaryjności "mały" Mercedes może z powodzeniem stawać w szranki z konstrukcjamimłodszymi. Jego podzespoły mechaniczne, materiał, z których zostały wykonane, oraz środki konserwujące zapewniają długowieczność. W starym styluNiestety ponadczasowymi nie można nazwać stylistyki i projektu wnętrza. Pierwsze kroki "190" stawiała na początku lat 80. Pomimo odświeżenia gamy silnikowej w 86 r. i przeprowadzenia liftingu w 1989 r. od strony konstrukcyjnej i wizualnej zmiany były symboliczne. Widać to już na pierwszy rzut oka. Na kanty natrafiamy niemal w każdym miejscu. Jest ich dużo na zewnątrz i wewnątrz, choć po pewnym czasie można się do nich przyzwyczaić. Kabina nie rozpieszcza podróżnych przestronnością. Jest tu dość wąsko (szerokość 1390 mm) - większą przestrzeń oferuje np. BMW 3 (E36). Ilość miejsca we wnętrzu powinna zadowolić cztery dorosłe osoby, z zastrzeżeniem, że z tyłu wysocy podróżni (powyżej 1,85 m) będą narzekać na brak przestrzeni nad głowami. Fotele są twarde, słabo przytrzymują na zakrętach, a kierowca i pasażer mają uczucie, że wysuwają się z siedziska. Podczas liftingu zostały nieznacznie "odnowione", jednak nie można ich uznać za komfortowe. Za to dobre wrażenie robią materiały wykończeniowe. Nawet po dużych przebiegach (a takich należy się spodziewać, pomimo że na liczniku widnieje zaskakująco mała liczba kilometrów) nic tu nie skrzypi i nie trzeszczy, a tworzywa nadal wyglądają zaskakująco świeżo. Można liczyć również na niski poziom hałasu we wnętrzu. 66 dB podczas jazdy na 5. biegu przy prędkości 100 km/h to wynik porównywalny ze współczesnymi pojazdami, np. Laguną z silnikiem 1.8. Przeciętnej wielkości bagażnik (poj. 410 l) ma regularny kaształt, ale załadunek odbywa się przez wysoki próg. Świetna trakcjaPomimo sędziwego wieku nadal mocną stroną auta jest zastosowana technika. Kunsztowny mechanizm przenosi napęd na tylne koła, których pięciowahaczowe zawieszenie (zapewniające niemal niezmienne kąty nachylenia kół względem jezdni) gwarantują dobre własności trakcyjne. Zakręty "190" pokonuje bardzo sprawnie. Nie można tu mówić o nadmiernej nadsterowności. Komfort podczas przejeżdżania nierówności jest zadowalający. Przyjemność z jazdy daje także układ kierowniczy, który opcjonalnie występował ze wspomaganiem. Pracuje precyzyjnie, a dzięki tylnemu napędowi auto o długości powyżej 4,4 m ma niewielki promień zawracania (5,3 m). Skuteczność układu hamulcowego jak na koniec lat 80. jest dobra. Z prędkości 100 km/h auto zatrzymuje się na drodze 42-43 m. Warty polecenia jest 136--konny silnik 2.3 z 8-zaworową głowicą. Jednostka zapewnia dobrą dynamikę w całym zakresie obrotów. Niestety przyzwoite osiągi i dobra elastyczność powodują spory apetyt na paliwo - średnie zużycie wynosi ok. 10 l/100 km. Niewielkie zastrzeżenia dotyczą pracy manualnej przekładni. Podczas przełączania biegów kierowca napotyka na opory dokuczające szczególnie podczas jazdy miejskiej. Warto szukać egzemplarzy wyposażonych w 4-biegowy automat charakteryzujący się poprawną pracą oraz ponadprzeciętną trwałością. Niestety kupno auta w dobrym stanie jest trudne. Najczęściej jeżdżą u nas wyeksploatowane pojazdy pochodzące z Niemiec. Jeśli uda się znaleźć zadbany egzemplarz, warto rozpatrzyć tę ofertę. "190" trzeba zaliczyć do ostatnich modeli z "gwiezdnym" logo charakteryzujących się legendarną odpornością na korozję (dotyczy egzemplarzy, które nie przechodziły kolizji). Zainteresowani kupnem powinni skontrolować stan pompy wodnej i przegubów Kardana wału napędowego. Słabym punktem jest uszczelniacz na wałku wyjściowym mechanizmu różnicowego powodujący drobne wycieki.

Powiązane tematy: