Logo
UżywaneFrancuskie natarcie

Francuskie natarcie

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Na giełdach królują samochody niemieckie, w tym duża liczba aut niedawno sprowadzonych z zagranicy. Nie brakuje "francuzów", a tu niemiecka tablica celna jest dobrym wabikiem.

Francuskie natarcie
Zobacz galerię (1)
Auto Świat
Francuskie natarcie

Nabywcy obawiają się przygody z kilkuletnim Peugeotem lub Renault eksploatowanym na polskich drogach. Klient otrzymuje auto z opłaconym cłem, akcyzą i podatkiem VAT oraz z kompletem przetłumaczonych dokumentów.Używanego "francuza" ciężko sprzedać, dlatego auta w porównaniu z konkurencją znacznie tracą na wartości. Ich cena na tle rywali jest konkurencyjna.Nowe zjawisko zauważalne w Słomczynie to samochody profesjonalnie przygotowane do sprzedaży. Nabywcy mieli okazję kupić ślicznie wyczyszczone Renault 19. Auto z 1993 roku, wyposażone w elektrycznie sterowane szyby i szyberdach oraz wspomaganie kierownicy, oferowano za 12 tys. zł. Inna sprawa to dobrze zamaskowane naprawy blacharskie, do których sprzedawcy niechętnie się przyznają.Poszukując auta klasy średniej, można było skusić się na Lagunę 1.8. Auto wyprodukowane w 1995 roku wyceniono na 23 tys. zł. Mankamentem był brak airbagu (to wada również kilku innych oferowanych Lagun). Podobne auto o 2 lata młodsze, z dobrym wyposażeniem i silnikiem 3.0 V6 proponowano za 39 tys. zł. Większą propozycją był Safrane 2.0 z 1998 (rejestrowany w 1999 roku). Niewielki przebieg, idealny stan i bogate wyposażenie były pretekstem do wystawienia ceny 52 tys. zł.W Słomczynie nielicznie pojawiają się CitroĎny. Niedawno sprowadzony, dobrze wyglądający ZX 1.4 (1995 r.) wyceniony został na 14 tys. zł. Próżno szukać większych Xantii czy XM.Peugeoty najliczniej reprezentował model 405. Ich właściciele korygowali ceny, kusząc klientów zniżkami. Za auto z silnikiem 1.8 (1995 rok) jeden ze sprzedawców żądał 15 tys. zł, ale sam przyznawał, że na tyle nie liczy. Podobne auto w przeciętnym stanie proponowano za 12 tys.Od dłuższego czasu na lubelskiej giełdzie w Elizówce panuje marazm. Zubożenie społeczeństwa spowodowało, że na rynku jest więcej pojazdów wystawianych do sprzedaży, a znacznie mniej osób zainteresowanych kupnem.Ciekawość oglądających wzbudzał Peugeot 306 1.9 diesel z przebiegiem 65 tys. km. Czteroletnie auto (za 25 tys. zł) miało centralny zamek, elektrycznie sterowane szyby i lusterka, wspomaganie kierownicy, Hak holowniczy i szyberdach.Okazją była Laguna kombi 1.6 16V z 1999 roku, z przebiegiem 14 tys. km, za 37 tys. zł. Wyposażenie pojazdu to ABS, centralny zamek, wspomaganie kierownicy, 4 poduszki powietrzne, elektrycznie sterowane szyby i lusterka oraz mówiący komputer. Do atrakcyjnych ofert zaliczyć można CitroĎna Saxo 1.1: ABS, centralny zamek, elektrycznie sterowane szyby i lusterka, wspomaganie i regulacja kierownicy, klimatyzacja, poduszka kierowcy, radio. Auto (96 rok, stan licznika 62 tys. km) wyceniono na 19,6 tys. zł.Również w Olsztynie wystawianych jest kilkadziesiąt samochodów z Francji. Nie są one odtrącane przez klientów. Kilka modeli niedawno przekroczyło zachodnią granicę kraju.Mégane 1.4 hatchback przyjechał do Polski niedawno. Za pięcioletni samochód żądano 19,8 tys. zł. Droższy był kupiony w Polsce Mégane Classic 1.4 z roku 1997 (20,6 tys. zł). Pierwszy właściciel dodał opony zimowe. Niedawno wymienił też amortyzatory i pasek rozrządu. Do 60 tys. km auto było serwisowane w ASO Renault. Na giełdzie licznik wskazywał 150 tys. km. Ośmioletnie Safrane kosztowało 21 tys. zł. Drugi właściciel nie starał się zataić przeszłości samochodu. Przedstawił zdjęcia zrobione w Belgii po wypadku. Auto wymagało wymiany tylnego błotnika i lakierowania. Niedawno, po stłuczce zmieniona została maska i jedna felga. Jak na klasę samochodu wyposażenie było skromne: ABS, wspomaganie układu kierowniczego oraz elektrycznie sterowane szyby, lusterka i szyberdach.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: